-
Postów
505 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mantis
-
Mój ostatni zakup w 2024 roku: Muszę przyznać, że gra bardzo fajna i wygląda zacnie Długo wczoraj nie pograłem, bo jeszcze dochodziłem do siebie po sylwestrze. Czuję, że zabawa będzie dobra. Pytanie dla tych co grali - co tutaj się wyczynia z kolizją obiektów? Są momenty w których ona jest wyłączona i przechodzi się przez inne postacie jakby ich nie było. Trochę wybija mnie to z immersji.
-
Ostatnio stałem się posiadaczem takich fantów: Edit: Jako ciekawostkę dodam, że Killzone choć w edycji amerykańskiej, to zawiera pełne spolszczenie. Co mnie troszkę zaskoczyło. Mowa o drugiej i trzeciej części. Edit 2: Dzisiaj doszły jeszcze takie gry:
-
Jestem za wysyłką limitemk jako pierwszych, bo jeden z dwóch zamówionych numerów to limitka. A drugi to obowiązkowo MGS. Obiecałem sobie, że zawsze jak będą specjalne numery i będzie w nich MGS, to tego biorę jako pierwszy. PS3 to moja jedna z ulubionych konsol. Była to też generacja w której najwięcej grałem i żyłem tą generacją. Bo wcześniej to długi czas 6 generacji ja grałem na PSXie. Dopiero w 2005 kupiłem GameCube'a. I na nim grałem do listopada 2007 roku. A wtedy wpadło PS3 fat 40 GB. Które było dla mnie czymś najcudowniejszym w świecie. I całą generację grałem tylko na konsoli Sony. Więc jest sentyment, ale w następnej generacji stałem się multiplatformowy, a i wpadło bardzo dużo retro. I teraz granie na nowej generacji to u mnie jest z doskoku. Może też dlatego nie mam tyle jadu i złości na nowe konsole, bo mam na nie wywalone. Nawet troszkę zdziwiony byłem dlaczego tak wiele osób pukało się w głowę, że kupuję PS5 Pro. Dopiero po tym zagłębiłem się w temat, że niemal cała rzesza graczy nienawidzi ten system. Dla mnie to jedynie kolejna konsola do kolekcji. Dla mnie bardzo fajny system. Ale i tutaj czuję, że Sony znowu nie wykorzysta potęcjału. Ale w sumie nie zależy mi na tym jakoś bardzo, bo ja od dawna głównie żyję retro i grami Nintendo. Edit. Świadom jestem, że ostatnio z branżą źle się dzieje i nie podoba mi się kierunek w jakim to wszystko idzie. Ale już dawno temu więcej frajdy zaczęło sprawiać mi granie w klasyki. Dlatego gdy raz na jakiś czas wpadnie coś fajnego na nowe konsole, to już sprawia, że jakoś przychylniej na nie patrzę. Bo gdybym miał żyć tylko z gier w tej generacji, to pewnie nerwy bym miał jak reszta.
-
-
Mam i ja. Zaraz biorę się za składanie tego potwora. Trochę śmiech przez łzy, ale rynek konsolowy stał się strasznie podobny do pecetowego. Montowanie napędy, dysku twardego, różne ustawienia graficznych parametrów.
-
Okładka jak okładka, najważniejsza jest treść i sam fakt, że nadal ekipa szmatławca dostarcza nam nasz ukochany miesięcznik. Ale jak już mowa o tej okładce. Ja nawet nie wyobrażam sobie innej. Zawsze gdy był test nowej konsoli, to ta zdobiła okładkę. Czekam na listonosza z numerem, ale też na kuriera z moją sztuką prosiaka. Liczę, że zapoznam się z lekturą jeszcze przed dostaniem w moje ręce nowej konsoli. Edit. Dziś niestety listonosza nie było. Ale jutro też jest dzień. Będę czekał.
-
-
Nowy numer wpadł mi z Astro Botem. Liczę, że tak dobra jak każdy mówi, bo ostatnio jakoś nic mnie nie porywa. I wstyd się przyznać, ale zatonąłem w budowaniu różnych budowli w Minecraft. Jakoś mnie to relaksuje i sprawia frajdę.
-
Jak dla mnie śmiało mogą wyjść numery o PS3, X360 czy Wii, a nawet Wii U, 3DS-ie lub Vicie. Kupię wszystko jak leci, więc moja opinia jest mało ważna, bo mnie jako konsumenta macie zdobytego. Prywatnie do pełni szczęścia brakuje mi jedynie numeru o Gacku. Moja ulubiona konsola. Dodam też trzy grosze, jeśli chodzi o ostatni numer specjalny. Niestety, rozminął się on totalnie z moimi oczekiwaniami. Oczywiście chętnie poczytam w wolnej chwili i zapewne wiele nowego się dowiem. Ale mam po jego przejrzeniu dziwne poczucie, że planowana była, a liczę, że nadal jest, kontynuacja. Bo zaserwowane tam gry to były dla mnie totalne antyki. I rozumiem konieczność przedstawienia genezy tego rynku. Ale totalnie zostały olane nowsze maszyny. Brak automatów 3D. Jeśli jeden numer miał zamknąć temat, to dla mnie słabo. A jeśli wyjdzie kolejny, który to uzupełni, to spoko. Bo dla mnie Arcade kojarzy się głównie z tym, że w swoich czasach posiadały wymyślne kontrolery, generowały przepiękną grafikę i były niczym sen na jawie. Ale to może różnica pokoleń. Bo ja z tych, co jako dzieciak widywał automaty na molo w Międzyzdrojach, czy właśnie w PE gdzie pisano o kolejnych wymyślnych maszynach, czy o tym jak dana bijatyka na konsolach prezentuje się w stosunku do maszyn Arcade. Czy nawet relacji że taki Tekken 4, czy Soul Calibur 2 jest już grywalny w salonach. A w ostatnich latach znowu Hi Score Girl napalił mnie maksymalnie na gry automatowe z lat 90. W wyniku czego też zakupiłem Saturna, który posiada w swojej bibliotece wiele pięknie wykonanych bijatyk 2D prosto z automatów. I tego też mi zabrakło. Tych szczytowych osiągnięć jeśli chodzi o 2D. A więc tutaj niestety byłem rozczarowany zawartością. Ale nie skreślam numeru, bo sama treść może być bardzo wartościowa. Ale przyznam z ręką na sercu, że nie było nawet jednej recenzji, czy artykułu, który uznałem, że muszę przeczytać w pierwszej kolejności. I oczywiście rozumiem, że nie da się zrobić pisma tak by każdy był zadowolony. Ale realnie zabrakło mi maszyn z końcówki poprzedniego i początku obecnego wieku. Biorąc wszystko co wydaje PE, to pierwszy raz gdy nic z zawartości pisma mnie nie zainteresowało. Oczywiście traktujcie to jako marudzenie jednego z wielu czytelników. Żadnych też konsekwencji nie wyciągnę, bo nadal czekam na wszystko od Was i kocham niezmiennie.
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
Mantis odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Dziękuję za pomoc. -
Prenumerata i cena PSX Extreme
Mantis odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
To troszkę inaczej zapytam. Jako osoba zamawiająca prenumeratę też mi przysługuje wersja cyfrowa? Bo na maila który orzypisalismy do prenumeraty nic nam nie przyszło. Gdzie jak coś i jak pobiera się wersję cyfrową? -
Prenumerata i cena PSX Extreme
Mantis odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Wiem, że pewnie jest informacja dotyczącą pytania które zadam. Z góry więc przepraszam za lenistwo. A więc - przy prenumeracie przysługuje też wersja cyfrowa z dodatkowymi tekstami? Czy to jest w jakimś pakiecie premium? Będąc szczery pierwszym raz z przyjacielem zdecydowaliśmy się na prenumeratę. W sumie zawsze wybieram papierową wersję. Ale jeśli jest jakiś dodatkowy tekst, to szkoda by było go nie przeczytać. W końcu to nieco więcej ukochanego PE. -
Najlepiej skupić się na tym by pismo powstawało i nie ma co przkombinować. Kwestia kanału na YT już kilka razy była wałkowana. Niestety tutaj PE przespało temat o niemal dwie dekady, a portal internetowy, który by mógł teraz jakoś wspomagać gazetę jest już osobnym bytem. Z drugiej jeśli nic nie wyszło, to widocznie nikt tego nie czuł. A nie ma co robić coś na siłę.
-
Pierwszy numer który wypatruję nie w kiosku, a w skrzynce pocztowej. Zobaczymy kiedy do mnie dojedzie. Namówiłem kolegę by ze mną prenumerował, więc zaoszczędzić mamy całe 10 zł na tej tekturce wstawianej do paczek <cebula>
-
Ale na Switch Oled chyba da radę? Troszkę boli bo mam kolekcję na ps3 i x360. Tam mam 60 klatek. W sumie to mam MGS2 na PS2 i Xboxa pierwszego gdzie również jest 60 klatek. Liczę, że pokusa grania przenośnego nie zwiodła mnie na manowce.
-
I u mnie wpadł nowy numer. Jeden do czytania, a drugi do archiwizacji. Też znalazł się bonus do gazet. Nadal ten MGS działa w 30 klatkach na Switcha? Faktycznie jest jakiś problem z tymi kartkami. Bo na cztery wystawione w Empiku dwa miały ten problem.
-
A w bonusie próbnik z bąkami Hiva. Edit. Ciekawe czy jest na świecie jakiś człowiek, który po zapachu gazety jest w stanie odgadnąć jaki to rocznik? Takie mnie naszły przemyślenia po sztachaniu szmatławca sprzed 20 lat - i tak nadal pachnie zajebiście.
-
Mam dokładnie tak samo. Swietną postać wykreowaliście. I nie wiem jak można Wam zarzucać jakieś seksualizacje kobiet. To u Was w końcu ona wygląda jak taka typowa madka polka po trzydziestce. A nie jak w grze śliczna aż do przesady dziewczyna
-
Na pewno najlepiej redakcja PE czułaby się przy wydaniu PlayStation Extrme. I będąc szczery, to bardzo chciałbym takie wydanie zobaczyć. Wiem, że numer zero odrobinkę był takim numerem wspominkowym dla PSXa, ale recenzowano tam gry, które ukazały się przed powstaniem pisma. I oczywiście pomysł był przedni. Jednak fajnie by było zobaczyć taki zestaw recenzji najlepszych gier z szaraczka. I tutaj by nie było wymówek, że w redakcji nie ma fanów.
-
Z Pisarskim może faktycznie inny odbiór jest gdy się go zna. Ja od lat oglądam jego retro tygodnie i mam wrażenie, że chciał, starał się przenieść format jaki przyjął przy wideo na tekst pisany. I ja znając już jego facjatę, jego żarty etc. nie miałem problemu by wszytko zrozumieć. I na początku czytając jego tekst posiadałem uczucie deja vu. W głowie kołatała się myśl - wspomnienia niczym u Pisarskiego. - Spojrzenie na nick autora - a okej to Pisarski. Ogółem mnie się miło czytało, ale z jego materiałami jestem obeznany równie mocno co z redakcją PE. Więc dla mnie współpraca na plus. I wolę czytać artykuły osob, które nie znam, niż jakby miało ich nie być, albo były wymuszone. Dla mnie żaden problem, bo to jest drugi gracz, taki jak ja. Zestawiam wtedy to ze swoimi wspomnieniami i tez się dobrze bawię. Równie często się okazuje jak wiele nas łączy. Oraz poznaje się osoby, które o danych systemach wiedzą wszytko i są zasłużone w grupach ich fanów. Plus wiele felietonów jest bardzo merytoryczna. Trochę się człowiek nowego dowiedział. Więc nie zgodzę się z opinią. Oczywiście chciało by się więcej zgredów, ale nic na siłę. Numery specjalne traktuję jako próbę oddania hołdu wybranym konsolom. I dobrze, że są wybierane osoby, które te konsole kochają i wiedzą o nich wszystko.
-
Figo to był mój ulubiony zawodnik, dlatego też kibicuję Portugalii. Ach te Euro 2004, jak ja wtedy ryczałem po finale. Edit. A i jak ktoś stwierdzi, że łatwo być fanem Realu, to jeśli mowa o ostatnich 10 latach, to tak. To było pasmo sukcesów, ogromnych emocji i kolejnych rekordów. I liczę, że ten finał da nam wiele radości. Ale jednak jak ktoś dłużej był fanem, to wtedy percepcja się zmienia. Człowiek musiał oglądać dominację Barcelony, wysyp jej sezonowców, ciągłe zachwyty nad ich grą. Przełykać gorycz kolejnych porażek z tą drużyną, plus słynna manita. Długie czekanie na decimę. Ile to wtedy było odpadania w ćwierćfinałach, a później w półfinałach. Gdy przegraliśmy z Bayernem w półfinale po karnych, co Ramos tak okropnie przestrzelił (legendy głoszą, że dzieciaki od piłek, do dziś szuka tamtej piłki. Inne znów mówią o tym, że właśnie przelatuje przez pas Kuipera i niedługo opuści nasz układ słoneczny). A w następnym roku porażka z Borusią, co Lewy wtedy nam tak nastrzelał. Dramat to był dla mnie podwójny, bo następnego dnia miałem wypadek po którym dwa miesiące leżałem, a pół roku dochodziłem do zdrowia. Jak mi wtedy było szkoda, że jednak nie wygrał w finale pogromca Realu, za których z miejsca trzymałem kciuki, bo jak przegrać to ze zwycięzcami, tak jak my Euro 2016. Wtedy na premierę TLOU ogrywałem nadal leżąc połamany. Też wtedy o 3 w nocy czołgałem się do kompa by włączyć słynną konferencję Sony w której to zaorano Microsoft. Bolało strasznie, ale było warto. Ale wracając do Realu, to kibicowało się dalej i wyczekiwało sukcesów. Choć wtedy myślałem, że ta decima jest przeklęta. Bo nawet gdy wtedy wygrali Puchar Króla, to Ramos wrzucił go pod autokar. Bałem sie, że nic nie ugramy, ale był też sezon ligi hiszpańskiej (oglądałem wtedy każdy mecz Realu i największego wroga, czyli Barcy), który w końcu wygraliśmy i później w końcu ta upragniona Decima. A teraz może będzie zaraz 15 wygranych. W tym już trzy pod rząd, co się na zawsze zapisało w historii. Okej kończę offtop. Wybaczcie, obudził się we mnie kibic.
-
Ja wiem, że człowiek jak był młody to wszystko idealizował, a i też lepiej wspominamy coś sprzed laty. Bo kiedyś to było pierwsze, nowe, nieznane. Rozumiem doskonale złożoność naszej psychiki i podłoże tego dlaczego tak wielu z nas ma boomerskie zapędy. Dzisiejsze dzieciaki po pierwsze wychowały się już na innych grach. Dla mojego chrześniaka gry na konsolach są super, kocha Nintendo, ale najwięcej gra na telefonie, bo do telefonu ma dostęp każdy z jego przyjaciół i mogą grać razem. Też podejście rodziców jest teraz inne. Każdy z nich woli trzymać dzieci pod kloszem. Wszystkie siedzą w domach i często jedynym rozwiązaniem na kontakt z rówieśnikami jest granie po sieci. Dla nich to będą super wspomnienia i gry, które kochają. Dlatego choć chciałbym by chrześniak zagrał we wszystkie dobre gry, to ostatecznie go do tego nie zmuszę. Nawet sam postąpiłem wbrew sobie i kupiłem mu na jutrzejszą komunię Xboxa Series S z drugim padem i abonamentem na trzy miesiące. By miał od razu dostęp do wielu gier, by nie musiał patrzyć na rodziców czy mu jakąś grę kupią, czy nie. A nie będą na pewno kupować. Więc abonament będę mu kupował, a i poprawdzie moich płyt nie zajeździ. Druga sprawa, że sam jak te dzieciaki kiedyś patrzyłem na świat dorosłych przez różowe okulary i tylko czekałem jak dorosnę. I okej super jest gdy mnie stać na wszytko co kiedyś było tylko moim marzeniem. Wielu nastolatków odwiedza nas i dopytuje czy kogoś szukamy do pracy? A ja łamiąc im serca odpowiadam, że nie. Bo nie ma na to funduszy. Sam bym chciał kogoś do pracy jeszcze, bo jest wiele do zrobienia, tak wiele, że często gdy mówię im nie, to sam pod nosem myślę - dzieciaku gdybyś tylko wiedział jak wiele w tej pracy musisz robić, jak ona gówniana bywa, to nigdy byś tutaj nie przyszedł. Pracuję przy czymś co kocham i gdy dobrze wykonam pracę i wszystko uda mi się dopiąć, to mam ogromną satysfakcję. Ale znajomi mówią, że się przepracowuję i coś w tym jest. Nie zliczę ile już niedziel spędziłem na spaniu, jak wiele razy odmawiałem, bo padałem po pracy. W zeszłym tygodniu coś walnęło mi w plecach. A mam 35 lat. Specjalistka wysłuchała jak moje życie wygląda i powiedziała wprost - Więcej ruchu, za dużo siedzisz. Za mało masz aktywności. Nie jestem otyły, bardzo lubię ruch, ale jak teraz pomyślałem, to faktycznie moje ostatnie kilka lat, to było życie pracą. Gdzie kiedyś grało się ciągle w piłkę, biegało, pływało. A teraz jedynie piłkę oglądam w tv, bo trudno kogoś zmówić na grę i samemu czas znaleźć i siłę. Swoją drogą trzymam kciuki w finale Ligi Mistrzów za Real któremu kibicuję od 25 lat. Dlatego też tak wielu z nas idealizuje przeszłość, bo choć teraz możemy spełniać swoje marzenia, to często nawet na to nie mamy czasu. Bo brakuje nam go by robić najprostsze rzeczy które kiedyś sprawiały nam radość.
-
Ja głównie oglądam jego retro recenzje i zakupy growe. Komentarze o rynku mniej. Ale gdy oglądam to akurat częściej się zgadzam. Bo ja również czarno patrzę na branżę. Choć pociesza mnie, że może niedługo nastąpi reset i może od nowa zaczną robić gry dla graczy, a nie dla mas i akcjonariuszy. Oraz przestaną nam wciskać niedokończony gry wymagające neta. Czuję, że gry w pudełkach niedługo niestety znikną. I nie dla tego, że tego chce rynek. To wielcy gracze branży promują gry cyfrowe, bo na tym więcej zarabiają i mają pełną kontrolę. Co zabawne w numerze PE który dzisiaj zapodałem Już wtedy Ściera we wstępniaku pisał o tym, że koszty produkcji gier ciągle rosną i gry muszą coraz więcej na siebie zarabiać. A dalej w numerze jest artykuł z wypowiedziami Jasona Rubina, że wydawcy mają gdzieś kreatywność i talent developerów. Że oni są traktowani tragicznie i nie daje im się rozwijać skrzydeł, że jest to ogromny problem branży. I co by nie mówić miał chłop rację. Wtedy tego jeszcze nie było widać, albo człowiek był za młodu by to dostrzegać. Ale teraz widzę dokładnie, że devi są traktowani jak w każdym korpo. Zwykle zasoby ludzkie, które jedynie mają wykonywać swoją pracę. A później jest na nich wylewane wiadro pomyji, że widać w ich grach, że ktoś przyszedł wykonał co musiał i tyle, nic ponad to. Ale też czego od nich oczekiwać? Nikt z nas w swojej pracy nie będzie dawał 120% jeśli nikt go po tym nie docenia, dobrze nie opłaci i nie będzie traktował z szacunkiem. A teraz zdecydowanie jest kryzys, bo o tym jakie gry mają być produkowane często decydują ludzie którzy nic nie wiedzą o grach. Oni tylko chcą na tym zarobić. Najlepiej gra online coś jak Fortnite. Gra usługa na której można długi lata doić graczy. Wracając do starych numerów PE, to lubię je czytać też dlatego, że frajdę mam z zestawiania tego co przewidywano, a co ostatecznie się dokonało.
-
Oraz recenzja MGS3, oraz opis najlepszych stron internetowych o grach. Wybrali GameOnly i OnlyGames. Wtedy obie strony uwielbiałem. Później na obu redaktorowałem XD Swoją drogą lubię materiały Barona Ski z OnlyGames na YouTube. Posiada on ogromną wiedzę i opracowuje swoje materiały bez patrzenia na trendy. Robi swoje i fajnie mu to idzie. Dużo retro, co kocham. Spoko też się z nim pracowało.
-
Mam nadzieję, że szanowna redakcja się nie pogniewa za to co teraz zrobię Numer majowy z 2004 roku. Pamietam doskonale dzień w którym zakupiłem ten numer. Nie ja, a rodzice jak byli na zakupach w mieście. Czekałem jak wrócą, bo wiedziałem, że będzie recenzja MGS: TTS. Ale tym co mnie kompletnie zniszczyło w tym numerze, to była ta zapowiedź Jak to wtedy kosmicznie wyglądało. Nie wierzyłem własnym oczom. Do dziś tak na prawdę wygląda fantastycznie. Też do dziś udziela się entuzjazm redaktora. To przewaga prasy drukowanej nad netem. Gdy już nie poczytam wielu tekstów z tamtej epoki w necie, tak ciągle mogę stary numer wyciągnąć z szafki i poddać się jego magii. Coś pięknego. Kocham PE.