TinCup

Wiesz nauka i te sprawy... Nie wiem mimo że forum odwiedzam wręcz codziennie, jakoś nic mi ciekawego do głowy nie przychodzi. Przydał by sie jakiś nowy wpis albo jakaś inna form integracji z forum...

Wszystko przede mną a wiele już za mną.... W ryja się już próbowałem strzelić, ale chyba za słabo jak widać.Coś mi się zdaje, że będzie potrzebna mi pomoc co by w końcu poskutkowało jak należy :P

Dokładnie siedzę przy kompie (kierunek mnie do tego zobowiązuje) i się nudzę, w przerwach pracuję i piję... Tak naprawdę to życie tutaj wcale nie jest takie zabawne... Ale ja nie narzekam, wiele mnie omija z mojej własnej winy a wiele dzieje się samo...

Alkohol mają słabszy i smakowo/jakościowo gorszy... Ale oczywiście mówimy o klasie średniej. Dragi słabsze bo nie maczane i bez innych dodatków jak to w pl robią. Na granie mnie nie stać, brak tv i konsol stacjonarnych... Ogólnie chciałbym by było tak kolorowo jak piszesz :).

Albo mam tak słabą pamięć albo nie pamiętam żadnych zwariowanych akcji :P. Zabawić się owszem, można i to całkiem mocno, ale wszystko zależy od człowieka. Na nudę nigdy nie narzekałem...

Pod koniec sierpnia będzie dokładnie rok mojego pobytu w Walii.

Ha laski! Temat szeroki, głęboki i zawsze na topie. W bardzo dużym uproszczeniu: tutejsze kobiety są ładne z twarzy i brzydkie poniżej piersi... Albo ładne z ciała ale brzydkie z twarzy. Bardzo rzadko zdarzają się piękne okazy w tym np. azjatki, murzynki itp. Praktyczne brak klasy średniej. Również nie każdemu może pasować uroda tutejszych dziewczyn (prawie ten sam typ u każdej ładniejszej Wal

Dokładnie coś prędzej czy później się zmieni i trzeba się na to przygotować. Gorzej jak się idzie na żywioł, bo często zmierza to w tym złym kierunku... Ale to tylko moje zdanie. Z używek to tylko alkohol. Co zrobiłem najbardziej zwariowanego? hmm... Zacząłem studia na Walijskim za(pipi)u :P.

Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz, ale co to daje jak nie zawsze robi się coś w kierunku zmian. Są one zawsze potrzebne... Ale czy na pewno aż tak bardzo ich chcesz?

Hehe no to, że jakieś fascynacje z dzieciństwa zostają to nic dziwnego, ale żeby aż po nocach nie dawały spokoju... A słońce nie sprawia Ci problemu?

Piwko... czemu by nie, a co powiesz na Cider-a? Ja chyba swoich wpisów też nie do końca łapię jak czytam je po jakimś czasie...

Daje 5 za te wpisy które nie do końca zawsze łapię... No i za niektóre części wywodów, które jakże dobrze podsumowują moje marne wypociny...

Ciekawe wpisy w blogu powodują, że się nie mogę doczekać następnego. Natomiast wpis o rasizmie jak dotąd rządzi. Pozdrawiam i życzę powodzenia na dalszej drodze emigranta.