OK polazłem wczoraj na taką sztukę u mnie w gów.nomieście
Mutoid Man / Kvelertak / Mastodon feat. Scott Kelly
Mutoid Man
Główny punkt z powodu króego w ogóle ruszyłem du.pę. Brodsky z ziomeczkami wjechali ostro, 30 min bez opier.dalania się. Kollera [kontuzja łokcia] zastąpił bębniarz Trap Them/Coliseum. Polecieli pierwsze pięć numerów z nowego albumu War Moans i byłem kontent. Do tego trzy numery z Bleeder i jeden z EPki. Solidnie, Stephen niezły śmieszek, widać że chłopaki kochają to co robią. Na roadburnie z Cave In pewnie rozpie.rdolą po całości.
Kvelertak
Pamiętam trochę ich szoł kilka lat temu w krakowie gdzie grali przed Converge/Kylesa. Wtedy był rozpie.rdol teraz mocny meh. Pierwsze co to mieli trochę zje.baną akustykę na początku ale zostało ogarnięte i było nieźle a po drugie jakiś pajac na wokalu. Kurła kiedyś to był savage midget koks a teraz jakiś heroinista paralityk podobny do typa w ramonesce z filmików darealradexchu/jooo ;/ Sześciu typa nie miało tyle kopa i energii co trzech z kapeli przed nimi. Ogółem grali w większości pioseneczki z dwóch pierwszych albumów co na plus. Niemniej świrowanie i "szoł" na siłę na minus.
Mastodon
No kiedyś panie było jaranko tą kapelą to wypadało by zobaczyć w końcu, tym bardziej że grają pod nosem i to w hali a nie na jakiś spędzie/stadionie. Problemy z akustyką na początku ale to chyba wina samej miejscówki, niemniej zostało ogarnięte i było dobrze. Dużo też słyszałem że wokale na żywo nie wyciągają i... to prawda niestety. ;/ Raz jest lepiej raz gorzej. Nie dają rady w większości tam gdzie trzeba drzeć pape ale za to całkiem dobrze idzie w śpiewanych partiach, Dailor najlepiej oczywiście. Wjechali na pełnej kur.wie zaczynając od.. deszczowej piosenki XD Ale to tylko sampl bo zaraz poleciało Iron Tusk i Mother Puncher, później trochę miesznych numerów z innych albumów ale ch.uj w to bo na scenę wjechał SCOTT ku/rwa KELLY. Sanders od razu spierd.olił na tyły XD Scott człapał i bujał się po scenie jak otyły pijany 60latek, powaga, myślałem że typa tam wrzucili na dwa numery na feat. i nara a gdzie tam dobrodzieju! Kelly zaje.bał z nimi sześć numerów, w niektórych popykał też na gitarce. Powinni go mieć na stałe na wokalach, jego i Dailora i było by złoto. Na dowidzenia but na ryj w postaci Blood and Thunder, 1h45min, dobry czas.
Podsumowując szału nie było bo nagłośnienie trochę psuło odbiór ale to wina raczej miejscówki, starsznie wysoka kwadratowa hala, nie wiem nie znam się. Niemniej byłem kontent jeśli idzie o muzyczkę. Z czystym sercem mogę polecić Mutoid Man i Mastodonta też co nie.
gratis chu.jowe foto z xiaomi
setlista