Skocz do zawartości

Obsolete

Użytkownicy
  • Postów

    5 700
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67

Treść opublikowana przez Obsolete

  1. No to chyba ksiazki nie czytales, bo film przy niej to dobranocka. Chociaz czytanie to zle slowo. Nie wiem czy komus sie udalo przez nia przebrnac od poczatku do konca. Straszna nuda i meczarnia. Jest ostro i szokujaco, ale pod wzgledem konstrukcji to strasznie meczaca rzecz...mniej wiecej od polowy knigi to juz samemu De Sade chyba sie nie chcialo starac, bo zaczal wszystko dawac w punktach;] Niemniej respect za to, ze te wszystkie postacie ogarnal, bo polaczonych watkow to tam bylo sporo. No chyba, ze ktos wylapal jakas niescislosc, mi sie ich nie chcialo szukac.
  2. Filmy dokumentalne? Trylogia Qatsi: Koyaanisqatsi, Powaqqatsi i Naqoyqatsi. Szczegolnie Koyaanisqatsi. Mistrz. http://pl.youtube.com/watch?v=rPY6jTiCMh8&...feature=related. Dobre do spalenia sie albo jako tlo dla muzy przy rzucie z projektora na sciane podczas imprezy (sprawdzone).
  3. Obsolete

    -:Pokaz jak sie nosisz:-

    Uwazam iz znajomosc firm odziezowych to symptom pedalstwa.
  4. Zasugerował, iż kontrakt selekcjonera przygotowywała ta sama kancelaria prawnicza, która prowadzi sprawy de Zeeuwa, a jej przedstawiciel nieprzypadkowo orzeka w PZPN, czyli niejako podlega Listkiewiczowi. To na 99% chodzi o Andrzeja Wacha;]
  5. Obsolete

    Jazz

    Wrzuciłem na exo, wrzucam i tu. Czas zacząć uploadową ofensywę. Niektóre rzeczy już na exo były, więc tu będzie więcej stuffu. Wszystkie albumy są z gatunku free jazz/improv. Niektóre albumy były wrzucane z 3 tygodnie temu (zapieprz w robocie i nie było czasu ani pamięci, by w końcu wejść na exo), więc jak jakiś link nie działa, dajcie znać. Na razie jeszcze powinny wszystkie żyć (zresztą zaraz chyba dołożę kilka mirrorów tych wcześniej wrzucanych płyt na mediafire czy zshare). Jeżeli komuś nie pasuje rapid, też niech napisze. Lecimy, pass do wszystkiego: obsolete Arrington De Dionyso Quartet - The Album http://rapidshare.com/files/139294630/Arrington_De_Dionyso_Quartet.rar "Spin off" Dionyso, w którym daje ujście swojej free jazzowej naturze, pokazując jak świetnie się w tym gatunku czuje (można to było już usłyszeć wielokrotnie na płytach OTR). Doskonale wpasował do tej stylistyki swój wielki atut, mistrzowskie opanowanie Tuvan, jednego z tureckich języków opartych na wydawaniu dzwiękow gardłowych. Melizmatyczne zawodzenie Arringtona zawsze bardzo wyróżniało jego dzieła, tak jest i tym razem. "The Album" pozwala mu również pokazać w pełni swoje multiinstrumentalne zdolności. Rewelacja. Cold Bleak Heat - Simitu http://rapidshare.com/files/140055117/Cold_Bleak_Heat.rar Moim zdaniem najciekawszy album jaki do tej pory nagrał Corsano. W zespole standardowo udziela się Flaherty. Wspomagają ich Greg Kelley (Heathen Shame) i Matt Heyner (No Neck Blues Band). Razem wysmażyli jedną z najlepszych płyt zeszłego roku. Życzyłbym sobie, by Chris grał częściej w tym składzie, kosztem innych, mniej interesujących projektów. Eneidi / Kowald / Smith / Spirit - Ghetto Calypso http://rapidshare.com/files/146906060/Ghetto_Calypso.rar Hołduję zasadzie, że czegokolwiek by się Kowald nie dotknął, warto to sprawdzić. Odpowiada to bardziej ogólnej zasadzie, że warto słuchać tego, co maja do zaproponowania muzycy niemieckiej szkoły free-jazzowej, jako że jest to moim zdaniem najlepsza szkoła free w Europie, a i może na świecie. Album potwierdza tę zasadę. Kwartet na 2 kontrabasy, perkę i saks daje popis free-jazzowej wirtuozerii. Kowaldowi towarzyszy Eneidi, dość rozpoznawalny (znany to chyba za duże słowo, szczególnie przy Kowaldzie) muzyk, który bardzo dobrze sobie tu radzi z saksem altowym (swoja drogą to też taki kolejny dobry przykład, że na basicowym saksie można już kombinować we free, umiejętności wtedy brak, ale za to jest materiał do grania!;]). No i jest też Damon Smith, którego powinienem wymienić po Kowaldzie, bo jest mi duzo bliższy (Eneidiego znam tylko z 2 albumów), szczególnie gdy wspiera chicagowska scene free-jazzową. Spirita usłyszałem na tym albumie po raz pierwszy. Warto nadmienić, że album był wydany przez polska wytwórnię i można go jeszcze złapać w oryginale za 30 zł. Ja się długo nie zastanawiałem. Alan Shorter- Orgasm http://rapidshare.com/files/146908092/Alan_Shorter.rar Biały kruk. W oryginale ciężko dostać, no ale od czego jest net. A. Shorter to starszy brat Wayne'a, dużo bardziej uznanego muzyka na scenie, właściwie to legendy. Alan miał jednak to do siebie, że pierdołą nie był i nagrywać też potrafił. Grał u m. in. u Sheepa, ale sławę przyniósł mu album stworzony pod jego kierownictwem, konkretnie ten właśnie. Nagrywany w późnych latach sześćdziesiątych, musiał pozostawać pod wpływem Colemana. Zresztą łącznikiem między tymi dwoma osobami jest też udzielający się na "Orgasm" C.Haden, wieloletni kompan Ornette'a. Klasyk. Parker / Bailey / Bennink - The Topography of the Lungs http://rapidshare.com/files/139992289/The_Topography_of_the_Lungs.rar Jeden z tych albumów, w których wystarczającą rekomendacją jest podanie składu. Evan Parker, Han Bennink, Derek Bailey. Najlepszy i najbardziej uznany gitarzysta i perkusista w gatunku free improv. po tej stronie globu oraz Bóg saksofonu w tej dziedzinie, Evan Parker (no bo w sumie nazywać go najlepszym jest ryzykowne, duza konkurencja, lepiej po prostu ograniczyć się do Boga;] a Bailey i Bennink takiej konkurencji nie mają) tworzą w 1970 roku kamień milowy gatunku, legendę, klasyk itp blablabla. To jest wersja reissue z 2006, zawiera dwa dodatkowe utwory, co akurat zawdzięczamy śmierci Baileya i wygaśnięciu umowy z Parkerem o niedokonywanie reedycji płyt, przez czas, gdy dyrektorem wytwórni pozostawał Derek. Reissue jest jemu dedykowany. Aha, nie spodziewajcie się, że za 1 razem płyta wam wejdzie;] A Fashionable Disease - Ear Training [okładki brak, to był netowy free release] http://rapidshare.com/files/139292874/A_Fashionable_Disease.rar Młodzi gniewni z USA. Bardzo udany release. Jestem cholernie ciekawy ich nowej płyty, która po niedawnym ugadaniu się z wytwórnią, w końcu ma ujrzeć światło dzienne. Dynamiczny free z głową i bogatym instrumentarium. Wszystko świetnie poukładane i wyważone. Muzycy AFD nie nudzą ani przez chwilę, non stop mają do zaproponowania coś nowego i ciekawego. W dodatku grają jak prawdziwi profesorowie. Słuchasz pierwszych dwóch kawałkowi i myślisz, że masz do czynienia z młodymi, całkiem utalentowanymi muzykami, którzy chcą sobie pograć standardowe, dynamiczne i ostre free, fundując tytułowy trening dla narządów słuchowych. Po jakimś czasie nagle do gamy instrumentów dołączają skrzypce i zespół pokazuje jak świetnie sobie radzi z szybkim tempem, osiąganym przez nieco bardziej inteligentne środki. Potem kolejne zaskoczenie i urozmaicenie. Dochodzi fortepian, muzycy zmieniają ścieżkę, po której kroczył album i człowiek ma wrażenie, że to jakiś unikalny zapis koncertu Schlippenbach Trio, bo styl iście genialny. Pod koniec albumu dołączają do tego jeszcze noisowe niuanse i nie pozostaje nic innego jak zapuścić "Ear Training" na nowo. Mostly Other People Do The Killing - Shamokin!!! http://rapidshare.com/files/139875733/Shamokin___.rar Okładka mówi o tym albumie bardzo dużo, a właściwie wszystko. Muzycy MOPDTK biorą na warsztat klasykę jazzu, co już widać po odwołującej się do Blue Note okładce i mieszają ją ze swoimi świeżymi, odważnymi pomysłami (co symbolizują urocze ludki w dolnym prawym rogu). Wychodzi z tego kolaż bopu, nieco swinga i free jazzowym ekspresji. Całość wkomponowuje się w pozytywny, bujający klimat. Mózgiem grupy jest Peter Evans, właściwie to "swieżak", ale radzę zapamiętać to nazwisko, bo w przyszłości będzie się liczył, oj będzie. Zreszta niedawno chicagowski underground pod postacią W. Waltera wyciągnął po niego swoje łapska;] A tam ma szanse za(pipi)iście zaistnieć. Exploding Customer - At Your Service http://rapidshare.com/files/140056951/Exploding_Customer.rar Tak sobie pomyślałem, że jak free, to skandynawska szkoła musi być. Przynajmniej jeden przykład. Kilka rzeczy w spisie belewbeloida jak widzę jest, a tez że nie chciałem uderzyć jakimś bardzo znanym albumem, ale koniecznie w miarę świeżym, to postanowiłem uploadować EC. Płyta jest firmowana Ayler Records, więc gwarant dobrej muzyki jest. Do tej pory EC nagrał dwa albumy live, więc mozna to potraktować jako ich "debiut". Ich muzyka jest żywa i dość łatwo przyswajalna. Skupiają sie bardziej na Colemanowskiej szkole, ograniczając wszelkie "skrobanki" (wyjątkiem utwór numer 6). Evan Parker Trio & Peter Brötzmann Trio - The Bishop's Move http://rapidshare.com/files/146983824/The_Bishop_s_Move.rar Gdyby w jazzie urządzano pojedynki gwiazd, rodem z NBA, to to byłby jeden z przykładów takiego All-Star Game. Tak się parę lat temu złożyło, że na początku 2003 roku trio Die Like a Dog oraz trio Evana Parkera ruszyły niezależnie w trasę i koncertowały oddzielnie na świecie. I był sobie pewien człowiek, Michel Levasseur, który wpadł na genialny pomysł, by zaprosić oba zespoły na jego festiwal Victoriaville. Pomysł był o tyle ciekawy, że składy te miały zagrać...razem. Z jednej strony więc mieliśmy Petera Brotzmanna, Williama Parkera i Hamida Drake'a pod szyldem Die Like a Dog, a z drugiej Evana Parkera, Barry'ego Guya oraz Paula Lyttona. Tak sie nieszczęśliwie (ale jak się okazało były to złe miłego początki), ze Barry Guy (ten sam z wrzuty erRa) ostatecznie nie mógł zagrać. Strata okazała sie niewielka, bo Parker za basistę zwerbował do składu swojego wieloletniego przyjaciela, najlepszego europejskiego pianistę w historii gatunku, Die Wunderwaffe, Alexandra von Schlippenbacha (tak więc z Evan Parker Trio zrobiło się nam 2/3 składu Schlippenbach Trio, zabrakło tylko Lovensa). Zapis z ponad godzinnego koncertu z tego niesamowitego spotkania "clash of the titans" przechodzi do historii muzyki jako "ruch gońca". Dobra, starczy. Once again, jeżeli ktoś przeoczył - pass do wszystkiego: obsolete
  6. Dobra, przesadzilem. 47 razy gorzej. Moze teraz jakos nie mam chcicy na DFD;] Przesluchalem calosc i z dwa kawalki do konca wrzucilem. Reszte skipowalem. Rebel niby ok, ale to jest jak z "Gimme gimme gimme" Abby. Piosenka, ktorej nie da sie zepsuc, gdy sie ja koweruje, wiec to zadna zasluga kopiujacych. Barely Breathing i Satans March zostawiam.
  7. No nie wiem czy potezny Milan bedzie w stanie chocby zremisowac z lazio na wlasnym stadionie. No, ale bezbarwny aktualnie Pirlo ma kontuzje, wiec moze w koncu zaczna grac.
  8. Bawi mnie motyw z wrzuceniem na plyte calej EPki DotD, zremasterowanej tak, ze utwory brzmia 100 razy gorzej niz w oryginale.
  9. Obsolete

    Buty

    W stylu Pollocka. Mozna zgrywac wielkiego znawce sztuki w towarzystwie.
  10. Obsolete

    zyciowa rola

    Robert Englund - Koszmar z ulicy Wiazow seria Zawsze byl Krugerem i bedzie. Nie uwolni sie od tej roli. Rozpoznawalny mimo, ze przeciez wystepowal w filmie w solidnym make'upie. Najlepszy przyklad w temacie.
  11. Ten Beating Horse to kpina, liczylem na duzo nieznanych dotychczas piosenek, a tu cala Epka DotD, demka polkidot i jakies inne smiecie.
  12. Czemu Naylor mialby nie grac?;] To podstawowy zawodnik. Sklady z Baptista i oparte na defensywie Basel/Shakhtar mozna wywalic. Gdzies tam mialem taki z pilkarzami Werderu. Niby z tylu na zero, ale z przodu to totalne rozczarowanie...
  13. Zaloz inny zespol i tak na razie jest za darmo. Ja zalozylem 20 zespolow, zamierzam w tym roku osiagnac cos wiekszego niz 13 miejsce w PL;] Ofkoz zeby nie bylo, w lidze PE bede gral jednym, podstawowym teamem. Sklad na lige PE: Boruc - Caldwell, McManus, Naylor - Guti, Szwajnsztajger, van der Vaart, Aquiliani - Toni (K), Nisterlooy, Samaras
  14. De Rossi jest kontuzjowany. W ogole atrakcyjny z pozoru mecz Romy do grania, tak naprawde jest wielka niewiadoma. Maja plage kontuzji. Nie zagraja Juan, Mexes, De Rossi, Vucinic, Doni. Podobno jest szansa na Tottiego. Jakbym mial grac Roma to bym wzial Okake albo Taddeiego. No i Aquilani, ktorego wlasnie mam (na Taddeiego nie starczylo kasy). A w Celticu to czytalem, ze McGeady sie zaczal wozic i za kare posadzili go na lawie, a Nakamura na razie nie blyszczy forma i nie wystepuje w pierwszej 11.
  15. Dobra, dam wam malego handicapa, bo znowu sromotnie ze mna przegracie. De Rossi nie zagra, a wystep Nakamury i McGeady'ego nie jest wcale taki pewny.
  16. Przejrzalem sobie ogolny cennik i chyba jest nieco taniej niz w zeszlym roku. Malo kto kosztuje wiecej niz 15 mln. Mam juz koncept na pierwsza kolejke, no ale sie nim nie podziele;]
  17. Zalozymy oddzielny temat. Z tego co widze po Twojej liscie to jakos wiecej kasy jest na poczatku albo zawodnicy sa tansi? Jakos duzo gwiazd udalo Ci sie upchac, a zawsze na poczatku jest tak, ze sie kombinuje wsrod pilkarzy ze slabszych klubow;]
  18. Obsolete

    Serie A

    Genoa grala slabo i Milan powinien to wygrac 5-0. Niestety dostosowali sie poziomem.
  19. Obsolete

    Serie A

    No, Maicon wymiata. Pierwszy raz zwrocilem na niego uwage podczas ostatniego Copa America. Moim zdaniem byl najlepszym zawodnikiem swojej druzyny w turnieju. Tymczasem Milan przegrywa 1-0 z Genoa. Plan uzyskania szybkiej przewagi nad reszta zespolow, wobec ciezkiego terminarza na koniec, w toku. edit: 2-0
  20. Obsolete

    british rock

    Ja umiem pierdziec pachami <dumny z siebie>
  21. Obsolete

    british rock

    No, ale Pillow jest z 1967, nie moglem go dac jako przyklad jezeli mamy sie klocic na lata wydania;] A ogolnie to tez o tym albumie myslalem i dlatego napisalem, ze 1967 byl chyba najciekawszy - Jefferson Airplane, The Doors, Red Krayola, Nihilist Spasm Band zaczelo grac, no i przede wszystkim ukazuje sie pierwszy album legendarnego zespolu Kapitana Beefhearta, na 2 lata przed jednym z najwazniejszych albumow w historii muzyki, "Trout Mask Replica" (nigdy sie do tego nie przekonam swoja droga;]) itp.
  22. Obsolete

    british rock

    To tak przy okazji, moze dzis powrzucam te albumy co kisze na rapidzie. Red Krayola - Parable of Arable Land (1967) http://rapidshare.com/files/140062738/The_Red_Krayola.rar pass: obsolete (jak mniemam) Jak The Beatles tak grali, to faktycznie chyba zaczne ich sluchac.
  23. Obsolete

    british rock

    The Monks grali przed 66, duzo zespolow zaczelo w tym roku, wiec trzeba by bylo sie klocic o miesiace wydania albumow. McCartney chodzil na koncerty AMM w 1965, wiec pewnie od nich zerznal. niemniej najfajniejsze albumy wyszly w 1967, no i potem.
  24. Obsolete

    british rock

    Ty tak serio 0_0? The Beatles na swoich ostatnich płytach byli min. prekursorami psychodelii, ale też po częsci i art rocka. Ich ostatnie płyty są ewidentnie rockowo-alternatywne, radze sobie przesłuchać Biały Album, albo Sierżanta Pieprza. To tak jakbyś słysząc tylko Kill'em All napisał, że Meta trzymała cały czas taki poziom i grała taką samą muzykę . Prekursorzy psychodelii? Zartujesz sobie. Milion zespolow robilo psychodelie wczesniej niz oni (jakkolwiek ja rozumiesz). Okresl rok a ja ci okresle liste zespolow, ktore to robiliy wczesniej i lepiej. Beatles to sredni zespol, nic specjalnego, w ramach wesolego popu z lat 60 wole juz Jefferson Airplane. Nie wiem niby czym sie Bitlesy takim szczegolnym wyroznily, procz tego, ze robili muzyke prostacka, ktora lykal caly swiat, wiec sila rzeczy stali sie znani i byli bodzcem do inspiracji. Prosze o jakies argumenty, bo ja za argument moge wziac jakakolwiek ich piosenke, ktora slyszalem. Prosta, nudna, nijaka, nic specjalnego. Moze odkryjesz w yellow submarine 3 dno, dla mnie to go wno wyjete z domowego przedszkola. Prekursorzy psychodelii, no ku rwa.
  25. Obsolete

    british rock

    Podobnie jak grzegorz s,ram na bitlesow. Wystarczy mi to co zdazylem uslyszec, trafiajac na nich w tv. Wesoly popik i ludzie z grzybami na glowach mnie nie jaraja. Bylo wiele ciekawszych zespolow w tamtych latach. Bitlesi byli po prostu najbardziej popularni i sprzedajni. Jak Doda i Feel.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...