Dupy nie urwalo, ale do dna do ktorego przyzwyczail nas ten serial troche jednak brakuje. Pare klimatycznych akcji (ogarnianie wnetrza wiezienia) elegancko z(pipi)ane w stalym TWDowskim stylu (spieprzanie przed zombiakami jak w Scooby Doo, najs) co tylko pokazuje, ze rewelki raczej nie ma co sie spodziewac po tym sezonie.
Troche slabo, ze omineli cala zime bo to przeciez najciekawszy okres podczas zombie-apokalipsy, no ale, jak sie nie ma pomyslu jak sie wygramolic z fabularnej dziury to trzeba kombinowac.
Optymizmem napawa, ze chyba ktorys z tworcow obejrzal sobie drugi sezon i zauwazyl jak kazdy byl tam w(pipi)iajacy. Typiara co podbija do Darryla nawet przestala plakac a Carl nic nie mowi i nic nie robi, czyli tak jak powinno byc. Szok. Tylko ta Lori, ehh.