Sunset Boulevard - ten film jest tak doskonały w każdym aspekcie, że szkoda słów na jego opisywanie. Kwintesencja noir i uczta dla widza. Cytat, który śni mi się po nocach:
- Pani jest Norma Desmond. Grała pani kiedyś w niemych filmach. Była pani wielka.
- Wciąż jestem 'wielka'. To 'filmy' skarlały.
O "Jestem gotowa na moje zbliżenie" nie wspomnę. Klasyk.
10/10
American History X - bardzo dobry film o tym, jak rzeczywistość potrafi skłonić do ponownego przemyślenia młodzieńczych ideałów i zastanowienia się czy na serio są one tak idealne. Jedno co mi nie pasowało to dość słaba reakcja matki na ewidentnie nazistowskie zapędy jej młodszego syna (w przypadku starszego mogła obawiać się sprzeciwić despotycznemu mężowi, ale po jego śmierci nie miała już się raczej czego bać...)
8,5/10
Transformers 2: Revenge of the Fallen - niewiele filmów zraża mnie do siebie po kilkunastu minutach na tyle, że nie mam siły oglądać dalej. Pierwsza scena walki z wielkim decepticonem była nawet fajna. Niestety zaraz potem przechodzimy do niewypowiedzenie wręcz słabej sceny wyjazdu na studia. Wytrzymałem do płaczącego Bumblebee i, zażenowany, musiałem wyjść na fajkę. Zanim to jednak nastąpiło film powędrował do kosza.
1,5/10