Amana nie jest zła - odleglosc aggro tych magicznych suk jest przesadzona, ale da sie to kontrowac chowajac dupe. Ot, to jest wlasnie cos co Team B uwaza za "trudne". Jezeli przejscie lokacji (waskiego sznurka z 3 ogniskami) zajmie nam duzo czasu to wiadomo, ze LEL DARK SOLS TAKIE TRUDNE.
Prawdziwa przeginka to Dragon Shrine z typami z młotami którzy mają nieskończoną ilość staminy i mogą napierdalać cały czas, dość szybko oczywiście. Miodzio.
A tak w ogóle to dzisiaj za(pipi)alem Ancient Dragona (Artificial Difficulty) oraz Darklurkera więc gra skończona, 80 godzin na liczniku. Nashandra pękła wczoraj i była jakimś żartem. Jasne, niby Gwyn też ciężki nie był jeżeli umiało sie parować, ale jednak coś trzeba byłu umieć, a tu? Tępa sieka, pare strzałów z błyskawic i po wszystkim. Postaram się jeszcze zdobyć wszystkie czary i cuda (hexy już mam) i to by było na tyle. NG+ zrobie z ciekawości, dalej raczej nie będe ciągną. To nie Dark Souls jedynka w końcu.