Na fejsowym profilu jest zajawka jednego kawałka. Jaram się, jak zawsze na coś od Abbatha.
King odszedł sporo wcześniej, bo stwierdził, że album przekazuje treści prochrześcijańskie. Zabawny chłopak.
Co do kaset to wciąganie ich przez magnetofon to mit. To się działo kiedy gumowa rolka dociskająca tasmę do kapstanu była stara i miękka i nadawała się do wymiany. Internet rozdmuchał sprawę i teraz to jest pierwsze co ludzie myślą wspominając kasety.
Ale to nie jest najlepszy powód dla którego nie warto puszczać tego typu wydawnictw na kasetach. Otóż nowe wydania są prawie wyłącznie na podłej jakości taśmach typu I, która tragicznie brzmi i szybko brudzi głowicę i wszystko to jest bez żadnej korekcji szumów. Dobrej jakości chrom, o metalu już nie wspomnę, potrafi brzmieć doskonale, ale wymaga większych nakładów i odbiorcy, który jest ogarnięty w temacie kaset. To, tu, to są fanty typowo do postawienia na półkę. Jesli ktoś chce się bawić w kasety to niestety najlepszym rozwiązaniem jest robić takie nagrania we własnym zakresie z cyfrowych źródeł.