cumplu, a jak puszczam pink floyd, aerosmith i led zeppelin z całej epy to spoko?
A tak zupełnie serio, nie wiem jak to się dzieje, ale ściany w naszym mieszkaniu są wygłuszone jakimś magicznym zaklęciem chyba, bo od sąsiadów nie słychać absolutnie nic - w drugą stronę też to działa chyba, bo nikt nigdy jeszcze nie przyszedł z pretensjami, że muzyka za głośno, czy że impreza w mieszkaniu. Jedyne co słychać to jak ktoś łazi po klatce schodowej. We Wrocławiu za to za ścianą była parka i pani bardzo głośno krzyczała jak pan ją rukał.