Kultura picia alkoholu w Polsce leży i kwiczy. Licytowanie się kto więcej wypił i miał większego kaca. Kiedyś widziałem na fejsiku pytanie w stylu 'czy impreza może odbyć się bez alko?' - wiadomo jakie były odpowiedzi, co dla mnie osobiście jest przerażające. A weź komuś powiedz, że w ogóle nie pijesz wódki, a alkohol w innej postaci mocno okazjonalnie to ojezumatkoboska, dopytywanie a dlaczego, a po co, a jak to tak, a może jednak się napijesz? No i to co ktoś tu już pisał - przeświadczenie, że dla mężczyzn jest tylko wódka i mocne piwo, a drinki i lajtowe piwka to dla pedałów. Koszmar.