Pierdzenie po fasoli też jest normą, co nie zmienia faktu, że po prostu śmierdzi.
Karuzele, clowni, panowie na szczudłach i myszka miki może i pasują do Rock am Ring, gdzie spora część kapel to indie rockowa gejoza, ale wyjeżdżanie z niusem o wesołym miasteczku na kilka dni przed koncertem muzyki wrednej, sprawi tylko tyle, że ludzie bez planu na środę i bez pojęcia o tej muzyce wpadną z dzieciakami i rodziną na "soczek i kieubasę" doznając szoku na widok, bądź co bądź, hardkorowej publiki.