06.06.09
Wrazenia po ok 10 godzinach.
Gra przedstawia nam Stany Zjednoczone zniszczone przez efekt cieplarniany i zmiany klimatyczne. Rozgrywa sie na terenie opuszczonym przez ludzi z w w powodow, do ktorego prawa rosci sobie grupa bioraca udzial w dzikich wyscigach po postapokaliptcznym swiecie. Nie uswiadczymy niestety zadnego przedstawiania fabuly w samej grze, trzeba sobie o niej poczytac w instrukcji. Szkoda, bo wystarczyloby chocby kilka obrazkow w jakims wprowadzeniem.
Na samym poczatku, po krotkim intrze i ekranie tytulowym gra wrzuca nas w tryb free roamingu. Potwierdzajac zapowiedzi, teren zaserwowany nam przez Codemasters ogromem przycmiewa wszystko, co do tej pory moglismy widziec na konsolach. Mapa podzielona jest na kilkanascie sektorow, poczatkowo ukrytych, pozniej, po wygraniu odpowiedniej ilosci wyscigow odkrywanych po kolei, z ktorych kazdy wydaje sie byc wiekszy od swiatow z Obliviona i Fallouta 3 razem wzietych. Punkty na mapie szczegolnie wazne dla gry oznaczone sa kolorowymi symbolami:
- niebieskie - nowe rodzaje lakieru dla pojazdow
- zielone - punkty widokowe (lokacje z ladnym widokiem na morze/gory/las/itp)
- czerwone - punkty z ktorych startuja wyscigi
- szare - ladowiska smiglowcow (sluza do szybkiego przemieszczania sie po mapie, nasz pojazd zostanie podwieszony pod helikopter i przeniesiony do wybranego ladowiska)
Mamy kilka rodzajow wyscigow:
- czasowka (dojechac do wyznaczonego punktu przed koncem czasu)
- normalny wyscig od punkty A do punktu B
- to samo co wyzej, tylko po zamknietej trasie, kilka okrazen
- wyscig po zamknietej trasie, gdzie po kazdym okrazeniu ostatni zawodnik odpada z gry
- wyscig z helikopterem (musimy dojechac w wyznaczony punkt zanim doleci tam smiglowiec)
- wyscig, ktorego jeszcze nie probowalem, cos na ksztalt Burnout: Revenge - podczas jazdy mozemy wbijac przeciwnikow na drzewa, mury, itp, w celu ich wyeliminowania.
W grze wystepuje cos kolo 70 pojazdow, podzielonych na kategorie (motocykle, zwykle samochody, auta typu buggy, quady, ciezarowki, monster trucki), z ktorych kazdy posiada kilka statystyk (szybkosc, bardzo dobrze oddana w grze, sterowanie, przyczepnosc hamowanie, wytrzymalosc i, chyba najwazniejsze, jak pojazd sprawuje sie na asfalcie i poza nim). W kazdym wyscigu bierze udzial tylko jedna kategoria pojazdow (chociaz pozniej moze sa jakies laczone, nie gralem zbyt dlugo). Model jazdy to czyste arcade, ktore jednek tutaj sprawia sie nadzwyczaj dobrze, czuc roznice miedzy ciezarowym molochem, a zwylym autem. Wspomniana wydajnosc na asfalcie i otwartym terenie nie jest przyporzadkowana do jednej kategorii, np mamy motocykle crossowe, dobre na bezdroza, ale sa tez motory przeznaczone na asfalt, ktore nie radza sobie nigdzie indziej. Wybor pojazdu uzaleznic musimy od powierzchni na jakiej bedzie rozgrywany wyscig (w przypadku wyscigow mieszanych mamy do wyboru tez takie, ktore sa niezle na obu nawierzchniach, ale nie wyrozniaja sie szczegolnie na zadnej z nich).
Nowe auta i motocykle udostepniane sa po wygraniu odpowiedniej ilosci wyscigow. Nie sa one jednak automatycznie dodawane do naszego garazu, nalezy je najpierw kupic za tytulowe paliwo, ktore sluzy tu za walute. Paliwo zdobyc mozemy wygrywajac rajdy ( tylko pierwsze miejsce zapewnia nagrode), albo odnajdujac porozmieszczane na calej mapie beczki oznaczone napisem FUEL (na poczatku gry dobry sposob na podreperowanie budzetu).
Nowe miejsca (wyscigi, rodzaje lakieru, itp) odkrywamy przejezdzajac w ich okolicach ( przy takim ogromie swiata "okolice" moga oznaczac kilka kilometrow). Czasami mozemy otrzymac informacje, ze w naszym sektorze pojawila sie specjalna ciezarowka, po dojechaniu do ktorej (najczesciej dosc dluga przejazdzka) dostajemy namiary na nowe punkty widokowe.
W tak wielkim swiecie nietrudno sie zgubic, jednak w kazdej chwili mozemy wlaczyc GPS, wyznaczajac punkt na dostepnej w menu mapie, do ktorego nastepnie doprowadzi nas szereg czerwonych strzalek pokazujacych kierunek jazdy na kilkaset metrow w przod. Niestety system ten ma kilka wad. Pierwsza, jeszcze do zaakceptowania - pokazuje on najkrotsza mozliwa droge WYLACZNIE przy uzyciu drog (asfalt, lub grunt), skroty musimy wymyslac sobie sami. Druga, juz z winy programistow jest taka, ze system czasami wariuje kazac nam np jechac, a za chwile wracac sie ta sama droga, albo wskazuje trase na ktore nie da sie wjechac (strome urwisko). W takich sytuacjach pozostaje jedynie wejsc do menu i na planie terenu obadac sobie droge w nadziei, ze GPS sam "wskoczy" na dobry tor (przewaznie tak sie dzieje). Pojazdy posiadaja wskaznik zniszczen, ktory wzrasta po wszelkich kolizjach. Kiedy osiagnie maximum jestesmy automatycznie respawnowani niedaleko miejsca wypadku. Tworcy, nie chcac zawyzac ograniczen wiekowych, nie pozwalaja nam ogladac lecacego z motoru ludka, albo maksymalnie zniszczonego auta, respawn wlacza sie odrazu po wypadku. Powrot z nowym autem mozemy wykonac rowniez sami wciskajac trojkat, kiedy np wjedziemy w jakas rozpadline z ktorej wyjatkowo trudno jest sie wydostac.
Pare slow o grafie. Jest calkiem, calkiem. Sporo detali, geste lasy, zarosla, opuszczone budynki (niestety czasem powtarzajace sie modele), roznorodne otoczenie (plonace lasy, laki, gory, snieg, piach, rzeki, jeziora, tereny industrialne, na kilku screenach widzialem ruiny wiekszego miasta, moze Los Angeles, ale jeszcze tam nie dojechalem). Pory dnia zmieniaja sie dosc szybko, nawet zbyt szybko (co 10-15 minut). Za dnia mamy niezle efekty swietlne, w nocy wszystko ladnie oswietla ksiezyc i reflektory pojazdu. Nie ma mowy o sterylnosci wszystko jest odpowiednio zakurzone/blotniste/zarosniete. Horyzont maluje sie cholernie daleko, czasem jest troche mgly, zeby wszystko lepiej sie przeliczalo, ale ogolem na spory plus. Na minus natomiast zapisac mozna czasami pop-up`y drobnych krzakow i kep trawy (podobnie jak w GTA: SA na PS2) i uzycie ochydnych, obkrecajacych sie bitmap w przypadku mniejszych zarosli ( szczegolnie widoczne na terenach pustynnych, kiedy przejezdzamy obok tego powoli). Zdarzaja sie rowniez drobne wady w doczytywaniu otoczenia, najczesciej podloza, ale moglo to bys spowodowane tym, ze moja konsola chodzila tego dnia juz dosc dlugo i byla mocno rozgrzana. Modele pojazdow sa calkiem dopracowane, z dobrze odwzorowanymi zniszczeniami i brudem osiadajacym na karoseriach, jak i na kierowcy podczas jazdy motorem/quadem. Samego kolesia mozemy customizowac zdobywanymi podczas gry ubraniami, czy maskami na ryj, oraz zmieniac mu kolor skory. Co ciekawe, nie da sie go nazwac podczas gry, FUEL uzywa imienia, ktore wpisalismy w profilu konsoli. Podczas kampanii promocyjnej, tworcy chwalili wspaniale oddanymi warunkami pogodowymi z poteznymi tornadami na przedzie. Warunki te owszem wystepuja, ale, z tego, co zaobserwowalem, raczej tylko podczas wyscigow. W trybie zwiedzania natrafilem tylko na deszcz (srednio oddany) i burze. Moze gdzies indziej szaleja huragany, burze piaskowe, sniezyce, ale narazie jest dosc cicho (dwa odkryte sektory, jak narazie).
Muzyka towarzyszaca calej zabawie nie nalezy do najlepszych i nie zapada w pamiec, jakis nudny rock bez polotu. Odglosy natury (wszelkie robactwo, powiewy wiatru, odglosy burzy itp), jak i dzwieki silnikow sa ok, drazna jednak powtarzajace sie sample pisku opon, jak rowniez uderzen o ziemie i obiekty podczas wypadkow.
Sama zabawa plynaca z gry jest ogromna. Mozemy poczuc sie jak swir scigajacy sie w zniszczonym swiecie zbijanymi ze zlomu samochodami. Swiecie opuszczonym przez innych ludzi, ktorzy nie byli w stanie zyc w takich warunkach. Tworcy zdali sie jednak pojsc z ta samotnoscia nieco za daleko. Nie obrazilbym sie, gdyby oprocz mnie byli tu tez inni zwiazani z tymi wyscigami, nawet gdyby mialo to oznaczac po kilka postaci w kazdym obozie otaczajacym ladowiska helikopterow. Owszem, sa ciezarowki przemierzajace drogi (ktore, notebene, maja czasem po(pipi)e algorytmy i potrafia zniknac przed oczami) ale brakuje nieco postaci krzatajacych sie w obozowskach z ktorych wyjezdzamy. Sa rowniez przeciwnicy, ale skoro jednak ktos zyje na tych terenach i organizuje wyscigi, to mozna bylo wrzucic kilku ludkow dla towarzystwa, nawet bez jakiejkolwiek interakcji z nimi.
Opisalem sie i zaczynam juz "gdybac"...moze w drugiej czesci, podczas, gdy pierwsza dopiero co wyszla .
Gra nie jest bezbledna, potrafi czasem wnerwic, ale gdy wyjedziemy na pustkowia, poczujemy ten ogrom terenu, jaki mamy do dyspozycji, gdy przy swietle ksiezyca pedzic bedziemy blisko 200 km/h w gestym lesie, by za chwile wyjechac na autostrade, z ktorej znowu wjedziemy na jakas plaze usiana wrakami wielkich statkow, to przy odrobinie wyobrazni i pojsciu na kilka kompromisow zaoferowany nam swiat wciagnie nas i dlugo nie pusci.
Zalety:
+ OGROMNY swiat - Oblivion, Morrowind, Fallout 3 i wszystkie GTA polaczone razem sa przy tym zabawnie male
+ postnuklearny klimacik, nie tak hardkorowy jak w Falloucie, ale nadal niepokojacy
+ sporo ladnie wymodelowanych pojazdow
+ dobry model jazdy, pasujacy do tej gry
+ dobrze oddana szybkosc
+ niezla grafika
+ doskonala dla graczy "turystow"
Wady:
- muzyka i niektore dzwieki
- izolacja i wyobcowanie pociagniete nieco za daleko
- niewielki pop-up elementow otoczenia
- nie dla ludzi, ktorzy kupia ta gre wylacznie z mysla o sciganiu sie
OCENA: 8/10