Zrobiłem sobie maly maraton z Heroes zachecony niektorymi odcinkami ktore widzialem w TV. 1 sezon wedlug mnie genialny, swietna historia, swietni bohaterowie. Slyszalem, ze dalej gorzej wiec uznalem Vol. 1 za zamknieta historie i "co bedzie to bedzie". O dziwo, Vol. 2 byl calkiem niezly, calosc niestety polozyl strajk scenarzystow. Brak profesjonalistow podczas pracy nad scenariuszem dal o sobie znak. Podczas Vol. 3 niestety cos zaczelo sie psuc, nadal chetnie sie to ogladalo, ale przez caly czas bylo uczucie, ze serial pisze sie na bierzaco, bez zadnego wiekszego pomyslunku. Volume 4 to niestety slabizna, akcja poprowadzona bez skladu, nielogiczni bohaterowie etc. Szkoda, ze na przestrzeni czasu scenarzysci popelnili tyle bledow, ciagna dalej jakies nieciekawe historie (mogliby dac w koncu jakis cel dla Hiro'a i Claire) a te postacie ktore mialy potencjal ubijali dosc szybko (ledwo co sie okazalo, ze Arthur to totalny badass calej historii a juz dostaje kulke w leb; tak samo szkoda, ze pozbyto sie "Veronici Mars"). Wieczne niesnaski pomiedzy Claire a Noah nie sa juz ani ciekawe, ani tworcze do czegokolwiek. Parkman to w ogole nie wie czego chce, a co gorsza, scenarzysci chca zrobic z niego niby wazna postac. Podobala mi sie przemiana Suresha (jawnie przypominajaca "Muche"), pozniej jednak go totalnie zdegradowali to po(pipi)ki (nikt z obecnych sie nie zaciekawil co on robi na pustyni nawet).
Calosc dopelnie koncowka Vol.4 - kompletnie bez wyrazu i zadnego "build-upu" podczas wczesniejszych odcnikow, caly twist takze slaby.
Mam nadzieje, ze Vol. 5 jednak cos zmieni, "czwórke" wedlug mnie zabila zbyt mala ilosc czasu zeby go normalnie przemyslec (mogli rozciagnac 3 do 15-16 odcinkow a 4 zrobic oddzielnie). Teraz na szczescie mieli na to wiecej czasu wiec trzymam kciuki. Zwlaszcza, ze zawsze podobala mi sie komiksowa stylistyka i jednak patrzenie jak taki serial moze sie zeszmacic az boli.
nom