o, to coś o mnie
dzis bylem na siłowni pierwszy raz w życiu w ogóle, tak to ćwiczyłem zawsze w domu/w piwnicznej siłowni. Za dużo nie zmachałem sie, po dwóch tygodniach odpoczynku sflaczałem nieźle.
Ogólnie mam czas chodzi tylko rano, co mi nawet odpowiada - przez pół godziny miałem tylko dla siebie polowe sali ze sprzętem : -) technika kuleje pewnie, ale to się poprawi.
W sumie to jestem z siebie zadowolony, że w ogóle się przemogłem, z natury jestem raczej domatorem i samotnikiem ;p
Teraz tylko wytrwać w stawaniu o 6.