No odpoczywal za duzo, bo Cavs dostali w du pe 107-106 na wlasnym boisku. Jako, ze M. Gortat zdobyl w meczu 4 punkty, nie trzeba mowic dzieki komu Magic wygrali (no bo co by bylo gdyby nie trafil chociaz 2? No wlasnie!). Ogolnie meczyk zaje bisty, jak Cavsi odeszli na prawie 20 pkt, niszczac w obronie i rzucajac trojke z polowy boiska to az sie odechciewalo dalej ogladac. Jednak nie pierwszy raz sie okazalo, ze warto patrzec do konca. LeBron ssie, takze milo, ze na starcie dostal bombe, zreszta po koncowej syrenie niby padla mu kondycha i nie mial sily zejsc z boiska jak mezczyzna, ale wszyscy wiedza, ze tak naprawde to plakal. Hehe.
W starciu Tytanow:
Gortat 1:0 LeBron