...gram...i sie podoba. Ja poprostu uwielbiam gry w stylu Obliviona, lazenie, przestrzen, poczucie odizolowania. czasem nie wykonuje zadnych questow tylko poprostu sobie zwiedzam/opedzam od raidersow. Gra jak dla mnie swietna, na bugi nie zwracam uwagi, klimat mi pasi, nie jest zle.
Jedyne co mi sie nie podoba, zreszta jak we wszystkich erpegach nowej generacji, to w zasadzie calkowite zwolnienie gracza z uzywania wyobrazni, czyli, jakby nie patrzec, podstawowej cechy klasycznego RPG. Wszystko mamy podane na tacy, wszystko wyglada tak, jak na ekranie, zero wlasnej interpretacji. Nie zawsze jest to najlepsze rozwiazanie...przyklad..? W starych Falloutach, bylo sporo komicznych postaci, ktore moznabylo ostro rozzloscic i WYOBRAZIC sobie, ze stojacy na bacznosc ludzik podskakuje ze zlosci, wykrzywia ryja i jest serio wnerwiony. Tutaj jest juz o wiele trudnije, bo stojacy na bacznosc ludzik...stoi na bacznosc, widzimy kazdy, najmniejszy szczegol jego twarzy, na ktorej maluje sie ni to zlosc, ni to stawianie zbyt duzego kloca. Widzimy dokladnie to, co jest na ekranie ( nie patrzymy na to, ale WIDZIMY). Calkowity brak dowolnej interpretacji, mamy ja narzucona. Tak samo jest z wieloma innymi elemantami, flaki, bronie, itp, to wszystko mamy na tacy.
O co mi chodzi..? Gry zrobione na tak wysokim poziomie graficznym robia z nas tylko odbiorce, polowa sukcesu starych czesci, moim zdaniem, byly wlasnie wykreowane przez nas samych elementy ( gostek wygladajacy jak dwudziestu gostkow obok niego, stawal sie madafaka, bo tak my go widzielismy, stawal sie madafaka wedlug naszego pojmowania madafaki. Teraz widzimy madafake i, czy nam sie to podoba, czy nie, bedzie to zawsze taki sam madafaka, nawet, jesli tworcy wykreowali go w sposob, ktory zmusza tylko do usmieszku politowania.
Nie przytaczalem zadnych konkretow, tylko ogolny zarys problemu, jak ktos skuma, o co mi chodzi, to pewnie sie zgodzi...
...enylej...gra jest ok, ale...
...no wlasnie.