-
Postów
6 286 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Ölschmitz
-
pewnie za szybko na takie pytania, ale trofeum za zaliczenie wszystkich misji vr w jedynce. zrobilem te w glownej grze (10 bez czasu, 10 bez broni i 10 z bronia + survival). wszystkie "na podium", ale trophy nie wpadlo. albo trzeba zaliczyc wszystkie z tej drugiej gry (vr missions) albo wszedzie wbic 1 miejsce, ale o tym nie ma slowa w opisie pucharku. no i jesli to drugie to ten survival jest troche zbyt wkurwiajacy chyba edit: znalazlem "I got at least third place on every VR mission in the standard game (the 30 missions + the survival gauntlet) and no trophy. Either it's glitched or you have to the full 300 VR missions. Update: The trophy popped when I did the 300 VR missions. I used the EU release, the collection includes both the EU release (Special Missions) and the US release (VR Missions) but I would imagine both would work fine."
-
Byczki, jaki jest najlepszy sposob na nabicie kasiory? zaczalem od nowa w wersji ps5 2.0, zrobilem wszystkie zakonczenia i watki poboczne (te z trofeami) ale bez czyszczenia mapy i innych side questow. zaczalem wczoraj phantom liberty (pierwsze wrazenie - WOW, klimat jak ucieczka z nowego jorku z kurtem russelem), poszedlem do netrunnera kupilem ze trzy cztery wypasione hacki i… zjadlo cala kase jaka mialem. a chcialbym kupic pewnie wczepy V generacji itd.
-
Mgs jedynka dziala ok, plynnie sprawnie. Ale to ta sama gra co zawsze. ja kupilem bo to najlepsza trylogia wszechczasow i mam w domu tylko ps5, wiec no brainer.
-
Mam juz dzis Wlaczylem na chwile jedynke, wpadlo trofeum, ale na liscie gier jej nie ma w ogole. Jak klikam w powiadomieniu na ps5 to przenosi mnie na liste gier. To rozumiem ma zwiazek z brakiem premiery? edit: ok, sa ale widoczne w trybie offline.
-
ja wlasnie gram od poczatku, nie chcialem wchodzic w dodatek po dwuletniej przerwie. w sumie nie zaluje, dobrze bylo to odswiezyc w normalnej wersji, czyli ps5/2.0. koncze dodatkowe misje (nie mylic z kontraktami, jest ich za duzo) i kupuje dodatek. szkoda tej zjebanej premiery, sluszny opierdol redzi dostali, ale wielu osobom umknelo jak swietna jest ta gra.
-
przyjemna prosta platyna do mgsa 1. szkoda, ze nikt sie nie wysilil. 80% wpada z fabuły (wszyscy bossowie). tam bylo sporo miejsca do popisu. najtrudniejsze trofeum to ta ranga big boss, ale to tez nie jest niewiadomo jaki wyczyn. jak wyszedl remaster (nie mylic z remake) ff7 to trofeami zaskoczyli pozytywnie, wlasciwie trzeba bylo zrobic wszystko co gra oferuje.
-
Wszedlem tu napisac to samo co @ogqozo tylko krocej, wiec nie bede powtarzal. kupilem z tego samego powodu, jestem w piatym rozdziale i umieram z nudow. nawet ogor porownal do peace walkera co tez chcialem zrobic.
-
no ja tez im wiecej gram tym mniej mi sie chce. tzn sama walka jest fajna, online dziala mi przyzwoicie, ale aktywnosci dla SP sie szybko koncza. a inwazje sa w ch. nudne niestety
-
-
Nie no mocno sie przypierdalasz, nawet nie ma co probowac sie odnosic merytorycznie do zarzutow o KOTR (ktory 99% graczy zdobywa pewnie maksujac gre po przejsciu, albo TUZ przed finalem), albo o meczaca „posepna muzyke” na mapie swiata. Nie zrozum mnie zle, nie mam ochoty siodemki bronic bo kazdy ma swoj gust, ja np uwazam uwielbiana tutaj dziesiatke za jedna z gorszych odslon w serii. No, ale rozpisywanie sie o hodowli czokobo (co jest totalnie opcjonalne, plus no zdecydowanie nie az tak dlugie i trudne) i manipulowanie (jak z tym KOTR) no to wiesz
-
super, calisto i weird west chcialem sprobowac, ale czekalem az bedzie za grosze. sprawdze chetnie obie.
-
to DLC jest spoko, imo warto
-
Ja tak samo. Na poczatku troche czulem sie przytloczony, do tego te 20 fpsow na ps5. Ale jak zaczynasz metodycznie je odhaczac to potem akt 3 dla mnie stal sie ulubionym.
-
gierka zajebista, totalnie sie wciagnalem. plague tale 2 lezy w kacie i gram moze godzinke dziennie tylko. dzisiaj pierwszy raz wlazlem do online, zagralem moze z 6 pelnych walk z czego 4 w dupe i 2 do przodu. a z tych 4 w dupe to jedno wyrownane, trzy razy wytarli mna podloge. na razie przeskakuje z sub zero na smoke'a i z powrotem, zdecydowac sie nie moge.
-
Kumam Twoje zarzuty do siodemki, ale ja mam z tym zbyt dobre wspomnienia zeby mi to przeszkadzalo. Zreszta przelazlem ja niedawno i wprawdzie nie wymaksowalem jej po raz chyba 5, ale bawilem sie wybornie. Pewnie kwestia sentymentu, ale mysle, ze wiele rzeczy sie dobrze broni (fajni bohaterowie, swietna muza, roznorodnosc swiata). ja jestem pewnie w dosc mimo wszystko nieduzej grupce dla ktorych FF7 to gra zycia a Remake byl spelnieniem marzen. uwazam, ze wszystko co w rimejku jest wziete z oryginalu jest swietne, w wiekszosci lepsze lub sporo lepsze niz oryginal. Intro lepsze, muza lepsza, bombing mission lepsze, walka ze skorpionem lepsza itd itd Cos czego w oryginale bylo malo a dopiero rimejk mi to pokazal to chemia miedzy postaciami. Tak, wiem juz w FF7 barret i cloud mieli kose, ale dopiero VA i poprawa dialogow pokazuje ich dynamike. moje jedyne uwagi to to o czym wspomnialem - po pierwszym przejsciu uznalem, ze system walki jest bardzo fajny, lepszy niz oryginal (ale to zadne wyzwanie). dopiero po hardzie sie w nim zakochalem. druga uwaga - caly dodatkowy kontent jest potwornie nierowny. niektore kawalki niemalze asluchalne (to disco ktore leci w tunelu, jak sie rusza ta wielka reka), opcjonalne questy sa czesto nudne. ale u mnie sprawa jest prosta. oryginal i rimejk to 10/10. Juz to tutaj pisalem, ale ZADNA gra w zyciu nie dala mi takiego naplywu emocji jak podczas walki z J. pod koniec wchodzi wypasiona wersja oryginalnej piosenki. bylem bliski zesrania sie.
-
Dla mnie na pewno wada jest to, ze gra ma swietny system walki ktory przy pierwszym przejsciu na normalu mozna wlasciwie miec w dupie i po prostu walic czarami i limitami. dopiero hard a szczegolnie wyzwania w symulatorze wymuszaja na tobie nauke chocby zwiekszania procentu staggera tifą i korzystanie z mniej oczywistych skilli (podwojne czary itd)
-
Jezu, to Kalm wyglada oblednie, jak mokry sen.
- 2 005 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Ten fortepian to juz wiem, ze bedzie potrzebny do platyny i na pewno bedzie wkurwiajacy XD
- 2 005 odpowiedzi
-
- 1
-
-
ani jednej sceny tego typu [*]
-
ktos ogladal? IMO straszna kupa. jedyne co laczy ten sezon z poprzednimi to to, ze glowny bohater nazywa sie Raylan Givens i gra go ten sam aktor. Nawet ciezko powiedziec, ze to ten sam bohater co w oryginale. - fatalni bohaterowie poboczni moze z jednym czy dwoma wyjatkami - spoko antagonista, ale jego plot armor jest absolutnie nieznosny - ZERO pojedynkow, nie ma ich - Raylan ma sto razy mniej ciety jezyk do bandziorow - zwykly, przecietny serial policyjny ehhh, no straszne gowno. ledwo dotrwalem do konca. a no i zakonczenie jest bardzo slabe + jeszcze gorszy epilog. chryste, ale to zjebali, az mnie wkurwia jak sobie przypomne. jesli podobal wam sie Justified, a jesli macie dobry gust to wam sie podobal, to nie ogladajcie tego czegos. to jak ostatni sezon house of cards. justified skonczylo sie na "we dug coal together".
-
Nibelheim w oryginale jest tylko przystankiem, niemalze opcjonalnym - mozna od razu przez nie przebiec (nie licze retrospekcji). Zakladam, ze tutaj to mocno zmienia.
- 2 005 odpowiedzi
-
o kurwa ale to bedzie hit. pudelko zachowam, chce zeby moje prochy w nim spoczely.
- 2 005 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Z mechanika chodzi mi o to, ze: Nic trudnego, ale niepotrzebnie sobie skomplikowalem a i tak, „boss od młota” zdecydowanie najtrudniejszy, ale tez chyba jedna z fajniejszych walk.
-
ja nawet o tym pisalem w temacie o DOS2 - dla mnie ostatnia walka w tej grze to bylo najtrudniejsze co przezylem przy konsoli. ostatecznie udalo sie z duza iloscia farta + troche sejw skamowania (co dwie trzy tury robilem sejwa jak czulem, ze dobrze idzie). mysle, ze kombinacja slabych buildow + to, ze jestem cymbałem. ale ogolnie calosc byla dla mnie zdecydowanie za trudna. w baldurze wiekszosc walk przechodzilem z marszu, w DOS2 musialem czesciej cofac sie do sejwa i madrze ukladac ekipe. co jest spoko, ale troche zaburza gre i immersje.
-
ja mocno lamilem w DOS2, ale dla mnie caly baldur ZNACZNIE latwiejszy. nie wiem, moze ze dwie trzy walki byly ktore trzeba bylo potwarzac wiecej niz raz. ostatnio boss IMO prosty, nie chce spoilowac, ale tam jest nieoczywista mechanika po prostu. jesli ja znasz to jest latwo, wiec najpozniej za drugim razem jestes skazany na zwyciestwo