Ok, to coś skrobnę:
Kupiłem rano bucisze za 60 zł. Całkiem niezłe, podeszwa taka 'replika' najeczków.
Wybrałem się pobiegać zatem. Jakoś wyszło tego ok. 2,5 km w jedną stronę, później 7 minut przerwy i powrót. Truchtem raczej, czasem chwila marszu. Cudowne uczucie to było jak zaczeły uda 'pompować', to od razu musze zaznaczyć. Ogólnie jestem z siebie zadowolony, nie wiem jak z czasem to wyszło, nie mierzyłem.
Wszystko fajnie, ale po powrocie lewa stopa, jej zewnetrzna czesc strasznie nakórwia przy kroku. Wina butów? czy co? Całkiem boli