Wróciłem do biegania, a w zasadzie zacząłem biegi w terenie, miedzy blokami wcześniej tylko na bieżni i szło mi nawet niezłe, mimo dużo wyższej niż teraz wagi. No i nastąpiło brutalne zderzenie z rzeczywistością - 1,55km w niecałe 15 minut - bieda z nędzą. No ale dobra, nie poddaję się, jutro kolejne podejści. A, no i w koncu skorzystałem z appki 'zombies, run', fajna sprawa.