Od 1,5 roku gram w Battlefield 2: Modern Combat. To co się tam dzieje przerasta wszystko co było do tej pory napisane. Dzikie okrzyki 12 letnich amerykanów, bluzganie, team killing to chleb powszedni. Uważam że najgorsi są Amerykanie oraz Chińczycy (Niemcy nie, pewno chcieli by coś powiedzieć. Podobno tak rozwinięty naród a nikt nie zna Angielskiego ). Amerykanie... żałość. Większość w wieku (po głosie) 10-14 lat. Krzyczą co im ślina na język przyniesie. Podniecają się, a jak im się coś nie spodoba to zaczynają polować na Ciebie przy okazji zabijając innych graczy z Twojej drużyny. Najlepszymi słowami na ich uspokojenie są: "Shut up you stupid bitch, beaucose i come to you and i kill your fuckin mother" - to zawsze skutkuje, ew. "my dog want fuck with your mum". To ich dobija. Jeśli chodzi o Chińczyków sprawa jest odrobinę bardziej skomplikowana ponieważ ich mózgi ważą ok. 5 gram więcej od mózgów Amerykanów dlatego potrafią już sterować pojazdami. Jeśli takiemu się coś nie spodoba to wsiada najczęściej do helikoptera i zaczyna się polowanie (chyba że podczas startu rozbije się na skrzynce lub uderzy niewiadomo dla czego w mur) najczęsciej cierpi na tym cała drużyna. Jeśli chodzi o komunikację to nie ma mowy o jakim kolwiek porozumieniu. Skośnookie cioty nawet nie wiedzą co to jest jezyk Anegielski, ew. nie potrafią włączyć mikrofonu. Sposobem na nich jest wywalenie z serva.
Nic więcej nie napiszę bo musiałbym użyć słów na literę K, S, H itd.
Pozdrawiam i mam nadzieje że komuś przyda się mój opis.
Ciao