Luz luz, nie bym sie czepial. Ja kiedys nie marynowalem miesa, ale pozniej znajoma mi powiedziala jak sie pozalilem ze gdy robie piers na dwa trzy dni to robi sie jak podeszwa. Powiedziala wtedy zeby marynowac wlasnie w mleku. Mozna dodac jakis przypraw jak sie chce itd, choc ja raczej unikam, bo zwyczajnie solr i pieprz przed samym pieczeniem mi starcza. Teraz gdy mieso marynuje to na drugi dzien wciaz mam je fajnie miekkie. Wiadomo nie jest to to samo co zaraz po przygotowaniu, ale spelnilo swoje zadanie.