
Treść opublikowana przez Yano
-
Marginalizacja recenzji i metacritica
no ja też przestałem kupować gazety oraz czytać recenzje w necie, gry w które chce zagrać wybieram na podstawie trailerów i gameplayów na jutubie (ewentualnie opinii ludzi na forach, ale opinii merytorycznych - opisujących jakieś aspekty gry które mnie np zaciekawią, a nie "recenzji" w stylu "grafia jest fajna, strzelanie jest fajne, fabuła jest fajna" - to nic nie mówiące ogólniki) jedyne recenzje które czasem zobacze to video-recenzje (np angry joe) , ale tak naprawde oglądam je dla rozrywki a nie po to żeby zdecydować o zakupie gry, bo zwykle decyzje o kupnie podejmuje jeszcze przed premierą po zobaczeniu trailerów i ewentualnie przeczytaniu informacji (ale chodzi o suche informacje, co jest w grze, co można robić, jakie ma bajery, ile trwa itp. racenzji nie czytam) a czemu nie? po pierwsze dlatego że w ostatnich czasach mam mocne podejrzenia że niektóre recenzje są "sponsorowane" przez wydawców i nie są obiektywne po drugie nauczyłem się że nawet jeśli recenzja jest obiektywna to każdy lubi co innego, i jakiś pismak może ocenić gre na 9/10 a ja wiem że to i tak nie sa moje klimaty i mi sie nie spodoba (albo odwrotnie, gierka dostaje słabe 7/10 a ja sie w niej zako(pipi)e) i po trzecie najważniejsze - jeden filmik jest wart niż tysiąc słów (niczym rafaello), wole pooglądać kilka filmików niż czytać sto razy te same banały typu "gra jest świetna! system walki jest dynamiczny!" - wole zobaczyć w akcji na gameplayu system walki i ocenić czy mi podchodzi, zamiast czytać banały) po czwarte - pare razy w starszych czasach przejechałem się na recenzji prełnej zachwytów a okazało się że mi gra i tak nie podeszła (to w sumie nawiązuje do drugiego punktu)
-
nigdy nie jadłem....
e tam dobry smalec jest bardzo dobry ale za to też nie lubie wszelakiego mięsa albo ryby w galarecie, nie dość że to zimne to jeszcze z jakąś galaretą, blehh, pare razy próbowałem ale nie chce więcej
-
Monster Hunter 3 Ultimate
ja nie mówie że one są złe ale właśnie też w kalkulatorach sprawdzałem to nie są najlepsze, jest kilka silniejszych broni, ich główna zaleta to wielka ostrość i nie trzeba do nich używać sharpness+1, ale mimo to po długich i wnikliwych obliczeniach wychodziło mi że jednak inne bronie są silniejsze (oczywiscie z sharpness+1) z sharpnessem+1 chaotic order i magnitude były lepsze od nargi a co do slime, może i się uodparniają, ale jak sie jeszcze doda skilla bombardiej i zwiększy moc wybuchów to slim jest naprawde niszczycielskie, bardzo przyspiesza praktycznie każdą walkę, jest wręcz troche OP nie żebym marudził że można mieć mocarną broń, ale po zdobyciu broni z brahydiosa całą reszte gry przeszedłem używając tylko właśnie tej broni (gdy wcześniej robiłem rużnorodne bronie z różnymi elementami dobre na różnych wrogów) w sumie to jeszcze nie przeszedłem całości, właśnie czeka mnie walka z dwoma brahydiosami na g-ranku, i jak ją zrobie to napewno ulepszona broń z diosa będzie jeszcze bardziej kozacka
-
Sherlock [BBC]
Dziękuję za poświęcony czas:)
-
Sherlock [BBC]
sciągnałem właśnie ten serial dla koleżanki, warto oglądać? bo i tak mam go na dysku wiec moglbym zobaczyć (do jakiego serialu byście go porównali?)
-
South Park: The Stick of Truth
kurde właśnie mi obrzydziłes gre mam jednak nadzieje że bliżej jej do dragon questów (np DQ8) niż do diablo troche mało, zwłaszcza że gameplayach widziałem że gra wydaje sie całkiem rozbudowana i można odwiedzić wiele miejsc, grzebac ludziom w szafach (jak to rpg) odpalać różne scenki i drobiazgi sytuacyjne, no i robić quest poboczne (no chyba że te 10 h to jest właśnie lecenie przez fabułe i olewanie wszystkiego innego)
-
South Park: The Stick of Truth
z tego co widziałem gameplaye to podczas walki życie schodziło dosyć poważnie, nie było tak że przypadkowy mobek zabierał nam po 5% życia, tylko nawet 30-40% wiec mozna było w jednej turze umrzeć
-
South Park: The Stick of Truth
widziałem na gameplayach że w trakcie walki można nacisnąć guzik z odpowiednim timingiem żeby zablokować atak albo zadać "perfect" cios, czy to jedyny zręcznościowy element walki czy jest tego więcej? (przyznam że jak już walka ma być turowa to lubie gdy jest całkowicie turowa i nie trzeba co chwile się spinać i robić czegoś "na czas")
- JoJo’s Bizarre Adventure
-
South Park: The Stick of Truth
hmm za kilka dni szykuje mi sie dłuuugi urlop, chyba zainwestuje w takim razie w SP bo wygląda naprawde fajnie, i świetnie że udało się im zroibć gre tak bardzo podobną do serialu, z elementami "growymi" wplecionymi w realia i styl graficzny serialu
-
JoJo’s Bizarre Adventure
hmm trudne pytanie, w ogole jojo jest dosyć specyficzne i może komuś się wydać rozciągnięte chociaż chyba w 5 serii jest jednak troche konkretniejsza fabuła idąca do celu (6 i 7 jeszcze nie czytałem), w 4 serii rzeczywiscie było pare wyjątkowo naciąganych odcinków (walka ze szczurem, albo w ogole sytuacja z dziewczyną "z włosami" albo z dziewczyną zmieniającą wygląd - chociaż ta ostatnia zapewne była pokazana tylko po to żeby uzasadnić zmiane wyglądu "wroga")
- JoJo’s Bizarre Adventure
-
The Walking Dead - 2010 - AMC
no waidomo szczerze mówiąc to spodziewałem się dwóch rzeczy 1 nawalą się i polecą w ślimaka 2 nawalą się i będą mieli spore problemy trafić w zombiaka okazało się że jednak scenarzyści wymyślili coś innego mimo to uznaje za plus że przez cały odcinek była pokazana tylko ta jedna parka (bez skakania po ocalałych), oraz to że pokazali troszkę uczuć daryla. wiadomo że daryl to ulubieniec widowni, na zewnątrz zimny madafaka, ale jakoś musieli pokazać jego przemyślenia, i to co w nim siedzi prawdopodobnie mogli to zrobic lepiej, ale nie było wcale tak źle
-
The Walking Dead - 2010 - AMC
walking dead: snake eater odcinek nawet ok, wiadomo że troche przegadany i jeśli ktoś tego nie lubi to będzie marudził, ale wg mnie nie było źle. chociaż...
-
co cię cieszy, a co złości?
nie napisze nic odkrywczego ale tak mi przyszło do głowy - wkurzają mnie w grach sztuczne ograniczenia. pomijam tutaj niewidzialne ściany które z zasady są kompletnie nierealne i mówią jasno "może i nie jestem realna ale tak mnie zaprojektowali twórcy więc nie przejdziesz" - można się z tym jakoś pogodzić ale oprócz całkowicie wprost zrobionych "niewidzialnych ścian" prawie wszystkie gry mają widzialne "pseudo ściany" - wkurzają mnie te widzialne ściany bo powodują że postać gracza jest kompletnym niedorozwojem - sytuacje typu średnio wysoki murek - postać nie może wskoczyć, albo jakiś korytarz zastawiony śmieciami i gratami - a postać nie potrafi tego odgarnąć i przejść tylko godzi się z losem, "no cóż, leżą śmieci, tędy nie przejde.." albo inne wszelakie przeszkody gdzie wystarczyło by się schylić i przeczołgać albo odsunąć coś na bok, ale oczywiście postać jest ułomna i nie umie chodzić w kuckach ani przesunąć fotela... wiele gier doprowadza to do granic absurdu i nawet drobne przeszkody blokują przejście, ale zwróciłem na to uwagę w TLOU - tam twórcy starali się nie robić absurdów typu "stołek blokuje cały korytarz" - i większość tego typu ścian to były dosyć poważne przeszkody, typu korytarz pod sufit zawalony gruzem, ale niestety nawet w tlou było pare miejsce gdzie droge blokowała jakaś szafa i oparty o nią materac, no i oczywiscie nie dało sie tego ruszyć (mimo że w innych miejscach były oskryptowane momenty z przesuwaniem szafy itp
-
Wasteland 2
nie jestem pewny bo czytałem to daaawno temu ale chyba na kickstarterze było coś powiedziane że ilość wersji językowych zależy od zebranej kasy, chociaż nie mam pojęcia czy polska w ogole wchodziła w gre co do UI to kiedyś twórcy mowili że będzie go można customizować (zmieniać położenie, wielkość, chować różne elementy) nie wiem czy nie zrezygnowali z tego w trakcie produkcji ale prawdopodobnie nie, więc powinna być jakaś tam możliwość dostosowania pod siebie (chociaż raczej stylu graficznego się nie zmieni)
-
Fast food
ja wspominałem o nim, u mnie jest na drugim miejscu (podkategoria: nostalgia) razem z krzepkim radkiem oba lubie, oba kojarzą mi sie z dzieciństwem, i w sumie full nostalgia to opcja: świeża bułka albo chlebek + ser żółty + jeden z tych keczupów, takie kanapki za gnojka jadłem u babci
-
Fast food
rozumiem może tu działa kwestia gustów, i nie będe sie kłócił z gustami, jeśli lubisz tortex to go sobie jedz ja próbowałem też chyba wszystkich popularnych marek w poslce i niezaprzeczalnym zwycięzcą jest dla mnie hellmans łagodny, i śmiało moge go polecić i żeby nie było - uwielbiam grilla i pewnie nawet z tortexem zjadł bym kiełbe z grilla ze smakiem, ale wole dorzucić te 3zł wieciej i zjeść ją z hellmansem łagodnym pozdro
-
Fast food
do spoko, rzadko używasz keczupu, więc może nie znalazłeś jeszcze "tego jedynego" dlatego proponuje posłuchać porady od kogoś kto używa keczupu dosyć często, i tak się przedstawia podium 1 keczup hellmans łagodny, tutaj też może się pojawić hellmans pikantny (ale łagodny ma tak świetny ziołowy smak że nie ma co go niweczyć ostrością pikantnego) 2 keczupy z dawnych lat - keczup krzepki radek i keczup włocławek, oba mają swój specyficzny smak, mi on się kojarzy z czasami sprzed 20 lat, oba są spoko 3 trzecie miejsce to problem - może pudliski (wyjątkowo czerwony, ale zarazem ma specyficzny smak), moze też heinz, są całkiem ok potem dłuuuugo nic i dalej na nizinach jakieś tanie wynalazki typu tortexy i inne szajsy dlatego serio polecam spróbować porządnego keczupy, jest znaczna różnica
-
Fast food
keczupy tortex całkiem niezły? do you even lift? a na serio - probówałeś jakiegoś dobrego keczupu kiedyś?
-
Fast food
tak jak pisałem powyżej - proponuje podchodzić do tych sosów z wyraźnym sceptycyzmem mimo że bywają świetne sosy do burgera, to jednak jakiś randomowy burger-sos rzadko kiedy jest lepszy niż standardowa mieszanka dobrego majonezu i dobrego keczupu (nie uwzględniam tu keczupu tortex za 90gr ani majonezu "tesco" lub winiary za 2zł, tego typu dodatki raczej nie dadzą dobrego efektu, ale porządny keczup i majonez stawiają wysoko poprzeczkę - dobry keczpu = keczup hellmans łagodny - dobry majonez = majonez hellmans babuni, albo majonez kielecki lub kętrzyński
-
Fast food
qvasta jeśli kupujesz mieloną wołowine w tesco to zobacz że masz tam jej 2 raodzaje jedna ma ok 20% tłuszczu a druka ok 7% (jest napisane na opakowaniu) , ja zawsze biore tą co ma 20% bo jest bardziej soczysta i druga rzecz to to co mowi M4c - poprostu krócej na patelni , chyba że bardzo nie lubisz różowego mięsa w srodku , raczej wtedy masz problem bo jak mięso w środku stanie sie całe brązowe to już raczej nie będzie takie soczyste
-
Monster Hunter 3 Ultimate
masz na myśli quest "dlc" z nim w wulkanie? też go zassałem żeby pofarmić sphere i talizmany w wulkanie, ale nawet nie próbwałem z nim walczyć bo na questa szedłem w normalowym leather armor (zestaw do ghateringu) ale z tego co było w poprzednich odsłonach to potwory w questach "dlc" potrafiły być znacznie silniejsze niż te w normalnej grze, dlatego prawdopodobnie stygian zinogre w normalnej grze nie będzie aż taki dopasiony jak w tym ściągniętym quescie edit - dodam coś jeszcze do pytania o zbroje dla gunnera HGB wymieniłem wiele skilli, wszystkie przydatne ale oczywiscie wszystkich sie nie da zrobić jednocześnie dlatego powiem czego ja bym najbardziej szukał + evade distance up (podstawa, nie ruszam się z HGB bez tego... dosłownie praktycznie sie nie można ruszać) + attak up/elem atak up/rodzaj amunicji attack up (i raczej bym szukał tego ostatniego - np normal atak up albo pallet atak up, dają wiekszego kopa niż zwykły ogólny attak up) + combination pro (to wymaga tylko 5 slotów żeby to dopchać kamykami) + coś.. cokolwiek przydatnego jeśli ci sie uda ja był prawodpodobnie celował w coś takiego. w dodatku taki zestaw też jest ok przy LGB (mimo że można z nim biegać to dalekie uniki nigdy nie zaszkodzą, chociaż w przypadku LGB nie są niezbędne) inny zestaw to np + evade distance up + redukcja odrzutu lub przeładowania (jeśli twoja główna broń ma te aspekty niewygodnie duże) + load up (zwiększa ilość pocisków w magazynku, przydatne jeśli używasz amunicji która mieści jedynie 2-4 pociski w magazynku i musisz co chwile perzeładowywać. ale jeśli używasz ammo normal lv 2/3 które często mają aż 12 pocisków to ten skill jest zbędny) + combination pro dużo zależy od twójej głównej broni, oraz głównej strategii co do pocisków których będziesz używał (można np skupić się na wybuchowych crag i clust, i wtedy przydaje się recoil i reload reduction bo one mają małe magazynki i wielki odrzut, ale jeśli np skupiasz sie na elementach to elem atak up jest fajny, jak na normalach to normal atak up, i raczej coś innego niż recoil reduction bo normale mają mały odrzut) no i tak dalej, moglbym dlugo gadać sam nie grałem gunnerem w ultimate bo czuje że trudno by mi było celować za pomocą ekranu czy jak to sie tam robi
-
Fast food
pół godziny w maku? wtf, brzmi to mało realnie ja zrobiłem drugiego burgera dziś, mimo że odczekałem ponad 3h po zjedzeniu poprzedniego to i tak jestem nażarty jak świnia no ale dobra , tym razem dodałem sporo sosu wasthershier w trakcie zagniatania mięsa (tak że było wręcz mokre), a potem jeszcze podczas smażenia polełem mięso z obu stron obwicie sosem... i nadal nie było jakiejś wielkiej różnicy. napewno dało się wyczuć róznice ale nie była ona zbyt duża, i napewno nie była jakimś wielkim plusem (poprostu różnica w smaku, ni to plus ni to minus) co prawda pomiędzy jednym a drugim burgerem wypiłem prawie pół litra wódki, to zapewne troche stępiło mi smak (i raczej było sporym błędem jeśli serio chciał bym na poważnie wyczuwać konkretne zmiany w burgerze, no ale stało sie) tak czy siak - sos jak sos, jeśli ktoś ma ochote eksperymentować to niech kupi i sam spróbuje, ale raczej nie spodziewajcie się przełomowej różnicy w smaku przyznam że znaaaaaacznie większą różnice w smaku burgera powoduje dodanie rozmarynu w trakcie smażenia, to jest dodatek który wyraźnie daje o sobie znać na plus, i właśnie rozmarynu dodaje zawsze i będe dodawał. a sos wistherszer? zapewne złużyje butelkę do końca ale raczej nie będę go już więcej kupował bo nie daje spektakularnych efektów btw - spróbowałem ponownie sosu na łyżce "luzem" bez innego jedzenia - jest słonawy, kwaśny i troche ostry, przyznam że gdybym go w ten sposób spróbował bez kontekstu tego że ktoś go polecał to zapewne pomyślał bym "co to za kwaśne (pipi)??" i go olał, ale ponieważ próbowałem go z "kontekstem" i troche wiedziałem czego się spodziewać to nie był on odrażający. w ogóle wiem że każdy ma inne smaki i mimo że mi on nie podpasował jakoś specjalnie to komuś się może spodobać, ale jeśli ktoś go zamierza kupić to żeby nie miał potem do mnie pretensji, bo o ostrzegałem, jest dosyć specyficzny btw2 - co do sosu hellmans BBQ - jak widać powyżej może komuś mocno podpasować, mi podpasował średnio ale to chyba dlatego że ogólnie nie jestem wielkim fanem sosów BBQ
-
Fast food
co do sosu jack daniels to jest coś takiego, można dostać w sklepach z zagranicznym żarciem jak "świat kuchni" itp w galeriach handlowych, nie wiem jak smakuje sam sos, nie próbowałem (zwykle jest drogi) z jednej stony tak, zdaje sobie sprawe że jak ide do "prawdziwej" burgerowni to zdaje sobie sprawe że żarcia nie dostane w 15 sekund, ale jednoczesnie nigdy nie miałem sytuacji żeby czekać 30-60min na burgera o jejku, przepraszam