Wyglada na to, ze Bullsi zalicza wpadke juz na samym starcie serii z Hawks. Po 3 kwartach udalo im sie w koncu wyjsc na prowadzenie, ktore oddali b. szybko (zerowa koncentracja). Teraz probuja znowu doskoczyc do rywala, ale sa tak nerwowi w ataku, ze slabo to bedzie. Rose ma swoje 7 minut, by sie wykazac i wygrac mecz w pojedynke niczym Em Dzej. Ewentualnie reszta musi sobie przypomniec jak sie trafia do kosza.
edit: no to je,but :potter: jeszcze Rose wylapal kontuzje rowno z koncowa syrena, jest beka