El Loco Chocko

Jestem ratownikiem juz kilka lat i pracuje na basenie gdzie trenuja potencjalni olimpijczycy. Oni plywaja okolo 3-6 godzin dziennie i u nich sylwetki sa idealne. Ultra odtluszczone i tak samo flexi. Z tym ze nie tylko basen maja oczywiscie. SIlownia, interwaly itp tez sa w planach. To wszystko plus suplementacja i sa efekty. Szerokie bary i plecy, kostka na brzuchu itd. Dla zwyklego smiertelnika plywanie z pewnoscia bedzie mialo dobry wplyw na cialo, pluca. Nie bedzie tak spektakularne jak dla zawodowcow, to oczywiste. Niemniej jest dobre przy korektowaniu wad postawy, swietne na stawy, przyspiesza regeneracje po wysilku itd itd. Idealne przy problemach z grzbietem. Jednym slowem, warto.

Musialem odniesc mylne wrazenie wiec. Ja swoja droga tez preferuje w pelnym pochyleniu, chocby dlatego ze preferowanym wioslowaniem dla mnie jest wioslowanie pendlaya. Specyfika tego cwiczenia nie pozwala zbytnio inaczej jednak

Nie bede sie generalnie czepial, bo bez sensu. Jednak jak mocno ci beda te kaptury pracowac jak zrobisz podchwytem, powiedzmy nawet i 45 stopni odchylony? Ja uwazam ze niespecjalnie bardzo i raczej sie na sile czepiasz, ze trzeba na 90 stopni bo inaczej ch.uj.

Spokojnie, Uczta dla Wron jeszcze sie nie zaczela nawet, choc sie zbliza. Odcinek wporzo. W sumie pierwszy raz chyba zaluje ze ksiazki czytalem. Bo czas raczej spedzam na kombinowaniu, jak to i tamto rozwiaza ;/

No niekoniecznie tak jak powinno, bo wiadomka ze rozne sa sposoby wioslowania i nie kazdy wymaga 90 stopni co nie.

Z angielskim jestem za pan brat. Gra uruchomila mi sie po polsku i nawet nie chcialo mi sie zmieniac, bo wg mnie, tlumaczenie jest przyzwoite. Bardziej imo wkurzajace jest jak czytam tutaj slang i spolszczone angielskie nazwy, to jest imo slabe. Ale mam to w d.upie zeby nie bylo. Z olbrzymami juz obczailem ze trucizna ich robi, niemniej dzieki. Teraz jestem w (uwaga) smoczym gniezdzie. Mila odmiana po tych jaskiniach.

Ta gra sie nie skonczy chyba. Po zdobyciu pierscienia krola kolejna lokacja stanela otworem. Do tego okazalo sie ze w Czarnym Jarze (najbardziej (pipi)owej lokacji) jest cala dupna jaskinia z olbrzymami, ktore ciezko zaciupac.

Doriana na pewno nie mialem z tych pierwszych. Wypilem pare saszetek, ale co pamietam to najbardziej ochydny smak w zyciu. NIGDY nie pilem nic gorszego. I nigdy juz do Doriana nie wroce hehe. Tylko Jack!!

Co to w ogole znaczy?

Ja wlasnie trafilem na Vendica i tyle dobrze ze wzialem jego pierscien nim zaczalem walke. Jestem na jeden strzal. Juz chyba umarlem ze 100 razy gdy sie dowiedzialem ze daremny moj trud hehe, bo nie mam jakis tam dusz by go pokonac.

No ja tam nie wiem. Jacka pierwszy raz jak mialem okazje pic jakies 5 czy 6 lat temu to nie bylo bata. Dorian to w ogole byl syf, przelknac tego sie nie dalo ;/

Ja jacka na 1.3 uwielbialem. W zyciu nic lepszego nie bylo

Ja z kolei uwazam ze jezeli ktos chce to nie widze problemu. Kazdy jest chyba swiadomy tego co robi i bycie czystym na sile, bywa czasem smieszne. Da sie tutaj odczuc taki trend. Ktos te (pre workouty) wymyslil jak i inne rzeczy. Wiec w czym problem jak sobie zarzuci ktos tym na co ma ochote?

Ja probowalem tylko zagrac pierwsza czesc. Niestety wtedy ciagle cos sie wieszalo na kompie. Dwojka wciagnela mnie na maxa. Nie znam jakos zbytnio jej mechanizmow. Walczy tym co mi sie podoba i wydaje mi sie skuteczne. Postac wg mnie rusza sie dobrze. Online nie gram, bo to imo strata czasu. Jezeli chodzi o zywotnosc, stawiam ja obok footbal menagera (przegrane ponad 400h). Nie znam tez glitchy i ich nie szukam. Choc czasem bym sie dowiedzial czy jak jest info ze mamy przed soba iluzoryczna sciane, czy to jest zart czy prawda. Ogolnie wypas pelna geba.

Podziel posilki na mniejsze. Jedz je co 3-4 h. A czy stosowac jakas diete? Tutaj taka rzecz ktora mnie ciekawi wlasnie. Zauwazylem po pracy z moimi klientami, ze slowa byc na diecie, nie sa dobymi. Bo jezeli jestem na diecie, to znaczy ze kiedys nie bede, albo ze robie cos nienaturalnego. Chyba lepiej po prostu jesc dobrze zbilansowane posilki. Dobrej jakosci i efekty przyjda same. A jak sie ktos pyta, jestes na diecie? Nie ja normalnie dobrze jem

Potwierdzam, daje rade. Choc ja mam z5.

A byles w zagajniku mysliwych? Boss jest w okolicach ogniska przy tym duzym moscie. Lecisz przez niego i w lewo. Nizej jest maly mostek, a po drugiej stronie sciezka miedzy skalami.

Tak sprawdzalem te bronie i te literki jakie im towarzysza i wszystko albo D albo E. Domyslam sie ze to slabo tak?

A to dziwne, myslalem ze slask, gorny slask.

Co 5 minut na minute to ani to jakis interwal konkretny, ani fartlek porzadny. Nie bawilbym sie tak. Sam w sobie fartlek jednak dobra rzecz i jako urozmaicenie, jak najbardziej, ale jakis z glowa. http://portalaktywni.com/aktualnosci/fartlek-trening-biegowy/

No sily mam wlasnie 40 i zastanawialem sie co te literki oznaczaja w opisie broni. Dzieki za wyjasnienie jako tako tematu. No wlasnie sie przebilem przez te lokacje. Znaczy mniej wiecej. Bo jak myslalem ze to koniec i wszedlem we mgle to jest tych magow jeszcze wiecej. Mega wkurzajace. Nie dosc ze rzucaja te czary to jeszcze atakuja cie inni. Non stop tam gine.

Ja (pipi)ie, ta gra jest zlozona bardziej niz poradniki adama slodowego.

Powoli, z czasem bedzie tylko lepiej. Daj sobie czasu.

Pier.dola i to ladnie.

Scalowanie to rozumiem jakies polaczenie tak? Gram rycerzem, ale mam int 25 bo czasami tez cos rzuce.