Mantis

Sprawdzam tytuł u kolegi i mi się bardzo podoba. Z chęcią postawię go na swojej półce. Oczywiście nie jest to gra generacji niczym The Last of Us, ale zdecydowanie ma kilka patentów i motywów które robią na mnie duże wrażenie. Bardzo fajna odskocznia od normalnych gier, ale oczywiście za nic w świecie nie chciałbym aby wszystkie gry takimi się stało. Do czasu aż jest to odskocznia, wszystko jest w porządku. Mam nadzieję nie zamotałem za bardzo. Co zaś do scenariusza i fabuły. Nie widziałem jeszcze wszystkiego, ale do chwili obecnej jest ciekawie i wciąga. Mnie gry Davida zawsze przed premierą w pewnym sensie irytują, ale gdy już do nich siadam to nie umiem się oderwać i docenia miliony szczególików jakimi są jego pozycje wypchane. Olewam słabe punkty, a skupiam się na mocnym i dzięki temu świetnie się bawię. Ogólnie nie wiem czego też poniektórzy tak się zastawiają zwrotem - "Bo do filmów temu daleko". Może do tych największych dzieł, które wychodzą raz na 5-10 lat, ale do ogólnej kupy jaka teraz zalewa rynek z plakietką hitu sezonowego nie ma co przyrównywać, bo Beyond wypada dużo lepiej.

Tak, za pierwszym razem zawsze tak jest, w sumie jak wczytujesz grę to też bardzo długo to trwa. W sumie najdłuższej wczytująca się gra tej generacji, przynajmniej z tych co znam. Niemniej jak się wczyta, to później leci już do samego końca bez przerw, a i filmiki można wyłączać i też nie będzie przerwy. Dlatego więc umiem przecierpieć omawiane wczytywanie kiedy grę się włącza.

Dzięki wielkie chłopaki, poleciały plusy za posty. Klikając na grę trójkątem wyszło mi, że plus się kończy za trzy dni, ale wchodząc w zakładki - PlayStation®Network > [Zarządzanie kontem] > [Zarządzanie transakcjami] > [Lista usług] > [PlayStation®Plus] - jest już poprawna data, czyli za rok i trzy miesiące. Za trzy dni się pewnie samo odnowi, bo już jest abonament wykupiony

A gdzie można sprawdzić do kiedy ma się plusa?

A ja nie rozumiem takich postów jak twój, bowiem całkiem się nie zgadzam z twoją opinią. Niemniej masz do niej prawo, więc i Ty nie wmawiaj innym, że ich uwielbienie do tej gry to tylko lęk do przyznania się iż gra im nie podeszła. U mnie i moich znajomych TLOU całkowicie zawładnęło życiem i od czasu premiery jest tematem ciągłych dyskusji. Nie powiem Uncharted 3 mnie rozczarowało, a nowa część Tomb Raidera podeszła mi dużo bardziej, bałem się, że TLOU też będzie jedynie wydmuszką oczekiwań. Niemniej sama gra przerosła moje najśmielsze oczekiwania i stała się moim ulubionym tytułem, a uwierz, że z grami mam do czynienia od czasów 8-bitowców i w każdej generacji starałem się ograć najlepsze produkcje na wszystkie systemy. U mnie nie było mowy o nudzie ani za pierwszym razem, ani za drugim. Pierwsze podejście zajęło mi 19 godzin, przy drugim starałem się wszystko wyszukać i spędziłem 23 godziny, które dały mi ogromne pokłady grywalności. TLOU przejdę na pewno wiele razy w czasach kiedy faktycznie gry zalicza się góra raz i odkłada na półkę. Mógłbym wypisywać miliony plusów TLOU, ale nie ma sensu bo większość na tym forum po części je wypisała, a Ty Rozi jesteś w mniejszości, więc widocznie to Ty masz spaczony gust, a nie inni gracze. Mam nadzieję, że cię nie uraziłem, bez obrazy.

Zazdroszczę, bo jeszcze wiele dobrego przed tobą. Tak na prawdę to dopiero początek, a z każdą godziną gra coraz bardziej niszczy i sponiewiera.

Jest jeszcze jedna sprawa dotycząca Ellie (czytać tylko jak już się grę ukończyło)

Ten spojler suteq możesz przeczytać W TLOU są sceny, które sprawiają, że czuję się totalnie sponiewierany. Lubimy horrory, thrillery gdzie totalny psychopata, lub jakiś mutant zabija, robi krzywdę. Są one lekkie, dają nam iluzję bezpieczeństwa, bo u nas nie ma tych potworów i nic nam nie grozi. A jest wręcz przeciwnie, bo to zwykli ludzie stają się tymi potworami i każdy z nas może się nim stać. Ta życiowa prawda dała mi w TLOU największego kopa. A co do zakończenia jeszcze, TEGO SUTEQ NIE CZYTAJ

Jedna z tych opcji zawiera ziarenko prawdy, ale i tak nie trafiłeś, zakończenie jest dużo głębsze, mnie osobiści zmusiło do refleksji.

Dobra w końcu oderwałem się od konsoli, choć było to bardzo trudne. Dwa tygodnie życia grą The Last of Us, nie miałem tak od bardzo dawna, by dany tytuł zabsorbował mnie w tak ogromnym stopniu. Obecnie myślę tylko o tej dwójce bohaterów, mojej ulubionej dwójce bohaterów w grach (Amati i Issun oddają tron). Cóż czuję się totalnie zdewastowany i chciałbym się tym z kimś jak najszybciej podzielić. Wiele osób mówi, że TLOU porusza oklepany temat epidemii i apokalipsy. Niech sobie inni myślą jak chcą, ja jeszcze z takim podaniem się nigdy nie spotkałem. Fajnie rozwiązano sprawę z tym grzybem. Nie dość, że design kreatur na tym zyskał, dodatkowo nie trudno uwierzyć, że coś takiego kiedyś może nastąpić. I to właśnie w TLOU mnie ujęło, ta wiarygodność świata przedstawionego. Nigdy jeszcze wcześniej nie patrzyłem na świat gry jak na realistycznie istniejące lokacje, a tutaj się z tym łapałem. To uczucie, że coś w tych miejscach dużo wcześniej się wydarzyło, coś co sami możemy sobie domówić, jest bezcenne. Widzimy tylko zarys historii, resztę obrazu tworzy umysł. Nasza wyobraźnia pracuje jak w starych grach. W głowie wwiercała mi się myśl, moja przygoda jest jedynie cząstką tego świata, tu nie ja gram pierwsze skrzypce, ja tylko walczę by przetrwać, walczę tak jak to inni robią, przetrwają tylko najsilniejsi, pytanie tylko za jaką cenę? To wszystko w TLOU sprawia, że zatonąłem w świecie gry, co nie miało miejsce od dawien dawna. W ostatnim czasie gry przestały spełniać nasze skryte marzenia bycia kimś innym, one tylko dostarczały nam rozrywkę prezentując masę skryptów, które nijak nie pomagały w zagłębieniu się w realia gry. W TLOU w końcu to dostałem. Oczywistą sprawą jest, że grafika w najnowszej grze ND to absolutny szczyt PS3 i nie mam zamiaru się nad tym rozwodzić. Muzyka również ujmuje i świetnie wpasowuje się w całą koncepcję. Kolejna sprawa - jak wyśmienicie się w ten tytuł gra. Czysty miód i esencja grywalności. Planowanie każdego kroku w walce z oponentami zdecydowanie wygrywa z chaotyczną walką polegającą na wymianie ognia w innych grach, i choć w TLOU też się postrzela, tutaj te aspekty zostały rozwiązane mistrzowsko. Przeszukiwanie lokacji daje również ogrom zabawy, ale to już można było wywnioskować z mojego poprzedniego akapitu. Dla mnie gra życia i ocena 10 na 10 w stu procentach usprawiedliwiona. O Tlou chciałbym jeszcze wiele powiedzieć, ale zbyt wiele myśli kotłuje mi się w głowie i nie wiem od czego zacząć. Jak się uspokoję po tym hiciorze to jeszcze coś dopiszę.

Dzięki chłopaki za rady, choć one nie pomogły. Gra w końcu sama się przemogła i zainstalowała za 8 razem. Jeszcze raz bardzo dziękuje. Obecnie jestem skazany tylko na PS3, mam kompa stacjonarnego, ale nie mogę siadać, tylko mam leżeć po dość poważnym wypadku. Sami wiecie jak z netem w PS3. Trudno się szuka, dlatego tak doceniam pomoc.

Niestety i za trzecim nic się nie udało. Ściągam 4 raz, może teraz się uda. Niestety i 4 raz nic nie dał. Macie może inne pomysły?

Nie wiem czy to dobry temat. Mam problem z instalacją gry z Plusa, a konkretniej z "Katarzyną", instalacja zawsze się wiesza na 92%. Ponowne pobranie nic nie dało.

Ale pierwszy epizod jest za darmo dla wszystkich, nie tylko dla posiadaczy plusa.

Niech dadzą Okami HD, już długi czas planowałem zakup, ale coś czułem, że może być w plusie. Będę bardzo szczęśliwy jeśli dadzą.

Wy sobie tutaj marudźcie sobie dalej i wytykajcie co tylko popadnie, a ja wracam do konsoli wybornie się bawić z przygodami Lary Croft. Dawno mnie żadna gra tak nie wciągnęła i nie zniszczyła klimatem. Aby też nie było jestem już graczem z 20 letnim stażem, gram tak długo jak sięgam pamięcią i zaliczałem stare części TR, trójkę nawet kochałem, niemniej już nie umiem wrócić do tej gry, jest nazbyt archaiczna. Zaś nowy Tomb Raider w moim mniemaniu przebija nawet serię Uncharted. Dobra spadam do konsoli.

Całkiem mnie już Hype poniósł i ostatecznie dałem się nakłonić na nowe God of War. Co dziwne dam też zarobić SCEP. Kolega zapodał mi fajną okazję i jakoś nie mogłem się na nią nie skusić.

Więc również mam gdzieś SCEP i biorę tak jak reszta z amazone, czy innych sklepów. Jak wyliczyłem to wychodzi tam nawet tak mniej więcej 188 zeta. Jak dla mnie można tyle zapłacić.

Muszę poważnie rozważyć zakup na premierę. Jestem bardzo na ten tytuł napalony, ale chyba będzie trzeba odpuścić sobie przez miesiąc, poczytać recenzje i jak zejdzie do tych 200 wtedy biorę. Ostatnio sprzedałem 8 gier, pieniądze jakie dostałem nie starczyły by mi obecnie na God of War Wstąpienie. Wszystkie tamte pozycje brałem koło premiery po 200 zeta i po roku, dwóch dostaje się za nie grosze, dało mi to do myślenia. Można się napalać, ale na pewno lepiej jest odczekać i kupić w późniejszym terminie. Jak by wszystkie gry na konsole w dniu premiery były by po 149 złoty, nie żałowałbym, ale gdy teraz będą kosztować nawet stówę więcej, będę dwa razy się zastanawiał zanim coś kupię.

Pięknie, więc już nie wezmę na premierę Kurcze jeszcze 200 zeta bez złotówki mogę dać za nową grę, ale niby te tylko 35 złoty więcej już nie bardzo mi się widzi. Mogłem nie zwlekać tylko wcześniej składać preorder po starej cenie. Znając życie pewnie i tak kupię za te 235 złoty, ale czuję się nieco oszukany.

No i jednak bez Wii U się nie obędzie. Oby tylko do premiery WW było mnie stać. Kurcze jedna z moich ulubionych gier.

Zrozumiałe, oczywiście. Niemniej na trójkę czekałem od pierwszych materiałów i nie odpuszczałem sobie nawet jednego newsa. Zaś przy najnowszej części jak tylko widziałem, że multi to nawet nie wchodziłem w newsa. Niemniej plusem jest to, ze kampania będzie dl nas zaskoczeniem, o ile w tych dwóch miesiącach nie zademonstrują za wiele.

God of War jest jedną z moich ulubionych serii gier, niemniej promocja najnowszej części jest tak fatalna, że po pierwszych dwóch materiałach dotyczących multi przestałem kompletnie śledzić losy tej produkcji. Oczywiście czułem, że gra będzie świetna, ale pojawiły się myśli, że ogólnie nic nowego, zero odkrywczego, wolę The Last of Us. Oczywiście planowałem "Wstąpienie" kupić, ale nie tak znowu szybko. A dziś po dosłownie kilku sekundach z singla jestem znowu masakrycznie podjarany. I mam w poważaniu czy będzie któryś tam raz to samo, ja już chcę nowego goda i biorę go w dniu premiery. Będzie moc. Obecnie jestem świeżo po ponownym zaliczeniu jedynki i dwójki, przechodzę właśnie znowu trójkę, więc będzie idealne wprawienie na nową część. Trójka się nic nie postarzała, nadal jest w ścisłej czołówce najładniejszych gier na rynku. A czasami nawet myślę, że jest najładniejsza, bo inne topowe gry nie wyciągają 60 klatek.

Ja też cały czas myślę, że to jest GZ, a jeśli by nawet zapowiedz piątki, to działa ona jeszcze na obecnych konsolach.

Też mi się wierzyć nie chce. Do tego się wydaje, że lokacje będą dużo większe niż w Uncharted 3. Co za tym idzie nie mam pojęcia jak oni tego dokonali, tego, że ten tytuł prezentuje się lepiej niż w chwili obecnej najlepiej wykonana gra na konsole, wcześniej wspomniany trzecia część Uncharted. Miło również, że do gry ND powraca śnieg, fajnie też jakby powrócił piasek, ale trudno by było uzasadnić to fabularnie. Niemniej w taki sposób ND w swojej ostatniej grze zwieńczyło by swoje wszystkie dokonania w tej generacji konsol. Swoją drogą na pewno tak będzie. Czekam na ten tytuł równie bardzo co swego czasu na Resident Evil 4 na GC i MGS4 na PS3.