Into the wild - ogolnie, fajny film. Dokladnie taki jaki chciałem zobaczyc, no moze oprocz gęby głownego bohatera - zawsze bedzie mi sie kojarzyl z chlopca z 'dziewczyna z sasiedztwa' badz tez z gangster-wannabe 'alpha dog'.
Wiec historia jest opowiadana calkiem interesujaca, niektore napotykane postaci przez boh. mozna traktowac calkiem symbolicznie (
), calkeim fajny soundtrack (duzo Pearl Jam, nie? ), momentami praca kamerzysty slaba, gdyby to cisnąl gosc od 'no country for old men' , ahh.
no i smutny to jeno film, ale nei plakalem
5-/6