Obsolete

"r. kelly’s big black spaceship" tytul nwoej plyty, jakos w tym roku ma byc

<odglos grajacych swierszczy>

1. napalilem sie 2. przesluchalem piosenke na myspace 3. [*] folk ku rwa;/

Obejrzalem "Swieta Gore", ten film jest naprawde smieszny i MIAL byc smieszny. Przy okazji jest to pierwszy film, co do ktorego na 100% moge stwierdzic, ze ludzie traktujacy go serio to de bile, ktorzy chca wyjsc na znawcow kina. Diabeu kiedys krytykowal Lyncha, ze robi sobie jaja z widzow i nic tak naprawde nie pokazuje, ale to juz kwestia interpretacji i Lyncha przy Jodoroskim mozna na spokojnie obronic, tego ostatniego moim zdaniem sie nie da. Zajrzalem sobie potem na neta, co o tym filmie pisza no i jest sporo ludzi, ktorzy spuszczaja sie nad "Swieta Gora" niczym nad 8 cudem swiata;0 Moim zdaniem ten film zostal zrobiony dla polewki. Jodoroski na pierdala symbolami na prawo i lewo bez ladu i skladu (w sensie, ze one maja znaczenie i odwoluja sie do konkretnych sytuacji ale nic z tego nie wynika - sztuka dla sztuki), a na koncu filmu Obejrzyj Diabeu ten film to Lynch sie stanie dla ciebie mistrzem zrozumialej fabuly;f Obejrzalem tez w koncu "Idz i patrz". W sumie spodziewalem sie wiekszej gehenny, przynajmniej tak wszyscy to reklamowali (jako najbardziej wstrzasajacy film o II wojnie sw.). Jest ostro dopiero w 2 czesci filmu. Meczy natomiast masa bezsensownych i nudnych scen w pierwszej czesci filmu. Nie wiem czy to kwestia drugiego dna, ale np. Poza tym jest masa scen-dluzyzn. Ogolnie mozna obejrzec. Dzieciak gra fajnie.

"Sorry, that was a mistake!" xD Osobiscie niezle wymasterowalem ten utwor na saksie.

no milion lat tamu jak wszyscy oprocz ciebie sie tym jarali ktos sie zglaszal, ze moze przetlumaczyc, ale nie pamietam kto to byl;< Regresando Odio znaczy odwzajemniajac nienawisc i tyle pamietam.

Wlaczylem dzis "Swieta gore" tego Czilijczyka. Wytrzymalem pol godziny. Poki co byly cycki i Jezus walczacy w pojedynku kung-fu z Gandalfem. Moze jutro dam rade drugie pol godziny.

Mozna wyjsc na nieobiektywnego, a jako najwiekszy ekspert muzyczny na forum nie moge sobie na to pozwolic.

Man Man - Six Demon Bag

Za parenascie dni pewnie wycieknie plyta i mozliwe, ze beda tam jakies dobre utwory, wiec korzystam poki moge.

Cos dla fanow Mastodona, chociaz nie wiem czy dadza rade sluchac tak ostrej muzyki, jaka prezentuje Kreator w tej piosence:<

http://www.youtube.com/watch?v=PU4pVVM5wb4

Tylko Limp Bizkit moze uratowac wspolczesny metal.

Mam wrazenie, ze podobaloby sie wam chocby grali disco polo, byle firmowalby to Mastodon, skoro jara was polaczenie power metalu (zwrotki), z ktorego rzekomo tak sie smiejecie oraz nu metalu na poziomie gorszym niz linkin park (refren, chociaz nie wiem czy to "cos" mozna tak nazwac, chyba caly rok nad jego struktura mysleli;0), no ale spoko. GL w zglebianiu opowiesci o smokach i ksiezniczkach przy albumach innych artystow.

przecież to fake kurwa No a skad mialem wiedziec, przeciez nikt i tak tego nie sciagnal Njus: Limp Bizkit: w końcu to do nas dotarło "Dotarło do nas w końcu, jak bardzo jesteśmy znudzeni i zdegustowani tym, co dzieje się dziś w ciężkiej muzyce" - mówią muzycy zespołu Limp Bizkit. Grupa nagra w tym roku płytę w swoim oryginalnym składzie. 11 lutego 2009, w Nowym Jorku, spotkali się Fred Durst, Wes Borland, Sam Rivers, John Otto i DJ Lethal. Po ośmiu latach najróżniejszych perturbacji, postanowili wrócić i zaprosić wszystkich fanów jeszcze raz do swojego świata. Fred i Wes wydali wspólne oświadczenie: "Dotarło do nas w końcu, jak bardzo jesteśmy znudzeni i zdegustowani tym, co dzieje się dziś w ciężkiej muzyce. Wiele się zmieniło od czasu, kiedy graliśmy ze sobą i bez względu na to, dokąd doszliśmy grając i pracując solowo, uznaliśmy, że nasz zespół miał wyjątkową moc i energię, której nie znajdujemy nigdzie indziej. I właśnie, dlatego Limp Bizkit są znowu razem!" czyt. "skonczyly sie nam pieniadze"

Niech ktos wrzuci stare plyty i sie wydzieli temat. No.

Gdzie niby napisalem, ze Visqueen jest fajne? I gdzie niby sie odnosilem do starych plyt Kylesy bo tez nie wiem?

ale oni w tej piosence graja melodie na poziomie feela czy szymona wydry wiec nie wiem o jakich horyzontach mozna tu mowic

No ch uj z tym, faktem jest, ze graja w tym kawalku lzej niz Slipknot czy Papa Roach. nie wiem jak mozna np. objezdzac nowa plyte Slipa i jednoczesnie chwalic Mastodona. Ku rwa nawet nowa metalipa ma wiecej ciezaru niz ten kawalek mastodona;/ Refren jest tak zalosny ze ja pie rdole. Kiedy bedzie dobry rip plyty bym mogl sie powysmiewac z calosci?

Znaczek w gornym prawym rogu mowi wszystko o tym zespole. Szczegolnie jak wchodzi refren. idealne polaczenie. Beda to puszczac pomiedzy nowymi teledyskami Blink 182 i Britney.

No jakos tak wyszlo, ze mialem ciekawsze tematy do dyskusji z ludzmi niz pedaly, nie wiem jak to mozliwe.

Od kiedy sie dowiedzialem, ze wzieli swoja nazwe od pedala to juz nie slucham.

Przesluchalem pierwsze 3 utowry tej Kylesy no i sa chu jowe. Pierwszy to jakas niedorobiona wersja Unsane bez jaj. Z drugiego zapamietalem tylko jakies jeczenie pedala, a trzeci to juz zlal mi sie w nijaka i nudna serie dzwiekow. Na razie produkcja wszystko kladzie, bo w ogole nie ma pałera, wszystko jest rozmyte, gitary nijakie, natomiast koncowego werdyktu nie bedzie, bo na szybko przelecialem kilka kolejnych utworow i bylo ciekawiej. Wszyscy sie spuszczaja nad ostatnim kawalkiem, will see. Na razie wrazenie jest takie, ze jak mam do wyboru posluchac starego Unsane i chu jowej Kylesy to wybieram stare Unsane. Muzycy Kylesy sa za chu jowi by grac cos skomplikowanego i ciekawego oraz maja za bardzo spie rdolona produkcje na tym albumie by bylo czuc jakis primal rage czy cos w ten desen. No. Co nie zmienia faktu, ze nazwa zespolu i tytul plyty nadal sa napisane rozowym kolorem.

The Number Twelve Looks Like You - Worse Than Alone (2009) http://rapidshare.com/files/206115942/n12.rar ktos tu tego slucha o ile dobrze kojarze

To byla zaje bista gra. Muza niczym jakies podrzedne prodidzi, kopanie psow, przechodniow, ewolucje, jazda po dachach samochodow policyjnych, po to by potem ruszali za toba w poscig. No ogolnie mistrz. Na psx rzadko w ktorej grze tak bardzo "wylizalem kazda sciane". No i Dynasty Warriors 3. Nigdy bym sie do tej gry nie przekonal w trybie single player, ale gra z 2 osoba przy piwie to swego czasu byla godziwa rozrywka.