Czytam i niejednokrotnie juz sugerowales, ze za tego typu teksty dostaje w lape, podpierajac sie tym co ping kiedys pisal na forum, ale mniejsza z tym. Czy na tym polega moja praca? Nie do konca. Chcialem przedstawic inny punkt widzenia niz praktycznie wszyscy inni (wliczajac w to Zaitseva z gramu, ktory wczesniej zjechal Microsoft za taka a nie inna odpowiedz), chcialem przyjrzec sie temu z nieco innej strony - a ze stanalem po tej, a nie innej "stronie barykady"? Coz, moze jestem naiwny, ze wierze w Microsoft i w to, ze faktycznie zapowiedza polski live na E3. Dlaczego jednak, skoro w tekscie staralem sie pokazac to, ze MS moze faktycznie chcial nam cos przekazac ta wiadomoscia to jestem stronniczy? Czy jezeli napisalbym art skupiajacy sie na chwaleniu WWL i wyliczaniu bledow Microsoftu (ktorych oczywiscie nie brakuje, nikt tego nie neguje) to nie bylbym tak samo "stronniczy", tyle ze stojac z drugiej strony?