Wczoraj byłem na gigu Oathbreaker w Underworld w Londynie.
ALE TO BYŁ SZTOS
Klub typowa piwnica za 300/400 osób trochę ciasno było ze wzgledu na soldout. Dźwiękowiec mocno się postarał i brzmiało wszystko tip top, wokale Caro na żywo totalna miazga.
Grali prawie cały album Rheia plus po kawałku z poprzednich albumów czyli No rest for the weary i Glimpse of the unseen
SZCZAŁEM ZE SZCZĘŚCIA.