Ku.rwa jego zapie.rdolona mać, ależ mocny był ten sezon. Trup się ścielił gęsto, działanie pod przykrywką było, tylko trochę mi zabrakło humoru Masuki. Ale przejdźmy do meritum sprawy...
Skąd podejrzenie, że Trinity wiedział kto i gdzie ? Przeorał mieszkanie Debry, naprawdę trywialne rozwiązanie.
Sama śmierć jest mi na rękę. No matko i córko, ależ mnie wku.rwiała postać Rity, rozemocjonowanej i niedobitej mamci. Jej humory ssały ogórka.
Pewną szansę na bycie wątkiem w 5. sezonie może być dociekanie Debry do poznania swego ojca. Myślę, że coś z tego będzie ("Harry, kim ty byłeś" czy coś w ten deseń).
Śmierć i egzekucja głównego agresora odbyła się za szybko, chociaż gadka o Bogu i powołaniu przypomniała mi zakończenie "Siedem" i wrzuciła ciary na plery <ok>
Żałuję, że ostatni epizod miał tak niską liczbą porządkową i tyle się w nim zdarzyło. Naprawdę, jeszcze 2,3 epy i byłoby świetnie.
PS. Potwierdzam ten CBOSowy ranking