Siara_iwj

Potem będą łazić o kulach jak zarżną sobie stawy skokowe. Tam jest sama skóra i kości i wychłodzenie na mrozie zajmuje minutę, maź stawowa gęstnieje i kości trą o kości. No ale moda.

Żaden kamuflaż ci nie pomoże, marynarzu :*

Już w czwórce zrobiłem większość rostera z Toshindena.

Z tym dobrym systemem to bym się nie zapędzał. Wyjdzie w praniu.

Przyznaj, też sprawdziłeś opinie kupujących na aliexpresie xD

Tak ta szmata się prezentuje na człowieku. Nie idź tą drogą.

Przedwczoraj dopiero mi przyszła i od tego czasu się rozpływam. Jedna z moich najważniejszych kapel, jak nie najważniejsza i jedna z tych, które w znacznej mierze ukształtowały moje gusta muzyczne. A sam album jest ich najlepszym od przynajmniej 13 lat.

Nokurwa nie zawiodłem się.

Nigdy nie szczypało, a łamie mnie od dobrych 7 lat średnio co kilka miesięcy.

Kilka miesięcy spokoju i znowu mnie połamało w plecach. W skali 1-10 jednak ten przypadek jest tak na 5. Mogę chodzić, mogę siąść na rower, tyle, że boli i człowiek zgięty na prawo. Parę dni i przejdzie.

To tak na dolnej granicy, bo 61 to na ludzi między 196-200. Ale dopóki nie musisz ustawiać 15 cm podkładek pod mostek to ok.

Jak pamiętam to masz ponad 200 cm wzrostu, więc rama 63cm była by wskazana. Jaką wziąłeś..?

Długość nogi nie liczy się tak bardzo jak długość tułowia i związana z tym długość rury górnej, albo jej wirtualnego odpowiednika. Od długości nogi zależy w głównej mierze długość korby, chociaż dużo ludzi z długimi nogami jeździ na 170 i nie narzeka. Wysokość ramy ma w sumie niewielkie znaczenie, chociaż i tu nie należy popadać w skrajności, jak np rama 52cm przy wzroście rzędu 190. A to nie pomogę, bo ja w zasadzie jeżdżę tylko po asfaltach.

Oderus odleciał gwałcić i mordować w innych galaktykach, a GWAR pod dowództwem Blothara dalej kopie dupy, tylko bardziej rockowo

Ten sam. Palił, że miałem dym w łazience, ale taki widoczny i puszczał pornole na cały regulator o czwartej rano.

Siodło pod jaki rower..?

Nadzieja w tym, że popłyną na paczinko i ktoś to kupi. Sony..?

Miałem to samo. Kilka razy zapukałem, potem próbowałem rozmawiać, potem zostałem zupełnie olany. Uzbroiłem się w cierpliwość i przez pół roku nagrywałem każdy moment kiedy był hałas po czym całe to EXP przelałem do odpowiednich służb (tutaj coś w rodzaju wydziału ochrony środowiska przy urzędzie gminy). Za kilka dni pukała do niego policja i pod koniec dnia wydarli go pod pachami. Niedługo potem zabrał cały swój kram i pojechał w pizdu. Więcej gnoja nie widziałem.

Jezüsie, kolejny sztos, tym razem ukłon w stronę metalu z lat 80. Jak ta płyta pozamiata...

Tragiczna okładka. Na szczęście to wersja hamburgerowa, a oni muszą mieć wszystko dosadne.

Nie no wklej, nie wstydź się.

On podobno lubi Oasis. Czemu tu się dziwić..?

HEAVY FUCKING METAL

Może pierwszy zajmuje całą memorkę.