Creepers, Creepers everywhere.
Podczas kopania odkrylem super jaskinie, mnostwo redstone'a, węgla, udało się znaleźć parę diamentów i złota. Wczesniej oczywiście obadałem czy teren jest "czysty". No więc spoko stoje sobie tłuke tego redstone'a i nagle słysze tylko sssssssssssssssssss. Zesrałem się nieziemsko bo cały ten loot miałem na sobie, w ostatniej sekundzie troszkę odskoczyłem i ostało mi się jedno serduszko. Podróż powrotna to było coś.
Wróciłem na góre, zapakowałem niektóre rzeczy do kufra, stoje przy ławeczce i próbuje coś tam zrobić i znowu ssssssssssss (pipi). Nie mam pojęcia skąd się tam skurczybyk wziął, podejrzewam, że pojawił się na niedokończonym pięterku i zszedł sobie do mnie, (pipi)any.
Moje rzeczy: