Nie wiem co pokazuje trailer ale zapewne sporo akcji a film okazuje się mocno onirycznym i alegorycznym thrillerem który porównałbym z ostatnio popularnym 'kochaj albo nienawidź' Mandy Cosmatosa. Z tym że tu zamiast kwasowej art grindhouseowej jazdy mamy senne, osamotnione i przytłaczające klimaty Alaski. Jak komuś się podobało Blue Ruin tegoż samego reżysera, Wróg Villeneuv'a, Valhalla Rising Refna to tu się odnajdzie bez problemu.