django

jakas strasznie meczaca ta nowa plyta...

kosmiczne rasputiny robiące shoop da whoop makes sense

wygladaja jakby uciekli z hospicjum

czesc mojej duszy wlasnie umarla ;_;

jutro juz wrzuce Grzesiu, w miedzy czasie sprobuj Children of God. Dobre na wstep

3 taka zla nie jest, ale dziwna za to tak. Kompletnie nie rozumiem podzialu na 3 bohaterow skoro fabula jasno mowi nam, zeby wybrac Hugo. Ogolnie calosc troche malo 'epicka'... zamek sie nie powieksza ani nawet nie naprawia. Rekrutowanie tez slabiutkie. No i glowni bad-guye, jezu, co za bezplciowe cipy. Prawdopodobnie tak jak i reszta zostali pokrzywdzeni przez prostą jak drut fabułę. A juz 'motywacja' Luca to juz tylko zasluguje na facepalma. Nie mniej 80 godzin pękło...

@up kawalek calkiem spoko, jakby lecialo w radiu to bym potupal nozką, ale sam bym tego nie wlaczyl sobie. Szkoda czasu.

w Finalach, gdy masz 0 HP to nie umierasz tylko tracisz przytomnosc. Stad ten "Phoenix Down".

dobra, jedziemy dalej Children of God [1987] Swans - [Children Of God #01] New Mind [5:12] Swans - [Children Of God #02] In My Garden [5:36] Swans - [Children Of God #03] Our Love Lies [4:31] Swans - [Children Of God #04] Sex, God, Sex [6:37] Swans - [Children Of God #05] Blood And Honey [4:47] Swans - [Children Of God #06] Like A Drug (Sha La La La) [5:34] Swans - [Children Of God #07] You're Not Real, Girl [4:17] Swans - [Children Of God #08] Beautiful Child [4:52] Swans - [Children Of God #09] Blackmail [3:32] Swans - [Children Of God #10] Trust Me [4:59] Swans - [Children Of God #11] Real Love [6:21] Swans - [Children Of God #12] Blind Love [7:45] Swans - [Children Of God #13] Children Of God [4:22] Part 1 Part 2 w Swansach zachodza pierwsze poważne zmiany, najważniejszym czynnikiem jest chyba dołączenie do składu Jarboe, która gra na klawiszach i zapewnia drugie wokale. Jest lżej - i to o wiele. Pojawiają się elementy czysto akustyczne, teksty są często melorecytowane lub śpiewane a sama muzyka jest o wiele bardziej melodyjna i harmoniczna. Nadal pozostał w tej muzyce ten dziki pazur, który w połączeniu z innymi, nowymi elementami daje dość surrealistyczny i psychodeliczny klimat. Komentarz Giry: Ewentualne sample jeżeli ktoś chce sprawdzić przed ściągnięciem

Venetian Snares + Speedranch Doll Doll Doll x100000. Przesluchalem raz a pozniej mnie caly dzien glowa bolala :]

mam to na mp3 i chyba nawet wideo. I jednego i drugiego nigdy w calosci nie "zaliczylem" ;]

dokladnie, mi sie wlasnie podoba takie nonszalanckie, dzikie podejscie. Czuc na kilometr, ze chlopaki swietnie sie bawili

na prosbe Grzecha, demówki Mr. Bungle Raging Wrath of the Easter Bunny [1986] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #01] Grizzly Adams [2:55] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #02] Anarchy Up Your Anus [2:09] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #03] Spreading the Thighs of Death [5:46] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #04] Hypocrites [3:03] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #05] Bungle Grind [6:11] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #06] Raping Your Mind [5:45] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #07] Evil Satan [2:55] Mr. Bungle - [The Raging Wrath of the Easter Bunny #08] Sudden Death [6:58] Bowel Of Chiley [1987] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #01] For No Reason [2:49] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #02] Nicotina [8:40] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #03] Incoherence [1:08] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #04] Carousel [3:44] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #05] Evil Satan [2:37] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #06] Jumping (Part One) [3:06] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #07] Jumping (Part Two) [2:00] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #08] Cottage Cheese [1:15] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #09] You Can't Make Me Mad [1:49] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #10] ( ) [3:57] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #11] Freight Train [3:41] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #12] No Strings Attached [2:47] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #13] Fart in a Bag [1:12] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #14] Walkin' in Circles [5:38] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #15] Definition of Shapes [5:04] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #16] Snap, Crackle, Pop [3:13] Mr. Bungle - [bowel of Chiley #17] Hi! [2:22] Goddamit I Love America! [1988] Mr. Bungle - [Goddammit I Love America! #01] Bloody Mary [5:18] Mr. Bungle - [Goddammit I Love America! #02] Egg [6:03] Mr. Bungle - [Goddammit I Love America! #03] Goosebumps [5:11] Mr. Bungle - [Goddammit I Love America! #04] Carousel [3:39] Mr. Bungle - [Goddammit I Love America! #05] Definition of Shapes [5:53] Mr. Bungle - [Goddammit I Love America! #06] Incoherence [1:14] OU818 [1989] Mr. Bungle - [OU818 #01] Intro [1:16] Mr. Bungle - [OU818 #02] Squeeze Me Macaroni [4:22] Mr. Bungle - [OU818 #03] Slowly Growing Deaf [5:36] Mr. Bungle - [OU818 #04] The Girls of Porn [6:10] Mr. Bungle - [OU818 #05] Love is a Fist [3:51] Mr. Bungle - [OU818 #06] Mr. Nice Guy [8:25] http://www.mediafire.com/?sharekey=a696d67...c6a5742d086ff83

spoko, zamierzam przerobic rozne okresy ich rozwoju, bo co zaczeli grac a na czym skonczyli to lata swietlne :] btw. wspomnienia Giry z okresu Filth i nagranie live utworu "Fool" (oryginalnie na epce Young God) z DVD "A Long Slow Screw" z '86 (całość do znalezienia na exo albo na slsk)

facepalm byl odnosnie twoich nieskalanych chujozą uszu;] dokladnie tego:

Może dlatego. Michael Gira teraz: 20 lat temu:

pytalem, gdy ostatnio sie spuszczales z frustracji nad Laibachem - sluchales Volk? Jak nie, to nie pierdol bo nikogo tutaj nie sprowokujesz

Swans - Filth [1983] Swans - [Filth #01] Stay Here [5:37] Swans - [Filth #02] Big Strong Boss [3:02] Swans - [Filth #03] Blackout [3:47] Swans - [Filth #04] Power for Power [5:53] Swans - [Filth #05] Freak [1:13] Swans - [Filth #06] Right Wrong [4:43] Swans - [Filth #07] Thank You [3:53] Swans - [Filth #08] Weakling [5:20] Swans - [Filth #09] Gang [3:19] Swans - [Filth #10] Speak [4:31] Swans - [Filth #11] Laugh [4:07] Swans - [Filth #12] Sensitive Skin [6:16] Swans - [Filth #13] Take Advantage [4:29] DOWNLOAD Rzecz z czasów, gdy Justin Broadrick nagrywał ambienty na kaseciaku ojca pomiędzy kolejnymi przesluchaniami plyt Neila Younga, Trent Reznor grał covery popowe z jakims gej-bandem a rodzice Steve'a Austina walczyli w sądzie z lekarzem który miał zniszczyć struny głosowe ich syna poprzez użycie helu zamiast tlenu. Uprzedzam - ta płyta jest ciężka jak sam skurwysyn. Jeżeli słuchaliście Streetcleanera to pomnóżcie to sobie razy dziesięć. Nihilistyczne teksty wykrzykiwane przez młodziutkiego Michała Girę, w tle zaś bezkształtne, "walcowate" granie gitary, pogięta perkusja plus odgłosy uderzeń w blachę przeróżnymi przedmiotami. Posłużę sobię recenzją z allmusicguide: pro-tip: należy odtwarzać tę płytę GŁOŚNO, gdyż została ona nagrana prawdopodobnie na "żywca" bez milionów mikrofonów boskiej jakości. Zresztą, takie samo info pojawiło się na wydaniu CD.

szkoda, z oryginalnego skladu juz chyba nikt nie zostal, Blixa poszedl, Harvey poszedl. Nie takie roszady juz byly... poki zostanie Ellis a Cave'owi nic nie strzeli do lba bedzie ok.

s/t Bungli jest świetne, zreszta tak jak demówki. Na Disco Volante przedobrzyli, nie dam rady tego sluchac.

nie wiem czy to prawda bo nigdy nie sprawdzalem, ale palker podobno ma doktora z rytmu czy czegos podobnego. ReSpEcT

ej, ja tez slucham Laibacha szowinisto muzyczny

14:39 - IPS Driver Error podczas wchodzenia do tematu "Studia" (huh)