Widac bylo, ze mowil do siebie "merda". Patrzyl w ziemie a nie na sedziego i powiedzial to po spie,przonej setce. Sedzia nie mial przy tym zadnego udzialu - zadnego nieodgwizdanego faulu, spalonego, nic - ot zepsuta akcja.
Idiotyczna decyzja sedziego.