Azaroth666
Użytkownicy-
Postów
22 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
0 NeutralnaO Azaroth666
- Urodziny 03.03.1984
Kontakt
-
Strona WWW:
http://
-
ICQ:
0
-
GG:
8951713
Informacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
-
Skąd:
Brighton/ dawniej Katowice
-
Zainteresowania:
Pierre Bourdieu, Max Webber, Richard Dawkins,
Roger Penrose, Steven Pinker, Massive Attack
-
Też często wchodzę na 2df, nawet próbowałem kilka razy Pycha zachallengować, ale nigdy się nie udało:P Nick to Karpokrates, flaga brytyjska. Gram przeciętnie Q, Kenem, Akumą, Alexem itd. Przy dobrym łaczu to nawet i zrobię double parry, linka i supera, czasami nawet demona, ale to raz na miesiac:) Polecam też mecze z Game Spota http://www.youtube.com/user/TheShend#g/c/EBC3BB41F32C7400 festiwal Bossa, Kurody i Yakkuna, no udziela się też Nukki i KO, każdy filmik to około półgodziny gry na najwyższym poziomie. No, ale wszyscy miłośnicy 3S zapewne widzieli to już po 2 razy, jak i cały kanał The Shenda:)
-
Hej, odświeżam temat tylko po to, żeby wrzucić filmik z finału, którego do tej pory nie udało mi się nigdzie znaleźć. A jako że mam już stałe łącze, mogę wrzucić go sam:) Nagrywałem kilkuletnim aparatem Samsunga siostry, więc sorry za jakość (a zwłaszcza za dźwięk i komentarze).. Sam mecz po zobaczeniu innych walk Ryana nie jest też pokazem pełni jego umiejętności, ale to już przynajmniej nie moja wina:) Początku nie ma, bo w połowie pierwszej rundy Laluna zauważył, że ma źle zbindowane przycisk, zrobili pauzę i zmieniał za zgodą Ryana. Tak więc, Ryan Hart vs Laluna, finał mistrzostw Anglii T6BR 2009: A ja jako że mam ludzki internet, wracam do 3S na 2df, gdzie zawsze możecie mnie zachallengować (Karpokrates).
-
Nie, na 100% z Christina, mala Azjatka grajaca Julia na arcade sticku madcatza, pod ktorym wygladalo jakby sie miala przewrocic. Odpadla w cwiercfinalach potem po przegranej z Laluna bodajze. Zreszta, nie uzywano ksywek, tylko imion i nazwisk, wiec jesli nickiem tekkenowym Christiny jest Chris, to mozesz miec racje
-
Odświeżam temat, żeby zrelacjonować pokrótce turniej finałowy, z którego właśnie wróciłem. Namco Station - 3 pietra automatów, maszyn, bowlingu itd nad Tamiza. Zapisy od 12 (tylko dla ludzi z zaproszeniami), turniej rozpoczął sie o 13:30, zakończył ok. 18. 4 drabinki po 16 osob. Pierwsza niespodzianka - zapisałem sie jako 1, a 16 osoba w mojej drabince był...Ryan Hart Zrobiłem sobie z nim od razu zdjęcie, hehe. Na 64 osoby na oko jakieś 50 to byli doświadczeni gracze (większość z nich przyniosla swoje Madcatzy TE, btw) jugglujucy, karzący i bouncujacy aż milo (sorry za brak technicznych szczegółów, ale nie znam sie na moveliscie Boba, Julie, Hwo, Lawa i innych używanych postaci, no i muszę iść zaraz spać). Jakieś 10 osób to "klasa średnia", karząca i kumająca grę, ale poza tym specjalnego nic( tu zaliczam siebie) i jakimś cudem, 4 noobow, którzy wzięli sie nie wiem skąd Ja trafiłem w losowaniu na Javiera, gościa z Południowej Ameryki, który ... nie mówił prawie w ogóle po angielsku! Musiałem mu tłumaczyć wszystkie zasady turnieju itd. Jak się jednak okazało, o ile po angielsku sobie nie radził, to z Jinem szlo mu o wiele lepiej i wyeliminował mnie w stosunku 2-0 (wygralem po 1 rundzie;/) i pożegnałem się z turniejem jako uczestnik już około 13:45 Grajac freeplaye i oglądając zmagania widziałem jednak wiele niesamowitych akcji (najbardziej dopingowałem gościowi grającemu Kuma, który szedł jak burza przez swoja drabinkę i odpadł dopiero w finale drabinki z Christina, małą azjatka grająca Julia na AS). Sam finał: Ryan Hart (Kaz), Eze(Hwo i Eddy) (wielki, wypakowany, ogolony na łyso Afroamerykanin), Michael O (Law) (jw) i Laluna (Alisa) (niepozorny Azjata w czapeczce). Ryan zniszczył Michaela O, Laluna upokorzył Eze grając naprawdę niesamowicie Alisa (2 perfecty w półfinale to jest coś!). Finał nagrałem w całości (jak również kilka fotek, które zrobiłem sobie z Ryanem, dla przyjemności ludzi pokroju pioutra ), nie mam teraz przy sobie aparatu, ale tak czy siak przypuszczam, ze najdalej jutro będzie juz na youtubie. Zrelacjonuje wiec pokrótce. najlepszy w 3 meczach po 3 rundy i..... BYŁ Z-A-J-E-BISTY!! koniec relacji ]:-> Ok, Ryan wsadzał elektryki i hellsweepy po wavedashach gdzie sie tylko dało, czyli de facto grał jak na prawie każdym filmiku do obczajenia na youtubie , ale jego przeciwnik nie był gorszy, jugglujac czasami pomiędzy(!) podcinkami, ciągle napierając i najlepsze - wygrywając jedna rundę poprzez rzut/taunta (nie znam się na Alisie, sorry) w którym ona zdejmuje swoja głowę, wsadza w ręce przeciwnika a głowa wybucha. Po reakcji publiczności jak i po tym, jak to wyglądało, wnioskuje, ze taka akcja była niesamowicie niekonwencjonalna jak na finał. Ostatecznie Ryan z problemami wygrał na greatcie i skasowal 42" LCD LG warty 2000 tysiące funtów, naturalnej wielkości figurkę Jina lub Kazuyi, podpisana kopie T6 edycje kolekcjonerska, trofeum z głowa Heńka (wyglądające idealnie jak kręgle z TTT), dużo jakiegoś promocyjnego badziewia i zaproszenie na mistrzostwa Europy 12 XII. Ze swojej strony mogę tylko dodać, ze wydawało mi się, ze Ryan nie kończy juggli, a zwłaszcza bouncow na 100%, grając z lewej strony, co zresztą widać nawet w finale. No i potrzebuje trochę czasu, żeby się rozgrzać (pierwsza walkę grał z największym noobem na turnieju, Brendanem, gościem którego Paul nie sprawiał mi, zwykłemu szaraczkowi, żadnych problemów) i przegrał z nim 2 rundy, potem również dawał się zaskoczyć kilka razy (np prawie dostał po drodze perfecta z jakimś armor kingiem, ale się chyba zdenerwował, bo w następnej rundzie założył przeciwnikowi 100% perfecta). W sumie obserwacje niewiele znaczące, ale można się pokusić o 2 wnioski: - nawet w nienajlepszej formie wygrał turniej, co świadczy o poziomie jego zawodowstwa - nawet Ryan Hart popełnia błędy (co w sumie było widoczne wielokrotnie, ostatnio chyba na BOD- wszak jest tylko człowiekiem, a nie maszyna z Korei ). Wnioski dla mnie jako "Tekkenowca"? Coz, po następnej wypłacie chyba sobie sprawie combo ps3+T6+Madcatz TE i zacznę trenować na poważnie, skoro już jestem w kraju, gdzie organizuje się takie profesjonalne eventy (no i mieszkam niedaleko Londynu). Zdaje sobie sprawę, ze daleka przede mną droga, ale skoro prawdopodobieństwo, ze trafi mi się tutaj jakikolwiek turniej piłkarzyków jest "dosyć" niskie, przerzucenie się zupełnie na trening SFIV, T6 i mojego ukochanego 3S to konieczność, jeśli mam w planach ponowne poczucie tej genialnej, turniejowej atmosfery. Ok, kończę, jeszcze raz pozdrawiam i dziękuje wszystkim udzielającym się w tym temacie
-
Tu macie dobrą analizę DVD Kurody http://2dfighter.com/forums/t/2402.aspx?PageIndex=1 część dalsza na blogu renegade'a http://3rdstrike.wordpress.com/
-
Nie no, jeszcze finał 8 listopada, więc fajnie że wiem coś więcej o Kazku. Ale prawdę mówiąc za cienki jestem żeby myśleć że coś zdziałam w Londynie, no i nie mam gdzie ćwiczyć, bo zmiany od T5 są zbyt duże.
-
Hmmm, właśnie nie mam pojęcia, bo nie zapamiętałem jego imienia (słyszałem je tylko raz od organizatora "You have to wait to a final with #$#$$%", mniej więcej) . Taki Hindus z wyglądu, ciemne włosy na żelu postawione do góry, druciane okulary, które wyjmował tylko na mecze, bo były źle dopasowane. Z nim grałem w sumie tylko 4 walki poza turniejem,, gdzie bawił się ze mną Dragunovem i Lili. No i około 17 jak już prawie nikogo nie było , grał z hostessą która zasysała Lili (pytała mnie wcześniej jak się blokuje lowy) i dał jej wygrać 3-2, tylko po to, żeby ją móc uściskać Cóż, jeśli to pomoże w opisie. No i fajnie, że Tekken zbliża do pięknych kobiet (powinni to dodawać na pudełku, hehe).
-
Mogę swym niefachowym doświadczeniem z kilku godzin grania dzisiaj w BRnapisać, że chyba kumam o co z nią chodzi na liście tierów (tak na czuja kumam). Wprawdzie jej ruchy są zupełnie nieprzewidywalne (oczywiście do czasu), ale jej stancje sprawiają, że prowadzi się ją trochę w stylu 2D, strasznie płasko, przez co na poziomie pro bardzo się ogranicza garnitur swoich możliwości. Ale to takie luźne przemyślenie po zagraniu zaledwie kilku meczyków i pogadaniu na jej temat z innymi:)
-
Myślę że podsumuję Twoją wypowiedź w 2 słowach, krążących po nk od jakiegoś czasu 26.10.2009 poiutr napisał: "J3273M-D38113M" No, ale że lubię dyskutować z ludźmi Twojego pokroju, to w miarę kulturalnie jednak odpiszę. 1. Gość którego jechałem na perfectach był strasznym noobem,(umiał blokować, to muszę mu przyznać, czyżby słuchał BEZCENNYCh rad ornita??), ale łapał się na wszystko. 2. Nie wygrałem dzięki magicznym radom na forum, ale dzięki moim "ręcom" i "gowie". Rady snake'a pozwoliły mi szybciej przyzwyczaić się do zmian. Pół godziny grałem sobie w trybie arcade z CPU i strasznie się we wszystkim myliłem, zwłaszcza wciskając na pamięć flickera. Dobrze że 2 pierwszych przeciwników to były nooby, bo w początkowych meczach też się dużo plątałem, grając jak w 5. 3.Pomazane zdjęcia w PHOTOSHOPIE ? Czizas kreist, właśnie zobaczyłem internetowe dno! Miałem przy sobie tylko skypephona, więc sorry, ale lepszych nie będzie 4. "Chłopaczek" jest od 2 lat magistrem psychologii, i wprawdzie w Tekkena pogrywa sporadycznie, to jednak na jako takim poziomie, bo gra od T3 i ma podstawy "we krwi". W akademiku jeden wieczór na tydzień co najmniej grało się z kupą ludzi, a tutaj pogrywam ze szwagrem, siostrą i współlokatorami często, więc sorry, no bonus:P 5. Nie czuję się wcale żadnym "madefiakierem", bo miałem szczęście w drabince. Ten pros który mnie zniszczył w finale po drodze wyeliminował 2 gości, z którymi na freeplayu dostawałem 20-3 (jeden koleś grał Asuką i większośc meczy bawił się ze mną łapiąc moje podjazdy jej w(pipi)cym reversalem) Poza tym, widziałem doskonale różnicę między zawodowcami a sobą. Ja jechałem na pełnym spontanie, jak karałem to karałem, fajne juggle i ściany (no i ze 2 boundy przez cały dzień;/) wchodziły mi raz na rundę, ale zazwyczaj "trochę" inaczej. A ten Feng, to nei dość że niczym nie dawał się zaskoczyć, to z zimną kalkulacją karał wszystko, robiąc za każdym razem najbardziej dewastujące combo z możliwych (tak, że jak raz czy dwa udawało mi się go podrzucić, to w sumie ze zdziwienie nie wiedziałem, co robić, bo byłem w takim szoku, hehe). FYI, gdybym przegrał wszystkie walki na perfectach, nawet bym brwi nie podniósł, bo to tylko gra. I opisałbym to tutaj szczerze. Sukcesy osiągam na innych, ważniejszych polach.
-
Hej, dzięki wszystkim za pomoc! Oto podsumowanie eventu. Turniej odbywał się w sklepie sieci HMV w centrum handlowym. Było 6 standów z T6, ale 2 promocyjne na Xboxach, a grało się na 4 PS3. Były w sumie 2 turnieje, jeden o 11:15, drugi około 15, w każdym było 16 uczestników, system drabinkowy, więc wystarczyły 4 zwycięstwa żeby zostać miszczem. O 16 było już w sumie po wszystkim, ale ja zostałem żeby zaliczyć freeplaye do 18 i zamknięcia sklepu. Wtedy też robiłem zdjęcia, jak już nikogo nie b yło:) Ja byłem tam od 10:45 i się zdziwiłem poziomem podwójnie, bo byli zarówno goście pytający się, jak się blokuje i goście sadzący juggle z bouncem na pół paska;/ Grałem w pierwszym turnieju, do 2 wygranych, 3 rundy. 1 przeciwnika (King) pojechałem prawie na samych perfectach, nie przegrywając ani rundy, podobnie z drugim (Lisa), który był lepszy ale też nie wygrał ani rundy. W półfinale trafiłem na cool gościa (czapeczka na bok, 3 warstwy designerskich ubrań i kubek z colą z KFC 1litr:) ) który grał już na poziomie pro. 1 walka - wybrał Kazuyę, na szczęście dla mnie, bo znam tą postać na wskroś no i jeszcze miałem lepszy bilans i wybrałem sobie 1 kontroler, więc chłopak miał pecha, hehe. Straszył EGWF i podcinkami, ale był przewidywalny i przegrał 1 walkę 3-0. W 2 zmienił na Paula, ale przegrał 3-2 w rundach i dostałem się do finału:D w finale zostałem dosłownie rozjechany przez gościa grającego Fengiem i sadzącego mi z każdego mojego błędu kary na pół paska (nasza walka wyglądała mniej więcej tak, tylko bez juggli Steve'a, w sumie raczej jak practice z takimi jugglami Fenga http://www.youtube.com/watch?v=hZ5djtJ73WM). Co nie zmienia faktu, że zająłem miejsce 2 i dostałem oprócz kupy bezużytecznego szajsu (koszulkę, czapeczkę, frotkę na rękę i hmm, zapinkę? z logo T6) zaproszenie na finały w Londynie 8 listopada Co do poziomu ludzi którzy się tam zjawili, to poza noobami, było też całkiem sporo doświadczonych prosów.3 gości jeździło do Londynu i grało już na automatach w T6 (z jednym z nich, grał Leiem, wygrałem 30-2 na freeplayu ). W finale przegrałem z gościem, który, jak się później okazało, regularnie grywa z Ryanem Hartem, który u niego nawet śpi jak przebywa w Brighton i na ostatnim turnieju (nie pamiętam czy SvB czy innym) był 8. Co do systemu, to zupełnie inaczej mi się grało Stevem, pamiętałem o waszych wskazówkach i po pół godzinie już się przyzwyczaiłem, najwięcej w sumie łapiąc ludzi na wybitkę po ciosie z bara (f,4,2), jak i na rzut z nowej stancji (podjazd, fake'owy albatros i rzut), nadużywałem d/b+2 i d/b+3,4 na wstającego itd. Na freeplayu bawiłem się po turnieju głownie nowymi postaciami. Lisa Boskonowitch, Bob, Miguel, ten babochłop i Lars to po prostu padaka totalna w designie, podobnie jak midboss i boss, ale to już wszyscy wiedzą. Gra się też strasznie długo ładuje, ale to dlatego że nie była zrzucona na dysk. Ok, dzięki wam wszystkim bardzo za pomoc. (a zwłaszcza Snake'owi) Jakbyście mieli jakieś pytania, to w miarę możliwości odpowiem W sumie nie wiem, jak teraz ćwiczyć do finałów. Jestem 100% pewien, że zostanę rozjechany jak naleśnik, a za bardzo Steve'm nie mam co trenować w T5, bo zostaną mi tylko złe nawyki. ps Dorzucam zdjęcia padackiej jakości z komórki , dla gości pokroju poiutra http://img209.imageshack.us/img209/9035/tour.jpg http://img197.imageshack.us/i/tour2y.jpg/ http://img132.imageshack.us/img132/5495/stuffsk.jpg http://img183.imageshack.us/img183/8158/cert.jpg
-
lol chyba już jestem nazbyt zmęczony Ale po FLR, ALB i SWA spodziewalem sie wszystkiego:)
-
Hmmm, nie chcę wyjść na mega nooba, ale od 10 min szukam oznaczenia JS do tego juggla ( JS, b+1~B,1, f+2,1~B, flk 1, 3+4,2 i nie mogę znaleźć;/). W sumie na zgadywankę low high za 3 razem nie łapie się nawet moja siostra:( a combo movie komandosa mnie tylko dobiło.
-
WOW, DZIĘKI WIELKIE! Kurczę, zmian jest naprawdę dużo, w sumie niepotrzebnie dzisiaj rzeźbiłem juggle po stunie z albatrosa, f,f+2 i d/f+2. Czizas;/ mam nadzieję że mimo wszystko coś zawalczę z tą zgadywanką. Czyli zmian jest tak dużo, że właściwie najlepiej, jak w trakcie każdego meczu będę randomowo krzyczał FIRE lub coś podobnego. Co do wybitki z nowej postawy podobnej do SRK, to bardzo mnie rozśmieszyłeś, bo dzisiaj gadałem na MSN z kumplem z Włoch (tym od Oro), i mi radził, żeby w turnieju zaczynać od backdasha, potem spamować hadoukeny, a jak przeciwnik się będzie zbliżał, to SRK A ja myślałem, że on sobie żartował...
-
No w sumie już nie jestem, bo od 2 miesięcy w Brighton;/ A w Katowicach to ostatnie 6 lat mieszkałem na akademikach w Ligocie. O akcji z wikariuszem nie słyszałem. Nieźle. Jakieś 3 lata temu udało mi się jedynie doprowadzić kilku franciszkanów do pasji (krzyczeli i targali to, o czym za chwilę) jak na koncercie FODY w koszulce Dark Funeral z pentosem roznosiłem własnoręcznie wykonane ulotki z... Faktów i Mitów, hehe. Może to był jeden z tych zakonników, bo taki sam typ "macho w sutannie"
-
Spoko, ciągle mam temat włączony i co kilkanaście minut robię sobie przerwę od treningu żeby sprawdzić czy ktoś coś napisał