A niech ma.
Laibach to jedna z najwazniejszych i najbardziej przewrotnych grup artystycznych Europy Wschodniej. A ze realizujac swoje poglady poprzez muzyke, stali sie przy okazji jedna z najwazniejszych i najlepszych grup industrialowych jakie powstaly (mowie tu o rdzennym industrialu, bo dla niektorych NIN to industrial pelna geba, a o samym gatunku nie maja zadnego pojecia), grupa, ktora ma w dorobku wiele ciekawych muzycznych dokonan odnosnie neoklasycyzmu, czy podkladow pod spektakle teatralne, a wreszcie grupa, ktora nagrala najwazniejszy album muzyczny tego wieku, to juz tak bywa.
Jak ktos nie chce ich sluchac, to niech nie slucha, jego sprawa przeciez.
Trudnosc w odbiorze nie zawsze polega na tym, ze przyjdzie kolo i zacznie sobie noiosowac na calego, a'la whitehouse.
No, ale to jak napisalem, w starszych plytach trzeba byc otwartym na muzyke niekomercyjna, a w nowszych trzeba byc troche obeznanym w industrialu i umiec sie znalezc w klimacie tego gatunku.
Nie twierdze, ze ich wszystkie kawalki sa swietne. Kupy tez sie zdarzaja, ale akurat "Tanz mit Laibach" jest najlepszym industrialowym kawalkiem jaki powstal, wiec kupa nie jest. Jak ktos identyfikuje ten gatunek z Nine Inch Nails, czy innym podobnym zespolem, to juz jego problem, ze sie myli.