Jakiś czas temu otworzyli niedaleko mojego miejsca zamieszkania obiekt uczelni, wielką hale sportową, a w niej ładny basen. Postanowiłem uderzyć tam. Planuję chodzić 10x w miesiącu, każdorazowo po 1h, w godzinach porannych.
Próbuję znaleźć informacje o tym, jak basen działa na plecy, jedni piszą, że jedynie pływanie "zawodowe" ma szanse rozwinąć sylwetkę, kraulem i delfinkiem, inni piszą, że trzeba bardzo długo chodzić, by były jakieś zmiany widoczne.
Jak to jest w Waszym przypadku? czy tyle godzin ,ile sobie założylem, jest za mało, by odczuć i zobaczyć jakieś efekty? ;]
Niestety, nie pływam za dobrze, więc pewnie zapisze się też na jakieś zajęcia hehe