Ölschmitz

ja mialem to samo. pod koniec to juz tylko fabularne lecialem. inna sprawa, ze zrobilem chyba 90% mapy wiec bylem usprawiedliwiony. ale ulga na koniec byla. codzienny wiedzmin mnie jednak zmeczyl.

wczoraj mialem kilka nieprzyjemnych akcji raz po zadaniu, mialem wytrzymalosc na zero i nie odnawiala sie. nie moglem skakac i biegac. musialem chyba o 30 minut sie cofnac. druga akcja to nie moglem dokonczyc questa. powinien sie zaczac filmik a byla du.pa

a jo.

juz nic, wyguglalem

https://www.facebook.com/TheLastOfUsBR/photos/a.323651707767750.1073741830.298473166952271/664261183706799/?type=1&theater czyzby tlou 2? :>

niby jo, ale tak jak pisal Cooper. pierwszy rywal w turnieju gwinta ma ich tylu + manekiny, ze po pierwszej rundzie typ ma 14 kart a ja 7. potem juz systematycznie mnie dobija.

1 i 2 kocham, 3 lubie, NV bardzo spoczko. licze, ze bedzie tym razem mega rozku.rw na jaki seria zasluzyla.

od kogo mozna wygrac szpiegow z nilfgaardu?

rozmawialem z radovidem co jest?

dzieks. pytanie mam jeszcze co do Lamberta zakwalifikowalem sie do turnieju, ale juz pierwszy typ jest ciezki. rzuca samych szpiegow i ma tylko silne karty potem. wroce pozniej ;]

jak odblokowac quest ze znajomymi?

ja mam w velen sporo zlecen na potwory, ale wymagaja 20-30 poziomu a ja mam 12. raz jeden probowalem zrobic, ale potwor mnie zrownal z ziemia.

wybitny film. mam tylko jedna uwage, max jest idiota i czasem wku.rwial mnie swym tepym ryjem. ale gitarzysta to nadrabia. co za pomysl, co za wykonanie.

potwierdzam, bagna wygladaja nieziemsko, klimat swietny, ale framerate byl tam tragiczny. wku.rwia mnie to strasznie. jak widzieli, ze giera nie wyrabia to trzeba bylo bardziej pociac grafe. mniej lisci, drzew, cieni czegokolwiek. i tak wygladaloby super, ale przynajmniej ladnie by chodzilo. czasem jak sie walczy z kilkoma przeciwnikami w jakims "bogatym" miejscu to jest tragedia i mam wrazenie, ze gram na pale.

skonczylem. najlepszy serial chyba. zakonczenie swietne. ehh. szkoda, ze to koniec. obejrzalem sobie zakonczenie znow tak na spokojnie. jest absolutnie doskonale!

no i dobrze, ze tak wyglada to moze mi na lapku bedzie ladnie dzialac.

a moze to sa zakonczenia jak w falloucie? w sensie na koncu narrator opowiada co z czym sie stalo (na podstawie decyzji). tez bylo niby kilkanascie zakonczen, a tak naprawde tylko jedno glowne + kilka wariantow w tle.

gra (po okolo 4 godzinkach) wydaje sie byc swietna, ale: - poruszanie sie postaci (nie chodzi o animacje tak do konca) jest tragiczne. geralt porusza sie strasznie dziko. o ile nie czuc tego na otwartych przestrzeniach tak np w budynkach czy miasteczkach rzuca sie oczy. najmniejsza przeszkoda na ziemii sprawia, ze "podskakuje" bardzo szybko i nienaturalnie. wychylenie galki powoduje, ze geralt nagle sprintuje i wpada na otoczenie. moze przesadzam ale ostatnio gralem w last of us i roznica jest olbrzymia. wiem, ze to sandbox a nie korytarzowka, ale jednak to nowa generacja konsol. - widac, ze to gra robiona z mysla o pc. mam 55 calowy telewizor i doskonaly wzrok, ale jak grzebie w ekwipunku to musze sie skupiac na potege zeby wszystko zobaczyc i przeczytac.

czekam na kino (jasne) albo 1080p. Arnold nie zasluguje na gorsze warunki.

piszecie, ze barca odpuscila, ze miala dobry wynik i stad ta druga polowa, ale mysle, ze i tak warto docenic fakt, ze bajern do konca staral sie godnie pozegnac z LM i jednak ostatecznie wygral rewanz. dwa lata temu bajern po wygraniu u siebie 4:0 pojechal na camp nou i strzelil 3 kolejne bramki nie tracac zadnej. a watpie, ze majac w perspektywie final LM + kilku kluczowych pilkarzy z zoltymi kartkami jakos bardzo sie spinal.

w sumie godne pozegnanie z LM. druga polowa bardzo dobra. szkoda, ze skutecznosc byla jaka byla.

badzmy powazni, bajern jest bez formy kompletnie i przetrzebiony kontuzjami. nie ma szans na wygrana. ciezko bedzie nawet strzelic gola. do tego mega formy barcelony. eeh.

mysle, ze bajern zacznie niezle, bedzie jakas fajna akcja ktora nie zakonczy sie golem, a potem barca strzeli i nara.

a moim zdaniem mozna w jednym rzedzie stawiac dzisiejsze gwiazdy i te dawne. wiadomo, ze w bezposrednim starciu ronaldo w pojedynke ogralby tamte ekipy, ale to nie ma znaczenia. powinno brac sie pod uwage wplyw jednostek na druzyny w ktorych grali chocby. to tak jakby w rankingach na najlepsza gre wszechczasow brac pod uwage tylko dzisiejsze tytuly. no bo lepsza grafa, wiekszy budzet, lepsi aktorzy do voiceactingu itd.

no dokladnie, tak samo bylo rok temu z realem. niektorzy znaja bajern tylko z cyferek i wynikow. bajern pepa gra slabo z trudnymi rywalami. porto sie obsr.alo juz przed pierwszym gwizdkiem. bajern bedzie sobie klepal i klepal, moze bedzie blisko bramki, ale pierwsza lepsza kontra i messi strzeli gola. niestety guardiola nie dostosowuje taktyki do rywala i z kazdym stara sie grac podobnie. za czasow juppa bajern gral w kazdym meczu inaczej. ehh. serce boli bo czlowiek po tych dwoch latach z juppem myslal, ze bajern zdominuje europejski futbol na kilka lat i wszystko sie zmienilo. wiadomo, nie ma tragedii, 4 polfinal z rzedu, 3 mistrzostwo z rzedu - wiekszosc druzyn na swiecie dalaby sie pokroic za takie wyniki, ale niedosyt jest. przede wszystkim patrzac na styl w jakim odpadaja po raz kolejny. wygrana 4:0 jest mozliwa, ale szanse na to sa w okolicach 1%. nie z taka gra, nie z takimi brakami. wystarczyloby zeby zamiast bernata gral alaba a w pomocy robben i ribery i juz mecz MOGLBY wygladac inaczej. moze chociaz skonczyloby sie na 2:0. jedyny pozytyw to mimo wszystko wspolpraca boatenga i benatii. naprawde dobra para stoperow. mimo wyniku.