ATR we wrocku także dali radę, sroga dewastacja, po stroboskopach jeszcze dziś mnie oczy bolały. Frekwencja średnia jak na Firlej, powiedzialbym że ok 300 osób było. Supportów nie widziałem, samo Atari dało raptem ok godzinny gig [razem z bisem], zasadzili swoje szlagiery [m.in. into the death, revolution action] plus kilka kawałków z nowej [Activate, codebreaker, blood in my eyes, black falgs chyba też i shadow identity ale nie jestem pewien]. Nic Endo <3 Ogółem bardzo dobry szoł tylko za krótki.
Na Melvinsach również grubo, frekwencja lepsza, sporo fanów nirvany, [w moshu bez koszulek, z blond kudłami ;/]. Jakieś 1,40h grania, stare, nowe kawałki, tu jest setlista. Śmiesznie poubierani byli, King Buzzo wyglądał jak jakiś czarnoksiężnik. ;x Tu możęcie obadać parę fotek. Czuję się lekko zawiedziony bo nie zagrali moich ulubionych kawałków jak revolvie, honey bucket, czy going blind. Tym niemniej bardzo dobry występ i warto było zobaczyć pierwszy i nie wiadomo czy nie ostatni raz w pl. ;c