Dla mnie Dont Starve rewelka, przed premierą obejrzałem odcinek walkthrough 2 pierwszych dni na YT i byl super klimacik, wiec od razu sie rzucilem jak tylko sie pojawiło na pss.
MAVEK, interakcje z potencjalnie grożnymi zwierzętami to jest ostatni recz jaką chciałbyś robić na początku tej gry
Ja po przeżyciu 8 dni nie zdążyłem zapalić ogniska i mnie ciemność zjadła ;] potem zginąłem jeszcze ze 2 razy, teraz juz ide grubo.
Gra ktoś w to troche więcej? Bo chętnie wymieniłbym się spostrzeżenami. W sumie móglby powstać osobny temat o tej grze.
To tak, co cennego ja wywnioskowałem:
- łatwy sposób na króliki: [wymagana łopata] stawiamy pułapkę nad norą a norę wykopujemy, królik (jeśli był w środku) wyskoczy wprost do pułapki.
- Króliki wcale nie są takie "sycące", zauwazyłem, że pieczona marchewka całkiem nieźle zwalcza głód i jest łatwiejsza w przygotowaniu.
- nie gońcie ptaków i królików bo raczej ich nie dogonicie, od tego są pułapki.
- wszystko jest lepsze po upieczeniu
- żarcie trzymane dłużej w kieszeniach się psuje i po spożyciu takowego obniża nam wkaźnik "mózg".
Właśnie ten wskaźnik mózgu jest troche zagadkowy, czasami spada tak nisko że mam zwidy i obraz faluje, by potem wrócić do normy. Niekoniczenie jest to powiązane z wskaźnikiem głodu. Zauważyłem że zrywanie kwiatów poprawia nastrój .
To tyle na teraz. Wbrew pozorom gra jest mocno rozbudowana, po pierwszych dniach kiedy to tylko wycina się choinki i zrywa trawę moża odnieść mylne wrażenie. Jak juz postawiłem 2 maszyny do upgrade'ów to widać ile tam jeszcze jest rzeczy do zbudowania, i oczywiście te lepsze wymagają bardziej unikalnych materiałów = koniczność dalekich wycieczek i eksploracji = większe zagrożenia.
Dla mnie hicior, odstawiłem killzona i NFS i teraz tylko DontStarve, a czas przy nim ucieka bardzo szybko.