No widzialem.
Bardzo fajny pomysl, mysle, ze goscie mieli duzo zabawy przy tworzeniu scenariusza. Niestety poplyneli z realizacja. Nolan kompletnie zje,bal tempo filmu. Troche szok, ze rezyser tej klasy popelnia tak elementarne bledy. Z dobrze budowanego napiecia na trzech poziomach snu wylazi jedna wielka tragikomiczna dluzyzna. Tak panie Nolan, widz serio zalapal, ze im dalej w poziomach snu tym czas biegnie szybciej. Naprawde nie trzeba bylo pokazywac co chwila spadajacego samochodu, bo po 4 razie doslownie cala sala reagowala na to smiechem (narzucanie widzowi emocji czy pewnych zalozen scenariusza w bardzo oczywisty sposob to dosc powazny minus). Slabo to sie komponowalo z przydluga scena zwijania spiacych ludzi w windzie i bardzo idiotycznym, sztampowym segmentem na sniegu, gdzie jeden koles niczym Rambo rozje,bal wszystkich przeciwnikow (caly team mial zreszta wlaczone god mode rodem z Druzyny A, oprocz zoltka, ktory nota bene zagral bardzo slabo). Wyszlo troche zenujaco, a po pewnym czasie (gdy po raz 7 mignal spadajacy samochod) sam mialem ochote dolaczyc do bohaterow... Szkoda, bo jak pisalem na poczatku posta tempo bylo dobrze budowane i w pewnym momencie du,p....a potem to juz tylko tzw. "go,wno przeladowane orzechami".
Anyway warto obejrzec, bo to nie jest slaby film, ale zmarnowali duzy potencjal.