wracam na diete, zime przezimowalem i do wakacji licze na utrate od 5 do 10 kilo i bedzie elegancko.
bieganie 5 razy w tygodniu, do tego jakastam dieta (sniadanie - owsianka/jajecznica, drugie sniadanie - dwie kromki chleba z czyms lekkim, obiad - warzywka na patelnie czy cos w tym stylu, na koniec dnia jakis tunczyk z warzywami) bez liczenia kalorii i 18 posilkow dziennie bo mi sie nie chce najzwyczajniej.
jesli chodzi o bieganie to i tak jestem praktycznie skazany na bieganie z rana. budze sie, szejk bialkowy, rozgrzewka w domu, biegam a potem sniadanie. wiem, ze to pewnie sprzeczne z zasadami forumowych pudzianow, ale uczelnia+praca sprawiaja, ze albo rano, albo wieczorem. wole rano.