Yano

mam pytanko - da się jakość sprawdzić ile plusów i minusów przydzielił dany użytkownik innym ludziom? przyznam że najabrdziej mnie ciekawi ile ja dałem plusów i minusów, bo mam wrażenie że bardzo sporadycznie korzystam z tego "środka ekspresji emocji" i ciekaw jestem jak wyglądają statystyki, bo mam wrażenie że dałem zaledwie kilka(naście)dziesiąt minusów odkąd sie pojawiły na forum, plusów za to nieco więcej ale też mało. a mam wrażenie że niektórzy codziennie wykorzystują swoje limity + i - EDIT jeszcze jedno - kiedyś można było sprawdzić statystyki postowania, był wykres pokazujący ile postów się pisało o jakiej godzinie itp, przed chwilą tego szukałem i nie znalazłem, już skasowaliście tą możliwość?

widze różnice, siostra robiła właśnie słabo doprawione niektóre potrawy ja też preferuje łagodne i nigdy nie dodał bym nic ostrego np do carbonary albo do greckiego gyrosa (mimo że kebaba lubie ostrego)

no właśnie niezbyt dobre

pajgi nie brnij w to analizowania za bardzo bo to nie ma sensu, są potrawy które są naprawde delikatne i mało wyraziste a nadal mogą być dobre i można mieć na nie ochote, chociażby rissotto z dyni, albo wiele zup "krem" czyli zmiksowanych na papke które nie mają określonego smaku nawet. albo jakaś pierś kurczaka z ryżem serio już pomijając moj przypadek jednorazowej ochoty na takie danie to są serio ludzie którzy lubią mdłe jedzenie. dosłownie jak by jedli tekture z przyjemnością. np moja siostra taka jest - ona lubi mdłe rzeczy, jak mieszkaliśmy razem to robiła różne podrawy które dla mnie były bardzo mało wyraziste i nijakie, a ona to lubiła (składniki bez smaku, brak konkretnych przypraw itp), co poradzisz? ja lubie ostre smażone, tłuste i naprawde kipiące mocnymi smakami żarcie, ale czasem mam ochote na jakąś odmiane (chociaż sam sobie przygotowuje tą delikatną odmiane, bo żarcie siostry jest do przesady bez wyrazu) pare lat temu na przykład robiłem coś takiego (foto z netu, nie moje) nadzienie z sera i szpinaku - było serio mało wyraziste, a robiłem to więcej niż raz, czemu? bo czasem ma sie ochote na jakąś odmiane

ktoś ogląda jeszcze 3 serie nowego anime? jak by co to tu są odcinki http://www.animefave.net/jojos-bizarre-adventure-stardust-crusaders/ seria powoli zbliża się do "początku finału" - trzeba przyznać że zbliża się bardzo wolno bo dosyć dokładnie odzwierciedla magnę, a niestety trzeba czekać tydzień na każdy odcinek gdy w przypadku mangi można czytać pare godzin pod rząd i nadrabiać duże ilości w jeden wieczór ja oglądam na bierząco, a zarazem pare dni temu wznowiłem czytanie 6 serii mangi, i kurde fajne to jest. mimo że jest pewien schemat, ale jest to ciekawy schemat. gdy zwykle anime ma schemat na zasadzie "dobrzy spotykają złego i go pokonują" albo "dobry walczy ze złym i w końcu zdobywa resztki sił i go pokonuje" (fizycznie) - takie schematy mogą znudzić, ale w jojo schemat jest ciekawszy i w wielkim uproszczeniu można określić go jako "dobry spotyka kolejnego złego i konfrontuje się z nim (niekoniecznie fizycznie) i następuje masa wydarzeń gdzie jeden drugiego próbuje przechytrzyć i co chwile są zwroty akcji gdzie jeden lub drugi nagle wychodzi z beznadziejnej sytuacji" - no nadal jest schematyczne, ale ciekawie się ogląda, ponieważ wrogowie są zróżnicowani, a zwroty akcji trzymają w napięciu i często są zaskakujące i szczwane

no właśnie niestety wielokrotnie w dziale ninetendo moja negatywne opinie o tej firmie i o ich konsolach spotykały się ze zmasowanym atakiem, atakiem który moge ocenić jedynie jako fanbojstwo widziałeś mnie kiedyś żebym nadużywał argumentów "fanbojstwa"? może kiedyś w CW ale raczej sporadycznie. to nie jest tak że każdego kto ma inne zdanie nazywam fanbojem, w żadnym razie. poprostu pisze tutaj czasem kilka suchych opinii o realnych wadach konsoli, a spotykam się z ripostami typu "nieprawda! masz babskie ręce skoro cie bolą od 3dsa!" albo "nieprawda! gba wyszedł niedługo po gbc więc wszystko jest w porządku" - kurde to nie jest żaden argument, to zwykłe fanbojskie tłumaczenie żeby wybielić firmę. to że popełnia jakąś chamsą zagrywkę już 4 raz nie zmienia faktu że to chamska zagrywką. nie czepiał bym się gdyby ktoś napisał "no tak, ale nintendo robi chamskie zagrywki już od 15 lat" - to spoko. ale ja widze tłumaczenie chamskiej zagrywki zdaniem że podobne były już kiedyś. dla mnie takie wybielanie brzmi jak fanbojstwo. przepraszam jeśłi kogoś uraziłem

wiem że powtórzyłem 3 razy tekst o dobrych grach, zrobiłem to specjalnie żeby fanboje zauważyli to zdanie, bo wiem że fanboje miewają problemy z czytaniem całości i są gotowi do ataku gdy zobaczą zdanie "nie lubie tej konsoli" i zamiast doczytać całość to odrazu zaczynają rzucać obelgami na lewo i prawo. spacjalnie dlatego napisałem aż 3 razy że doceniam niektóre gry, ale zarazem bardzo negatywnie oceniam konsolę jako sprzęt

nieważne w tym momencie czu gbc był zaliczany do rodziny GB bo wyszedł 9 lat po zwykłym gameboyu. jeśli by był traktowany jako nowa konsola to tym gorzej dla niego bo był niewiele mocniejszy niż GB a wyszedł aż 9 lat po nim zresztą to że gbc a potem gba były zaledwie 3-4 lata na rynku do premiery następcy wcale nie zmienia faktu że obecna zagrywka jest chamska jasne że chciał bym grać w coraz to lepsze odsłony MH - ale nie chciał bym kupować co 3 lata konsoli za 700-800zł z tego powodu pozatym ja nie kryje swojej niechęci i negatywnej opinii o 3ds - otwarcie mówie że nie lubie tej konsoli i bardzo negatywnie ją oceniam jako całość. jedyną zaletą jest to że posiada ona kilka świetnych gier. ale całą konsole oceniam bardzo źle - słaba moc jak na dzisiejsze standardy, średniowieczny rodzaj ekranu dotykowego, beznadziejna rozdzielczość, niewygodny kształt, kompletnie niepotrzbne 3D, niewygodna i ciężka w czasie grania (otwierany ekran ciąży do tyłu, konsole trzyma się niewygodnie). naprawde samą konsole oceniam bardzo źle i powtarzam to odkąd ją kupiłem. broni się jedynie kilkoma świetnymi grami. na PSP potrafiłem grać 6 godzin bez przerwy i trzymało się ją bardzo wygodnie, zero problemów, zero niedogodności. a tymczasem jak pogram z godzine na 3ds to mnie ręce bolą i muszę ją co chwile odkładać i rozprostowywać nadgarstki które się męczą w trakcie grania - uwaga powyższy akapit to jest hejt ale szczery hejt podparty realnymi argumentami i problemami w obcowaniu z tą konsolą, wiem że fanboje dostaną skurczu dupy gdy to przeczytają, ale nic na to nie poradzę, dla mnie 3ds ma bardzo dużo wkurzających wad. zresztą jako konsola ma same wady. jedynym jej plusem dla mnie jest kilka gier. i właśnie dla tych gier ją kupiłem. ale to nie zmienia faktu że konsola jako sprzęt mi się nie podoba

też nie jestem fanem dyni, ale kiedyś zrobiłem rissotto z dyni, było bardzo delikatne w smaku (dla mnie dosyć mdłe) ale całkiem niezłe jeśli się ma ochote na coś niezbyt wyrazistego (i btw mdły smak to nie była wina mojego nieumiejętnego gotowania tylko wina tuska (tzn dyni))

no właśnie, dzięki wymianie online bez problemu można zdobyć wszystkie 3 startery bo ludzie je rozmnażają i masowo wrzucają na wymiane

A ja wlasnie wole kyogre. Jednak zarazem ze starterow najbardziej mi sie podoba mega mudkip wiec bylo by bez sensu brac wodnego startera i wodną legende do teamu jeszcze nie wiem co zrobie. Ale thorcik mi sie znudził większość moich przejsc 3gen to byl właśnie thorcik

nie wiem kto marudzi na muzyke z 3 generacji, ja ją bardzo lubiłem. w gen 1 i 2 muzyka podczas "wild battle" była do siebie bardzo podobna w obu generacjach i była jednak dosyc prosta z powodu ograniczeń gameboya. pamiętam że 3 generacje odpalałem dosyć niedługo po sporym obcowaniu z drugą i pierwszą (pewnie sobie odświeżałem przed premierą trzeciej) w każdym razie muzyke z 1 i 2gen miałem wbitą do głowy a ponieważ były one bardzo podobne do siebie to spodziewałem się że w gen3 usłyszę kolejny raz to samo, i kompletnie z zaskoczenia uderzyło mnie to i strasznie mi sie podoba do dziś, jedna z moich ulubionych muzyczek z pokemonów, sama w sobie jest bardzo fajna jedynie co do tej pory z ją przebiło to muzyka team plasmy z BW, za to że tak świetnie pobudza do walki, nieraz specjalnie w czasie walki nic nie robiłem żeby dłuzej jej posłuchać co do wyglądu pokemonów to 3generacja jest jedną z moich ulubionych jeśli chodzi o całokształt (dużo fajnych, większość ok, zaledwie kilka słabych), gdy np generacja 2 i 5 generacja najmniej mi sie podobają (dużo brzydactw, reszta "meh")

wiem że sie zmieniają i nie chciał bym żeby konsole wychodziły co 9 lat ale to co teraz robi nintendo i tak oceniam negatywnie z dwóch powodów o których pisałem wyżej - jeśli jest to naprawde nowa konsola to wydaje się być o wiele za słaba jak na następce, niewiele lepsza od "poprzednika" jeśli zaś nie jest to "nowa" konsola tylko lekko ulepszony 3ds to robienie na niego exów jest pokazaniem faka dotychczasowym użytkownikom zwykłego 3dsa uważam że albo powinni zrobić prawdziwego następce z prawdziwego zdarzenia (zwłaszcza że w obecnych czasach nawet komórki są znacznie mocniejsze od 3dsa) albo jeśli jest to jedynie kolejna wersja 3dsa to nowe gry powinny działać zarówno na nowe jak i na starej i oczywiście pisze przyszłościowo - nie obchodzi mnie ten jeden EX którego pokazali, boje sie co będzie potem - że chociażby nowy MH(5?) będzie działał tylko na nowym 3dsie i wtedy już będzie mnie to bardzo obchodziło i bardzo wkurzało ja wiem że ktoś może mnie nie lubić a zarazem kochać nintendo, ale ta kłótnia i niezrozumienie moich argumentów naprawde jest dziwna. wyobraźcie sobie że inne firmy zaczną tak robić i co 2-3 lata będziemy dostawać PS4.3 albo XBOX one i pół, troche tylko lepsze, ale ekskluzywnie obsługujące część nowych gier - co mają powiedzieć gracze którzy chwile wcześniej kupili wersję 4 i ONE ? nie uważasz że będą czuć się oszukani? to śmierdzi pecetami które trzeba często ulepszać i rozbudowywać czyli pakować w nie pieniądze żeby grać w nowe gry. konsole od dawna były tego przeciwieństwem - miałeś konsole i wiedziałeś że wszystkie gry odpalisz, nie musiałeś się martwić o to "a czy ta nowa świetna gra zadziała na mojej wersji konsoli?"

tylko ze gameboy color wyszedł ok 9 lat po pierwotnym gameboyu

no nie do końca bo w tym wypadku obie opcje są chamskie (a btw to że wcześniej mogły być podobne niefajne zagrywki to nic nie umniejsza chamstwa obecnej sytuacji) 1 opcja - new 3ds to nowa konsola jak wiiu względem wii, tylko że z obecnych ifnromacji wydaje się że jest ona jedynie odrobine mocniejsza od poprzednika, więc jeśli to opcja jest prawdziwa to by było chamstwo wypuszczać tak mizernie odnowioną konsole 2 opcja - jeśli new 3ds to nadal 3ds jedynie "odświeżony" to chamstwem jest że ludzie wierni marce kupujący poprzednie wersje teraz są robieni w konia i zmusza się ich EXami do zakupu drugi raz (prawie) tej samej konsoli i poboczny temat - kilka lat pieprzenia nintendo "nie możemy wypuścić modelu z drugą gałką bo wszystkie gry muszą być kompatybilne" a teraz wyrzucają do śmietnika te zapewnienia i oprócz gałki podnoszą też pare innych parametrów żeby zrobić coś kompletnie przeciwnego do wcześniejszych zapewnień - żeby wypuszczać gry których się nie da odpalić na starym modelu konsoli

kurde tak oglądam ten trailer nowy i zastanawiam sie czy kupować gre. 3 generacja była moją ulubioną przez długi czas (teraz jest na równi z XY ale ta druga ma plusy głównie techniczne). skoro moja ulubiona to wypadało by kupić prawda? problem w tym że przez to że ją lubiłem to przeszedłem ją ze 4 razy już (ruby, shaphire i ze 2 razy emerald) a potem jeszcze kolejne z 5 razy w nią grałem (jednak już nie dochodząc do końca) między innymi na emulatorze na psp, a całkiem niedawno na emulatorze na komórce. więc serio mam ją obcykaną dosyć mocno, i jak oglądałem ten trailer to miałem wrażenie "kurde ale to fajne ale robiłem to już tyyyle razy.. sprawdzałem różne kombinacje teamów, nie miał bym jak zrobić nowego składu bo wszystkie fajne już przerabiałem i to kilka razy" i kurde tak sie zastanawiam.. wiadomo fajnie odpicowana grafika itp, ale serio już tyle razy to przerabiałem.. ostatecznie pewnie kupie ale na obecną chwile sie waham

kurde albo nintendo ma bardzo ale to bardzo wielkie problemy z wymyślaniem nazw dla nowych konsol (wii -> wiiu, 3ds -> new 3ds) i new 3ds to będzie "3ds 2", albo lecą w kulki i jest to nadal stary 3ds ale odrobine zmieniony w ten sposób żeby dawać na niego EXy zmuszające wszystkich ktorzy już mają zwykłego 3dsa żeby drugi (albo trzeci) raz kupili tą samą konsole... to chamstwo zwłaszcza w świetle tego że np xbox 360 "arcade" który był sprzedawany wiele lat temu bez dysku twardego nadal jest kompatybilny ze wszystkimi grami i nawet GTA5 można w niego grać instalując 8gb na pendrivie. a tymczasem okazuje sie że pare zmian i nagle nowy 3ds nie tylko będzie lepszy sam w sobie (bo to jest fajne) ale będzie zmuszał do kupna posiadając przypisane sobie EXy nintendo uczy się chyba od appla jak robić klientów w dojną krowę może i mają kilka dobrych gier, ale ich zagrywki są bardzo nieprzyjemne

wczoraj oglądałem AVGN the movie - odrazu zaczne że uczucia mam mieszane, z jednej strony jest to dosyć mocno głupkowaty film, z głupkowatą fabułą, i wieloma rzeczami zrobionymi mniej lub bardziej umyślnie tak żeby wyglądały głupkowato i niskobudżetowo. widać tu wyraźny "klimat" nieprofesjonalnych produkcji robionych domowymi sposobami, mimo że oczywiście film nie był wcale aż tak amatorski. jeśli ktoś lubi stare filmy z potworami będącymi gumowymi kostiumami, z efektami specjalnymi będącymi miniaturkami które wybuchają na makiecie to ten film ma tego bardzo dużo i można powiedzieć że jest swego rodzaju hołdem dla tych starodawnych efektów specjalnych. fabuła toczy sie w okół starej gry na atari - E.T. , ale dochodzą do tego spiski, wojsko, strefa 51, a nawet potwory. ogolnie fabularnie to ogormny mix wszystkiego, dosyć chaotyczny, chociaż miewa swoje momenty. fabuła przypomina troche pomysły dziecka piszącego scenariusz na zasadzie "o oo dajmy to! i jeszcze to! i to też! i więcej wybuchów i potworów! i jeszcze troche tego i owego!" trzeba do fabuły podchodzić z przymrużeniem oka podobnie jak do efektów specjalnych jednak mimo całego tego misz maszu i chaosu (których ocena zależy od widza, mnie nie zachwyciły ale komuś sie mogą potobać), mimo dosyć szorstkiej oceny powyżej to musze powiedzieć że film miał też swoje naprawde fajne momenty i elementy. po pierwsze jest sporo humoru, i jego część jest naprawde fajna i szczwana (zarówno żarty słowne, jak i mocno przerysowane i wyśmiane sytuacje i postacie które nie raz widzieliśmy w starych filmach) po drugie niektórzy aktorzy całkiem nieźle sie spisali i grali wiarygodnie i przyjemnie sie ich oglądało po trzecie film w kilku momentach zrywał z bardzo mocno utartymi standardami które są do bólu oklepane i pojawiają się w setkach filmów w takiej samej formie (np że "dobry" musi ratować innych) niewielki spoiler (jeśli jesteś wyraźnie uczulony na spoilery to nie klikaj) na koniec jedna jeszcze rzecz która niezbyt mi sie podobała - było troche patosu i poważnych rozmów które mi kompletnie nie pasowały do całości (chociaż to też mógł być element wyśmiewania typowych zagrań, ale przemowy były na tyle pompatyczne żeby wyglądać na oderwane od filmu, ale nie aż tak pompatyczne żeby wyglądały na typową zgrywę i przerysowanie) dla fanów gierek, starych filmów i AVGN oceniam na 8/10 jako poboczny plus napewno trzeba zwrócić uwagę że zrobienie filmu to było wielkie marzenie angry nerda od dziecka, więc fajnie że mu się udało, i film był calkiem udany (w odpowiednich kręgach) dla przecietnego odbiorcy który nie lubi nic z 3 powyższych rzeczy to pewnie ocena by była z 4/10 i taki przypadkowy widz uznał by film za jedną wielką i głupią sieczke. jednak zakładam że tu na forum większość obczaja angry nerda i zarówno nawiązania do starych gier jak i do jego recenzji z jutuba mogą być całkiem zabawne

znając polske to pewnie wygra wersja z całą cebulą w środku

w grach w które grałem 3d nigdy nie wychodziło z ekranu, przynajmniej w momentach gdy chciałem je wypróbować (a starałem sie je uruchamiać w różnych sytuacjacj żeby porównać). ogolnie na 3ds nabilem ok 250 godzin w 3 grach które mam, a 3d używałem może z 15 minut w sumie przez te 250h. nie dość że nie robiło specjalnie żadnego wrażenia to tak jak mówicie wyżej - wystarczył drobny ruch ręką albo głową i sie wszystko rozmazywało, było to kompletnie niepraktyczne zwłaszcza w MH który jest dynamiczny i trudno grać w niego całkowcie spokojnie i sztywno jak manekin ciekawi mnie czy new 3ds będzie miał naprawde dobre 3d takie jak zapowiadali pare lat temu, ale napewno nie kupie tej konsoli dla 3d bo ogolnie nie lubie 3d (czy to konsola, tv czy kino) , ale rozważe zakup jeśli okaże się że wyjdzie na niego MH niekompatybilny ze starym 3dsem (zwłaszcza jeśli będzie wyglądał znacznie lepiej)

Nie wiem czy to dobry temat ale w tesco jest ps4 za 1559zl w promicji (nie wiem czy to dobra cena ale mysle ze warto rzucic info)

skoro mowa o cyfrówkach - mam 3ds wersje bundle z animal crossing, gra była juz zainstalowana na karcie. gdybym z jakiegoś powodu postanowił kiedyś kupić new 3dsa to gra będzie na nim działała? (pomijajac kwestie wersji "new" tylko poprostu czy będzie działać na innym 3dsie?) a pisali coś czy coś "wychodzi" z ekranu? bo ja widziałem na swojej konsoli jedynie lepszą "głębie" a nic nie wychodziło przed ekran jak czasami w kinie bywa

w jakim miescie takie problemy? jak jak kupowałem pare razy w maku rzeczy na kupony to nawet nie chcieli odemnie tych kuponów wziąć (oczywiście sprzedawali po promocyjnej cenie)

akurat półtorak to skrótowa nazwa czegoś co po polsku nazywa się miecz półtoraręczny, co brzmi dziwacznie ale jest to poprostu miecz który jest większy od zwykłego miecza jedno ręcznego, ale nie jest też kolosem dwuręcznym jak zweihander (którego nazwa właśnie to oznacza po niemiecku) półtoraręcznego miecza można używać w jednej lub w dwóch rękach, zależnie od sposobu walki i siły jego angielska nazwa to "bastard sword", z tego co kiedyś czytałem nazwa pochodzi od tego że to "takie nie wiadomo co" ani jedno ani dwu ręczny, nie pasuje do kategorii tak samo jak "bastard" czyli bękart. polska nazwa też brzmi dziwnie bo wiadomo że miecza się nie da trzymać za pomocą półtorej ręki

nie żebym coś sugerował ...