Niczego mi właściwie nie brakuje, ale martwi mnie coś innego - moi rodzice się starzeją. Już nawet nie z roku na rok, ale z miesiąca na miesiąc widzę, że są ten ułamek procenta słabsi, mniejsi. Cholernie niepokoi mnie myśl o końcu, bo ten wcześniej, czy później nadejdzie. Jestem jedynakiem i za (pipi)a nie wiem jak to wszytko ogarnę. Do dupy ten temat