No i stało się - w 7 miesięcy i 3 dni nastukałem równe 10000km (jak odbierałem z salonu to na liczniku było 6km). Moje zdanie na temat samochodu nie zmieniło się - nadal uważam, że to świetna fura i za pieniądze, które zapłaciłem nie dostałbym chyba nic lepszego, co bardziej spełniałoby moje oczekiwania. W furze niczego mi nie brakuje (chociaż tego pewnie dowiem się przy przesiadce na kolejne, zapewne jeszcze lepiej doposażone auto ), a to co jest sprawdza się wyśmienicie, z niczym nie było najmniejszych problemów. Cieszy że, odpukać, z niczym nie musiałem jechać jeszcze do serwisu, a jedyna moja wizyta tam była związana z wymianą oleju.
Silnik sprawdza się lepiej niż dobrze i moje początkowe obawy o to, że może brakować mu troszkę mocy (mimo, że samochód wykorzystywany jest głównie w mieście) okazały się być niepotrzebne. Te 135KM w zupełności wystarczają do komfortowej jazdy, zarówno w mieście, jak i na trasie, bez szaleństw oczywiście - demon prędkości to nie jest i nigdy nie będzie. Spalanie tak jak się spodziewałem, w normie - około 9-10l w mieście i 7-8 w trasie.
Czy jest coś o mnie wkurza? Na początku drażnił mnie dzwoneczek kiedy temperatura spadła poniżej 5 stopni - na desce wyświetla się śnieżynka i jest sygnał dźwiękowy, ale da się do tego przyzwyczaić. Uważam, że fabryczna nawigacja i system audio mogłyby być oparte o Androida, ale w sumie nie wiem czy któryś producent to oferuje fabrycznie. Nie podoba mi się też to jak pracują systemy bezpieczeństwa (ABS, ESP, TCS itp.), bo wydają przy tym dziwne dźwięki, ale pytałem i TTTM, nic nie zrobisz. Poza tym uważam, że zakup tego samochodu to był świetny wybór, przynajmniej na razie. Kolejna opinia po 30kkm