Obsolete

Ja mam na polce z 60 plyt muzyki klasycznej, pokazuje dziewczynom, one sa pod wrazeniem i mi sie oddaja.

Mi juz ladnie wchodzi. Wedlug mnie zly odbior to wina zlej tracklisty i malego zroznicowania piosenek (wszystko na jedno tempo). Gdyby to byl normalny album, bez conceptu i zaczynal sie od czesci drugiej, to juz po 3 kawalkach bylbym przezachwycony. Dorzucic do tego niesamowicie wpadajace w ucho "Guns" (kojarzy mi sie z "Beating Trackiem", ale jest sto razy lepsze, idealne do jazdy samochodem), "Roadside Art" i "Death of a Bike Thief" i juz jest 6 piosenek na poziomie baaardzo wysokim. Te kawalki, gdyby znalazly sie na poprzednich wydawnictwach, zwyczajnie by zarzadzily. Badzmy szczerzy, wszyscy w tym i ja mamy wiele "ale" co do tej plyty, ale jakos tak dziwnie paradoksalnie to wlasnie ta plyta jest najblizsza dokonaniom Andersona w The Shizit (nikt mi nie powie, ze poprzednie plyty maja w sobie wiecej The Shizit), czyli tym najlepszym. Tak, wiec trzeba rozkminic co jest nie tak. Problem jest taki jak dla mnie, ze utwory sie rozmywaja, zlewaja w jedno i mecza, a to dlatego, ze wszystko ma do siebie podobne tempo. Tylko kawalek konczacy czesc "Ghetto ..." jest troche bardziej zroznicowany pod tym wzgledem. Wszystko inne napierdala w tym samym tempie i prawie, ze identycznej stylistyce (czesc 1 i 3..sorry, ale nie sa od sieie zbyt rozne). Jak dla mnie ta plyta to idealny przyklad na to, ze zle zrobiona tracklista moze zepsuc plyte, mimo, ze przeciez piosenki beda te same. No i jednak robiac plyte, trzeba dac odpoczac sluchaczowi i zapuscic czasem inne tempo. Pod wzgledem konstrukcji plyta to porazka, ale pomieszajcie te kawalki z tymi z innych plyt. Jak dla mnie od razu staja sie duzo lepsze, bo nie funkcjonuja w tym blednym koncepcie. Do prywatnego best of poszloby nie malo kawalkow z tej plyty, moze i najwiecej (cala czesc 2, Guns, Roadside Art, pewnie i Death of...). A, no i za duzo zagrywek rodem z Nintendo. No i jest to pierwsza plyta, w ktorej w pelni akceptuje wokal damski (maniera spiewania przez kobiety w tym gatunku moze znuzyc). Do tej pory tylko "Millennial Pox" sie wybijal jakos dla mnie. Przy 3 albumie moge powiedziec, ze babka dala duzo atutow plycie.

Jak na Relijunie bylo?

Z tym, ze Gattuso wielokrotnie mowil, ze na pilkarska emeryture z checia, by sobie wrocil do Glasgow. Mysle, ze nie jest wcale przesadzone, ze wlasnie w Milanie skonczy kariere.

Domachowska grala nie tak dawno z Serena i miala praktycznie wygrany mecz. Williams grala fatalnie. Tyle, ze Domachowska nie potrafila tego wykorzystac, sadzac takie kwiatki jak trafianie w siatke, bedac metr od niej, majac na przeciw siebie tylko pusty kort. Mysle, ze limit szczescia zostal juz wykorzystany i szykuje sie szybkie lanie.

ty defie

Potem Bjorka wrzuce, bo i tak jest o nim temat, wiec sie wszystko uporzadkuje.

Zaczalem sluchac i pierwsze z czym mi sie to skojarzylo, to Samael. Gdyby ktos mi to puscil, to jakbym mial strzelac, to powiedzialbym, ze to nowy sideproject Szwajcarow, ewentualnie samego Xytrasa. Klimaty "Lesson in Magic" (i "Era One") sie tu wylewaja. Niektore motywy brzmia niczym zzynka;]]] Z tym, ze u Samaela takie motywy sa w tle, a tu jak na razie leca non stop i sa na glownym (i w sumie jedynym) planie. Dobry kosmiczny czilaut;]

Non stop mi resetuje sciaganie, mozesz to podzielic na minimum 2 czesci i wrzucic?

Rozpadli sie i graja koncerty, czy ku*wa co

Napisalem by tu zalozyl, wiec juz niech zostanie, w szeroko pojetym rocku mozna ich zakwalifikowac. Dobry zespol, ale specyficzny. Tak jak Milan moge ich sluchac wybiorczo. Nagrali kilka wielkich klasykow, stworzyli samodzielnie odrebna subkulture, mieli ogromny wplyw na wieele zespolow. Szacun jak najbardziej zasadny.

Normalnie jestem tak niesamowicie inteligentny, ze juz przed premiera plyty napisalem wszystko co powinienem: Wywalilbym z 3 kawalki. A ze album bedzie krotki to bylo wiadomo. Przeciez tracklista i caly concept byl juz ujawniony jeszcze w zeszlym roku.

A to dziwne, bo o ile pamietam to mieszkasz w Krk. Bylem tam 20 grudnia zeszlego roku i po 23 stezenie smrodu i zulow na metr kwadratowy jest nie do przyjecia. Rzyganie tez bylo, tylko, ze centralnie na srodku poczekalni, ktora jest tak "ogromna", ze sie przechodzi w minute;f Na szczescie mozna uciec do tego minimarketu co obok wybudowali.

Bylem, napilem sie wodki ze zgredziolami, ugryzla mnie osa w redakcji psxextrim i wyjechalem. Co najbardziej mi utkwilo w pamieci? Osy. Duzo os. W miescie. Bez sensu.

Spidera to juz zdazyli wyzerowac pare lat temu i zaczac liczyc numery od poczatku.

Ta. Tez sie zgadzam ,ze na koniec bylo niezle, a to za sprawa wiekszego rozmazania rysunkow. Te wczesniejsze sa obrzydliwe i kiczowate. Najbardziej rozwalala mnie u niego schematyczna mimika postaci, przy usmiechu zawsze jakies idiotyczne blizny na policzkach;]

To byl Ben Templesmith.

No ten trailer juz byl. Nie ma w nim sceny z pokiereszowana twarza Denta, jezeli mowa o scenie gdzie Eckhart krzyczy "No!" pod koniec, to ma tam normalna twarz i jest to scena tuz przed tym jak to sie ma zmienic (kamera jest w pionie, a Dent tak naprawde lezy feralna czescia mordy na podlozu, ujecie wczesniej wywala sie beczka z czyms latwopalnym). Trailer zdradza jak powstaje Two-Face, ale go nie pokazuje. Ogolnie to mi juz podjarka minela, film nie bedzie zlepkiem efektownych ujec oraz wybuchow z trailera i plakatow, a ciagloscia, co moze sie skonczyc rozczarowaniem. Pewnie trojkat milosny wyjdzie mdlo i kiczowato, zreszta baba jest paskudna;] Edit: a jednak pokazuje faktycznie. Scena w samochodzie z pistoletem w reku, jeszcze blizej konca niz akcja o ktorej wspomnialem;]

Jak ktos gdzies znajdzie filmik z upadku Takhashiego z drugiej kwalifikacji, to niech zapusci tu linka. Calkiem efektownie sie wywalil, a jedyne zrodlo jakie znalazlem, by to sobie znowu zobaczyc, to strona oficjalna moto gp, a tam trzeba akies rejestracje (pipi)je przejsc, niezla bzdura.

Fudge Tunnel :: Hate Songs In E Minor [1991] http://rapidshare.com/files/50204098/FT-HSIM91.rar http://rapidshare.com/files/75215916/FT-95.rar p:www.mediaportal.ru

Flamini oficjalnie w Milanie na 4 lata.

Heh, z taka gra to by Milan sobie porzadzil w LM, forma niestety przyszla za pozno, choc nie na tyle pozno, by nie odrobic strat do Fiorentiny. Po tak efektownym poscigu nie wierze w to, ze Viola jest w stanie odebrac 4 miejsce, teraz juz nic od niej nie zalezy. Roma moze sobie pluc w brode, ze zremisowala ostatni mecz z Interem;]

W 250 znowu ciekawie. Bautista bedzie chyba nazywany najwiekszym przegranym po tym sezonie, jak tak dalej bedzie jezdzil. Tym razem, bedac na 1 miejscu, w ogole nie atakowany, na kilkanascie okrazen przed koncem, po prostu sie wychrzanil i skonczyl na 13 miejscu bodajze. Oprocz Lorenzo najwiekszym pechowcem w Chinach jest Takahashi. Po mocnym upadku w kwalifikacjach i kontuzji nogi, zmotywowany by wystapic jednak w wyscigu, na kilkaset metrow przed meta, gdy byl juz na podium, zepsul mu sie motor. Koles sie autentycznie poplakalXD A Pasini znowu zaliczyl swietny poscig. Z 12 miejsca na 3.

Kolejna ekranizacja komiksu Millera, tym razem "Spirit" - http://pl.youtube.com/watch?v=9XTFX64LbLY Zalosne odcinanie kuponow od Sin City. Nastepny w kolejce do ekranizacji - "Hard-Boiled", a na to akurat czekam, chociaz ciezko bedzie oddac w filmie kunszt drobiazgowosci scen.