Naprawdę męczy mnie ten hałas odnośnie występów naszej reprezentacji na Euro 2008 - jak zwykle oczekiwania większe od rzekomych 'możliwości' piłkarzy. Podgrzewanie atmosfery kolejnymi promocjami TV i marketingowym bełkotem wraz z wywieszonymi 'flagami' wiodącej marki piwowarskiej. Oczekujemy cudu - media huczą od informacji, a Polacy jak zwykle grają pod wielką presją - zastanawiam się nad znaczeniem napisu na reprezentacyjnym autokarze - "bo liczy się sport i dobra zabawa..." - paradoks.
Poświadczeniem są wszelakie rankingi, gdzie przykładowo Eurosport po pierwszej kolejce ME umieścił Polskę, jako ostatnią drużynę, która może zdobyć tytuł... Czas w końcu zmierzyć się z prawdziwym obliczem polskiej piłki, ze skorumpowaną ligą oraz modnym problemem stadionów...
Po raz kolejny będzie się szukać przyczyn porażki - byleby nie wśród samej drużyny - cieszmy się, bo za 4 lata Euro na rodzimych ziemiach i przychylnych Nam sędziach, którzy są gotowi podyktować karne... -.-'