jesli chodzi o blonnik to polecam otreby i siemie lniane. wrzucasz to i to do miski, zalewasz jakims np. jogurtem naturalnym niewielka iloscia. najesz sie bo to pecznieje w brzuchu, a blonnika jest w tym mnostwo.
mysle nad wywaleniem chleba i ryzu z jadlospisu. jakie polecacie zamienniki? bo na obiad do kurczaka czy tam ryby warto by cos dorzucic cnie?
ale nie wiem czym zastapic chleb. bo jednak na uczelnie kanapki ciemne pieczywko+szynka z indyka i salata/ogorek/pomidor sie dobrze sprawdzaly.
dzisiaj rano sie wazylem - 84 kilo, tempo chudniecia stale, mniej wiecej kilo na miesiac. nie katuje sie zbytnio dieta, wywalilem po prostu najgorszy syf, do tego biegam codziennie. teraz mam zamiar znow troche zmienic diete, czyli ograniczyc mocniej wegle.
ping - fajny posilek to np. ja jem jako drugie sniadanie, czasem pierwsze. do miseczki wrzucam calego odsaczonego tunczyka z puchy, do tego wkrajam pomidorka calego, jajko gotowane, ogorek, oliwki. do tego jedna plaska lyzka majonezu (light), ktory wprawdzie ma sporo kalorii tluszczu itp ale jednak mocno poprawia smak. mega syte a i bialka sporo i ogolnie zdrowo raczej. nie wiem czy fachowcy od jedzenia pochwala cos takiego, ale na chlopski rozum jest ok.