Mnie martwi cos. Ogolnie to na koncu bedzie tl:dr jak by co, taknie?
Krotko na poczatek, pierwszym sprzetem do grania bylo jakies g.owno Philipsa od wujaszka z Niemiec laaaaaata temu. Utkwily mi tam jakies u-boty strzelajace do statkow plywajacych na powierzchni. Pozniej Atari 65 gdzie jak sie jakiegos Pitfala czy Brusa Lee wgrywalo (ponad 300 jednostek) to trzeba bylo siedziec w innym pokoju, bo wszyscy wierzyli ze jak za glosno bedziesz, albo tupniesz to
Z ulga powitalem C64 i gierki na Turbo gdzie sie czekalo kilka jednostek lub byly cartridge (pamietam jakis cyrk mialem na tym i zabawa byla pyszna). Najmilej wspominam taka strategie theatre of europe gdzie mozna bylo uzyc bomb atomowych, ale trzeba bylo znac haslo do ich odpalenia (midnight sun). To bylo so real. Pozniej doszla stacja dyskow i gierki jak Test Drive i bylo pozamiatane. No ale wszystko ewoulowalo i pozniej wyszla krolowa
Canon Fodery, Harpoony (mega strategia), Silent Hille, pinbale wszelakie czy sensible socery. Ta platforma wg mnie definiowala tamte pokolenie graczy. Byly juz wtedy piecyki tak samo jak dzis. Prawdziwe potwory w styli IBM 486 gdzie jak zobaczyle Prince of Persia pierwsza to myslalem ze to nie jest prawda co widze. Ksiaze ruszal sie jak prawdziwa osoba. Nie przeszkadzal nawet mono monitor (bursztyn lub zielen zazwyczaj). Pomijam juz zc spectrum polaczone do Kasprzakow i ponga
Pozniej juz wiekszosc wie co sie stalo. Szarak sie pojawil i wszystko inne odeszlo niejako w cien, choc wiem ze taka scena Amigi ma sie do dzis gdzie niegdzie calkiem dobrze.
Anyway do czego bije? Jak widac moja pierwsza konsola nie byl xbox ale dzis czytam posty o gierkach w stylu Hotline Miami, Shovel Knight itp i probuje i beskitu, nic nie czuje. Nie potrafie sie wkrecic. Chyba tylko papers Please mnie przywiazaly na dluzej do taboretu. I zastanawiam sie po ktorej teraz stronie barykady jestem. Mysle ze to nie grafika jest problemem, ale niemoznosc postawienia sobie wyzwania ktore bede umial pokonac. Gry te, sa zwyczajnie trudne dla mnie frustruje sie tylko i gdyby nie to ze mam cyfrowe ich wersje, poszly by do kosza.
Chyba juz nie ma dla mnie ratunku i bede do konca zycia gral w bf4, fm, cifke itd
Zaczalem teraz Evil Within. Fajowy klimat, ale tez na dlugo nie umiem wytrwac. Fallen Lord to samo, ale o dziwo Dark Soulsy skonczylem kilka razy. Ch.uj wie co mi dolega
Moglbym tak wiecej przykladow wpisac, ale nie chce nudzic i juzmi lepiej ze z barkow to zrzucilem. No i spoko ze jest taki temat bez tych dalnow niektorych.
Tl"dr
Jestem stary, gralem we "wszystko" co ty a nawet wiecej ale juz mi sie nie chce i nad tym ubolewam